POV: ADRIEN
-No chyba kurwa żart.- Czarnowłosa, zerwała się gwałtownie z miejsca i ruszyła w kierunku chłopaka który właśnie wstał ze swojego miejsca i ruszył do wyjścia z baru. -Stój!- Krzyknęła do niego Isabella, a ja nie wiele myśląc ruszyłem za nimi podobnie jak cała reszta.
Wybiegliśmy za tamtą dwójką z baru i akurat załapaliśmy się na scenę gdzie Isabella uderza z pięści chłopaka, dzięki czemu kaptur z jego głowy spadł, a gdy zorientowałem się czyja twarz ukryta była pod kapturem, zacisnąłem pięści i ruszyłem w jego kierunku.
-Jak, śmiesz tutaj wracać po tym co zrobiłeś.- Warknąłem wymierzając pierwszy cios w szczękę chłopaka który upadł na ziemię. Szybko na nim usiadłem i zacząłem wymierzać kolejne ciosy w szczękę bruneta.
-Nie miałem złych, zamiarów przysięgam!- Krzyczał próbując się bronić jednak z marnym skutkiem.
-Po co tutaj wróciłeś?- Warknąłem kiedy chłopak był na granicy stracenia przytomności.
-Przyjechałem w odwiedziny do kumpla.- Wyjęczał chłopak między uderzeniami.
-I dlatego od kilku dni mnie śledzisz?!- Zapytała stojąca za moimi plecami Isabella.
-Chciałem sprawdzić jak się trzymasz po tym co próbowałem Ci zrobić i chciałem przeprosić ale za każdym razem brakowało mi odwagi.- Powiedział chłopak kiedy na chwilę zaprzestałem uderzeń.
-Ty? Chciałeś mnie przeprosić?- Zapytała kpiąco Isabella.
-Zmieniłem się, wiem, że to co zrobiłem było obrzydliwie i niewybaczalne dlatego nawet nie proszę o wybaczenie ale chciałem po prostu powiedzieć, przepraszam.- Powiedział chłopak, a ja z niego wstałem i poderwałem za kurtkę ku górze.
-Co Ty knujesz?- Zapytała go Isabella podchodząc bliżej.
-Nic na prawdę, zmieniłem się. Przez pewne wydarzenia zrozumiałem, że to co Ci zrobiłem było obrzydliwe.- Odpowiedział przecierając rękawem nos z którego sączyła się krew.
-Nie uwierzę w to, Ty się nigdy nie zmienisz i zawsze będziesz coś knuł.- Syknęła do niego Isabella.
-Będę miał dziecko.- Powiedział, a na twarzy wszystkich pojawił się szok i niedowierzanie tak jak i na mojej.
-Co?- Zapytała dziewczyna.
-Ivy, dziewczyna z którą chodzę do klasy i spotykam się od jakiegoś czasu jest ze mną w ciąży, w piątym tygodniu.- Powiedział chłopak.
-Nie, zmusiłeś jej do niczego, prawda?- Zapytała z niepokojem dziewczyna.
-Oczywiście, że nie! To co próbowałem zrobić Tobie nigdy więcej się nie powtórzyło. Odstawiłem też alkohol i narkotyki bo źle na mnie działały.- Powiedział chłopak, a Isabella popatrzyła na niego nie ufnie.
-Puść go Adrien.- Tym razem zwróciła się do mnie, a ja jak na zawołanie puściłem chłopaka na co lekko się zachwiał ponieważ nieźle ode mnie oberwał.
-Nie wybaczę Ci tego co zrobiłeś, bo tego nie da się wybaczyć, a teraz zniknij z miasta jak najszybciej i tym razem na prawdę tutaj nie wracaj bo więcej razy ich nie powstrzymam.- Powiedziała czarnooka wskazując ręką na całą dziesiątkę stojącą za nami. Widziałem, że wszyscy ledwo nad sobą panowali, a zwłaszcza Nicholas i Asher.
-Pozwalasz mi tak po prostu odejść?- Zapytał ją zaskoczony chłopak.
-Tak, ale tylko pod warunkiem jeśli w ciągu godziny wyjedziesz z Beverly Hills i nigdy więcej tu nie wrócisz, pamiętaj, że ja dowiem się wszystkiego więc radzę Ci się pośpieszyć bo zegar tyka, a jeśli dowiem się, że za sześćdziesiąt minut nadal będziesz w mieście. To Cię znajdę i wtedy już nic ich nie powstrzyma przed rozszarpaniem Cię na strzępy, nawet fakt, że będziesz mieć dziecko.- Powiedziała dziewczyna, a chłopak pokiwał głową i szybko się oddalił ponownie zarzucając kaptur bluzy na głowę.
CZYTASZ
INFINITE CONFUSION
Fiksi Remaja2 CZĘŚĆ TRYLOGII INFINITE ~ Byliśmy zagubieni ale pytanie czy w sobie czy w swoich uczuciach. ~