1

206 33 4
                                    

*Alice*

Od kilku porządnych godzin nie otrzymuje ani jednej wiadomości, kompletne zero, czy to od Jake, czy to od grupy, a nawet od Alana.. Jestem cała w stresie, jedyne co wiem to to że właśnie zamierzam wsiąść w samochód i sama do nich pojechać. Trudno, skoro mnie ignorują, to będą mieli mnie na miejscu.
Westchnęłam głośno z bezsilności, z krzesła stojącego nieopodal zgarnęłam szybko średnią, podróżną torbę, w którą ówcześnie spakowałam swoje rzeczy. Na oko wystarczą mi one na jakiś tydzień, myślę że nie więcej ale też nie planuję zostać w Duskwood jakoś dłużej.

Praktycznie nie mam planu co do mojego pobytu. Jedyne co wiem to,  to że muszę jakimś cudem dostać się jak najszybciej pod wodospad Grimrock. Od tego zależy mój spokój jak i jego życie.

Bardzo martwię się o Jake, moje myśli nie opuszczają jego osoby. Strasznie się przeraziłam gdy mój kontakt z nim się zerwał, mam złe przeczucia, w końcu jest jednak w tej opuszczonej kopalni.  Dobija mnie fakt że o niczym nie mogę powiedzieć policji, chociażby Alanowi, biorąc pod uwagę dwa fakty, po pierwsze: Jake mi zabronił, nie chcę być mieszany w żadne sprawy z federalnymi,a po drugie:  z Alanem też nie mam kontaktu ponieważ zasięg się nam także zerwał. Te wszystkie myśli szumią mi w głowie przez co zapewne nie myślę racjonalnie i będę tego żałować.

Otworzyłam samochód i wsiadłam, po czym w nawigację wpisałam lokalizację Duskwood. Patrząc na telefon okazało się że mam blisko 200 km do tego miejsca, więc nie tracąc czasu odpaliłam samochód i zaczęłam jechać. Co chwilę podczas jazdy spoglądałam na telefon, bo ciekawiłam się czy ktokolwiek się odezwie.

Jednak kto by się spodziewał, nadal było kompletnie zero powiadomień. W nerwach rzuciłam telefon na siedzenie obok, w wyniku czego odbił się od fotela i wylądował na podłodze samochodu. Trudno. Następnie w ciszy kontynuowałam jazdę, i tak upłynęło jakieś półtorej godziny.

Praktycznie podskoczyłam prowadząc samochód a dreszcze przeszły przez moje ciało gdy mój telefon dał o sobie znać, wydając głośne dźwięki. Ktoś do mnie dzwonił. Ktoś w końcu do mnie zadzwonił. Rozglądając się na pustą, ciemną drogę przez lasy, powoli odchyliłam się jak najbardziej mogłam na siedzeniu, nadal trzymając kierownicę lewą ręką, natomiast orawą niemalże natychmiast chwyciłam mój telefon.

Na ekranie widniał Dan. Tak. Połączenie przychodzące od Dana. Odebrałam najszybciej jak to możliwe, przykładając telefon do ucha i wracając do kierowania, mając nadzieję że moja podzielność uwagi mi w tym pomoże.

- Alice ? - odezwał się głos Dana

Z lekką nutą stresu i niepokoju wzięłam wdech i odezwałam się.
-Tak, co jest? Co się tam dzieję? - odpowiedziałam niemalże natychmiast.

-Ty mi powiedz - jego głos brzmiał desperacko - Thomas, Lily i Cleo wezwali taksówkę i pojechali w stronę Grimrock, Jessy płaczę zamknięta w łazience, a ja, głupi kaleka zostałem na dole w salonie i nie mam co że sobą zrobić - opowiedział na jednym tchu.

-Posłuchaj - zaczęłam mówić

- Nie, to ty posłuchaj, w co wy się ze mną bawicie? Zostawiacie mnie samego z popsutym autem w chatce w lesie. Nawet ten twój głupi hakerek nie odpowiada - odparł z żalem ale i zdenerwowaniem.

-To był Richy - wypaliłam

-Co? - zapytał głucho

-Człowiek w masce. To jest Richy. Grimrock, kopalnia, on tam jest. Jest też tam Hannah. To on ją porwał, stoi za wszystkim. Inni pojechali do niego i Hannah. Policja też tam jest. Jake również, chodź mam nadzieję że ucieknie. Jessy się dowiedziała że to Richy i dlatego się zamknęła w łazience. - opowiedziałam mu wszystko chaotycznie.

W telefonie była głucha cisza.

-Dan? - odezwałam się z niepokojem

- Co kurwa ? - rozbrzmiało jego pytanie

- Zostań z Jessy w domu. Uspokój ją przez tą noc  - powiedziałam - Ja jestem w drodze, jadę do was - oznajmiłam

- O matko - słyszałam z ust brodatego - Muszę to przepić - dodał

- Dan - wywróciłam oczami - Zrób to. Proszę. Wyjaśnię ci to jak tylko się zobaczymy.

- Musisz. - rzekł - Dobra  - zgodził się

- Trzymaj się, jak coś jestem przy telefonie - oznajmiłam i czym prędzej się rozłączyłam nie chcąc słuchać chłopaka, tym bardziej że moim oczom ukazał się znak oznajmiający że jestem w Duskwood.

Spojrzałam na nawigację gdy wjechałam do miasta, teraz prowadziła mnie w stronę Grimrock.

Czas zacząć zabawę.

[ZAWIESZONE] Two meters above the ground ~ DUSKWOODOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz