*Alice*
Po dłuższym czasie łączenia się z chłopakiem w uścisku, powoli od siebie odchodzimy i czuję lekki powiew wiatru obejmujący moje ramiona zamiast ciała chłopaka. Spoglądam w górę na niego, ponieważ jest sporo wyższy ode mnie. Jake przekrzywia głowę na bok i wpatruję się we mnie z zamyśleniem.
- Jesteś zmęczona - stwierdza po chwili - Albo niewyspana - dodaję drugą opcję. Obie są prawidłowe.
- Tak, trochę.. Mam wrażenie że to przez to wszystko co wokół się dzieję - mówię. Jake wygląda na nieco zmartwionego przez moje słowa, ale zaraz po tych słowach kiwa głową.
- Widzę że jesteś zmęczona, przez wszystko to co się wydarzyło... wszystko przez co musiałaś przejść i przeze mnie... - mówi
- To nie przez ciebie - od razu zaprzeczam - po prostu chce żeby wszystko było jak dawniej - wyjaśniam, po czym odsuwam się od niego i siadam na ławce.
- Więc... czego potrzebujesz? - pyta chłopak i siada obok mnie, skierowując swoją głowę w moją stronę. Jego twarz jest hipnotyzująca a jego oczy które wbija we mnie doprawiają mnie o dreszcze.
- Chcę żebyś spotkał się z całą naszą grupą. - mówię spuszczając wzrok - Chcę żebyśmy po prostu wszyscy razem spędzili miło czas - wyjaśniam. Jake patrzy na mnie i wygląda nieco zabawnie przez chwilę, zanim kiwa głową zgodnie i odpowiada.
- Zdecydowanie się z tym zgadzam, powinniśmy się spotkać i po prostu spędzić razem trochę czasu po tym... wszystkim co się wydarzyło.
- Woah.. myślałam że się nie zgodzisz - mówię zdziwiona przenosząc na niego wzrok.
- Dlaczego miałbym się nie zgodzić? - pytanie sprawiło, że na twarzy Jake'a pojawił się lekki uśmiech, wygląda na nieco zdziwionego przez chwilę.
- Nie wiem.. zawsze jakoś trzymałeś od nich dystans kiedy pisałeś na grupie - wzruszam ramionami
- Ja... byłem po prostu nieufny w przeszłości, nie sądziłem że mogę komuś ufać, zwłaszcza tak dawno się nie znałem. Ale... Teraz już nie jestem taki nieufny i mam powód zaufania, prawda?
- Oczywiście że masz - odpowiadam bez zastanowienia.
-Wiem, jestem tego świadomy i dlatego... Chciałbym ci podziękować. Za to że pokazałaś mi, że można komuś zaufać, że są na świecie inni ludzie na których można polegać i że nie wszyscy będą mnie oszukiwać. - na twarzy Jake'a pojawia się szeroki uśmiech na twarzy, gdy odpowiada na moje potwierdzenie.
-Nie ma sprawy - uśmiecham się - Od tego tu jestem - dodaję
- Tak, wiem. I jestem za to niezmiernie wdzięczny. Bez ciebie naprawdę byłbym zgubiony. - na twarzy Jake'a znów pojawia się szeroki uśmiech, przesunął dłoń i chwycił moją ją w swoją. Czuję spięcie gdy Jake łapię mnie za dłoń ale staram się to ukrywać.
- Bez przesady hakerku - śmieje się
- Chyba już mam przydomek, co? - na jego twarzy jest uśmiech, gdy kończy mówić.
-Już od dawna.
- Też prawda. Już od bardzo dawna.
-Więc.. kiedy chcesz się z nimi spotkać ? - Pytam
-Ja mogę nawet dzisiaj - odpowiada bez zawahania.
-Dziś jest już trochę późno - przyznaję - I też wątpię że każdy będzie na zawołanie, ale może jutro ? Razem z Jessy umówimy się w konkretnym miejscu i ty do nas dołączysz? - proponuję.
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] Two meters above the ground ~ DUSKWOOD
FanfictionAkcja zaczyna się w momencie zakończenia gry. Pokazane są dalsze losy Jake'a i Mc. ♡ Nie mam weny do tej książki, może być do dupy, albo może być zawieszona, whatever. "Miłego" czytania :)