*Alice*
Następny dzień mijał nam całkiem miło. Właśnie z Jessy po zjedzonym śniadaniu, siedziałyśmy w salonie, popijając kawę i luźno rozmawiając. Pewnie zaraz pójdziemy na miasto zrobić jakieś zakupy.
- O czym myślisz? Jakaś cicha jesteś.. - mówi Jessy.
- O wczorajszym dniu
- Chyba wczoraj był udany dzień, co nie ? - pyta
- Był udany, ale taki jakiś dziwny dla mnie. Miałam odczucie że Jake mnie ignoruje. W ogóle on na żywo inaczej zachowuje się w stosunku do mnie.. Tak jakoś chłodniej - mówię bawiąc się palcami u dłoni.
- Poznał nas wszystkich na żywo, to normalne że może być inny, nowa sytuacja.- wzrusza ramionami
- Niby tak.. Mam nadzieję że to się naprawi - westchnęłam - To co, idziemy na miasto? - pytam
- Tak, musimy zrobić zakupy - mówi Jessy.
I już po kilku minutach byliśmy w drodze. Poszliśmy na piechotę, bo Jessy ma praktycznie wszędzie blisko, co jest dużym plusem.
W połowie zakupów, powiedziałam przyjaciółce że chce się rozejrzeć za prezentem dla Jake'a, a tak naprawdę chciałam odwiedzić Phila, wiem że powinnam jej powiedzieć prawdę ale pomyślałam że lepiej nie, bo co by było gdyby Jessy się wygadała.
Odłączając się od dziewczyny, zaczęłam szukać baru Aurora na telefonie. Był bardzo blisko, więc dojście tam nie zajmie mi dużo.
Już po chwili zauważyłam budynek. Jeszcze raz się nad tym wszystkim zastanowiłam i postanowiłam że tam pójdę i poznam Phila. Weszłam do budynku, od razu zobaczyłam ciekawy wystrój, a na przeciwko mnie był wielki bar, z dużym asortymentem alkoholu. Za barem stał chłopak, z dużą ilością tatuaży oraz z włosami związanymi w kucyku. To pewnie Phil. Podeszłam do baru, był odwrócony i pewnie robił drinka dla klienta. Siadam na krześle przy barze i wyczekuję jakiejś reakcji.Nagle chłopak się odwraca, podając drinka jakiemuś klientowi siedzącemu nieopodal. Gdy zwraca wzrok na mnie, uśmiecha się, podchodząc bliżej i opierając przedramiona na blacie.
- Uuu, witam nową klientkę. W czym mogę ci pomóc dzisiaj? - mówi energicznie.
- Hej Phil - uśmiecham się spoglądając prosto w oczy chłopaka, który najprawdopodobniej mnie nie poznał i wcale mu się nie dziwię. Myślałam że gdy nazwę go po imieniu, wzbudzi w nim to jakąś reakcję.
- No hej, kochanie. A jak na imię tej nowej piękności?- dziwnie mnie przywitał. Czy on do wszystkich dziewczyn zwraca się "kochanie"..
-Alice. - Mówię krótko, wiedząc że chłopak skojarzy moje imię.
I się nie myliłam, już po chwili widzę jak oczy chłopaka się rozszerzają a on sam rozchyla usta w zastygnięciu.- Alice? Czekaj... Nie. Nie może być... - mówi szybko.
-Przecież może być - chichotam - W końcu tu jestem - Uśmiecham się szeroko patrząc na chłopaka.
-O kurwa, jesteś tu naprawdę... - wygląda na całkiem zaskoczonego moją obecnością.
- Miło poznać - mówię, na co on kiwa głową na przywitanie, nadal uśmiechając się szeroko.
-Miło jest cię w końcu osobiście zobaczyć. - rzuca mi szybkie spojrzenie, lustrując mnie. - Nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdziesz tutaj.
-A widzisz, jednak jestem tu -wzruszam ramionami - Od kilku dni zwiedzam Duskwood, urocze miasteczko - mówię a Phil wydaję z siebie krótki śmiech, opierając się o ladę i kładąc na niej dłoń.
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] Two meters above the ground ~ DUSKWOOD
FanficAkcja zaczyna się w momencie zakończenia gry. Pokazane są dalsze losy Jake'a i Mc. ♡ Nie mam weny do tej książki, może być do dupy, albo może być zawieszona, whatever. "Miłego" czytania :)