Pov: Yn
Wybiła północ, gdy leżałam samotnie na łóżku po dosyć wyczerpującym dniu. Działo się dużo i można powiedzieć, że aż za dużo. Po moim wyznaniu, że pamiętam ten bukiet stokrotek, Tony można powiedzieć, że był szczęśliwy. Jednak po naszej dosyć krótkiej rozmowę musiał jechać do domu i powiedział jedno zdanie, które utkwiło mi w pamięci.
" Nie mam po co tu siedzieć, myśląc, że na pstryknięcie palca, sobie o mnie przypomnieć. Dlatego gdybyś coś jeszcze sobie przypomniała, lub miałabyś jakieś pytania do mnie, zawsze możesz zadzwonić. Mój numer masz. Dbaj o siebie. "
Nie wiem czemu, ale jego bliskość działa na mnie uspokajająco. Potrzebowałam jej prawie tak samo jak tlenu. Ale co miałam zrobić? Zadzwonić do niego, aby przyjechał do mnie i przytulił mimo tego, że go nie pamiętam? To niedorzeczne. Już i tak wystarczająco złamałam mu serce.
Po jego wyjściu wróciłam do salonu, gdzie czekała na mnie reszta. Ciocia Sofia, mama, Emily. Noah pojechał do jakiegoś marketu kupić rzeczy, które będą dobrze wpływać na moje zdrowie. Gdy Emily poszła do pokoju gościnnego rozpakować swoje rzeczy, ponieważ tak samo jak ja dopiero dzisiaj przyjechali do mojego mieszkania.
Mama z ciocią zaczęły poważną rozmowę. Dowiedziałam się, że umówiły mnie do psychologa, aby nie tylko porozmawiał ze mną na temat mojej pamięci, ale również mojego zdrowia psychicznego. Tak samo jak lekarz w szpitalu, przypominały mi, abym jadła regularne posiłki, dobrej jakości. Później mama o dziwo powiedziała o wszystkim co mi zrobiła. Szczerze? Do teraz bym sobie nie przypomniałam, że takie akcje serio miały miejsce. Dowiedziałam się również, że byłam szpiegiem u rodziny Tony'ego. Byłam tak tym zszokowana, że przez chwilę nie kontaktowałam.
Po rozmowie z kobietami poszłam do Emily porozmawiać o tej sytuacji, ponieważ uważałam, że dziewczyna też ma prawo wiedzieć co się stało. Gdy usłyszała, że straciłam pamięć bardzo się tym przejęła. Starała się mnie jakoś pocieszać. Uznałyśmy wspólnie, że pomogę dziewczynie się rozpakowywać, a później zrobimy sobie maraton filmów. Nie było dużo rzeczy do układania, ponieważ Emily razem z Noah przyjechali na tydzień. Na tyle tylko mogli sobie pozwolić, bo blondynka miała przecież szkołę, a czarnowłosy pracę w barze.
Gdy zaczęłyśmy oglądać kolejny sezon jakiegoś filmu na Netflixie, dosiadł się do nas Noah z trzema talerzami puree ziemniaczanego. Nie powiem chłopak miał talent do gotowania. Oglądaliśmy dalej, gdy do drzwi ktoś zapukał. Uznałam, że pójdę i otworzę. U mojego progu stała Lucy. Kiedy ją zobaczyłam, nie wiedziałam czemu, aż tak się cieszę na jej widok , skoro jeszcze dobrze jej nie pamiętam. Przytuliłam ją, a ona się przywitała. Zaprosiłam ją do środka i razem jedząc puree w kuchni rozmawiałyśmy o wszystkim co się stało w ostatnim czasie. Na prawdę rozmowa z blondynką była bardzo pomocna. Nie które drobiazgi takie jak, nasze wspólne wyjścia do parku, czy kawiarni przypomniałam sobie, z czego byłam bardzo dumna.
Gdy się pożegnałyśmy i Lucy poszła do siebie do domu, wróciłam do dwójki przyjaciół dalej oglądających film. O 22 zakończyliśmy maraton, ponieważ Emily marudziła, że jest śpiąca, a Noah wygnał mnie do spania, bo powinnam "iść odpocząć". I tak oto leżę już drugą godzinę na łóżku, ni mogąc zasnąć i rozmyślając o całym swoim życiu.
Mama za nim poszłam "spać" przyniosła mi do pokoju jakąś szkatułkę, mówiąc, że dostałam ją po śmierci taty, w naszyjnik, który cały czas noszę na szyi też jest od niego. Przejrzałam zawartość opakowania i w sumie nie potrzebnie, bo teraz tylko na zmianę płakałam i rozmyślałam.
Uznałam, że będę tego żałowała, ale napisałam do Tony'ego czy możemy się spotkać. Tak, czy możemy się spotkać w nocy. Ale serio potrzebowałam teraz jego obecności i odpowiedzi na parę pytań. Przemyślałam to i napisałam mu SMS, bo mógł spać, więc nie chciałam budzić go telefonem.
Yn:
Cześć Tony, przepraszam, że pisze tak późno, ale mam pytanie. Możemy się spotkać? Wiem, że jest noc, ale nie usnę spokojnie dopóki nie poznam odpowiedzi na parę pytań.Po wysłaniu wiadomości dostałam niemal od razu odpowiedź.
Tony <33:
Widzę, że po wypadku nadal podejmujesz dziwne decyzję. Mamy się spotkać w nocy, nie wiem w parku? Żeby cię ktoś jeszcze porwał?Yn:
Skoro nie chcesz się spotkać to możesz to napisać normalnie, a nie wyśmiewać się. Wiesz chyba wolę być już porwana. Odechciało mi się gadać.Tony <33:
Będę u ciebie za dziesięć minut, zostaw otwarte okno.Yn:
Wiesz, co? To ja chyba idę do parku.Tony <33:
Po moim trupie.Uśmiechnęłam się sama do siebie. Podniosłam się z łóżka i otworzyłam okno. Następnie poprawiłam lekko włosy, bo znając życie wyglądałam jak strach na wróble. Usiadłam na łóżku i wzięłam telefon, aby po przeglądać Instagrama. Po 10 minutach usłyszałam ciche pukanie w rynnę, a potem moim oczom ukazał się chłopak. Wszedł do środka, a potem zamknął okno.
- Jestem do twojej dyspozycji. - odparł uśmiechając się.
- Wiesz... - nie dokończyłam, bo brunet mi przerwał.
- Płakałaś? - spytał poważnie.
- Co?
- Pytam, czy płakałaś, masz opuchnięte oczy. - odpowiedział siadając około mnie i biorąc moją twarz w dłonie. Przyglądał się chwilę moim oczom, a później dodał. - No pewnie, że tak. Przez kogo lub dlaczego? - zapytał po raz kolejny.
- Chodzi o to, że nie umiem sobie z tym poradzić. Przypomniałam sobie jak na razie jakieś drobiazgi typu bukiet kwiatów, czy spotkania z Lucy. Przełomowym odkryciem był pogrzeb taty lub przyjaźń z Lucy. - westchnęłam. - Czuje się do niczego.
- Nie jesteś do niczego. - odparł stanowczo chłopak. - Niestety, ale nie przypomnisz sobie wszystkiego od razu. Twój mózg potrzebuje czasu.
- Ale nie pamiętam ciebie! To najgorsze jak dotychczas. Z tobą wiąże się najwięcej wspomnień.
Chłopakowi błysło w oczach i po chwili przyglądania się mi odpowiedział: Słuchaj, jesteś dla mnie cholernie ważna i mimo tego, że mnie nie pamiętasz postaram się zrobić wszystko, byś sobie o mnie przypomniała. Bo nie dam sobie tak szybko ciebie odebrać.
Skinęłam głową i odwróciłam od niego wzrok. W oczach stanęły mi łzy, więc nie chciałam, aby brunet to widział. On jednak złapał za mój podbródek, a następnie zbliżył nasze twarze w bardzo niebezpiecznej odległości. Czułam jakby serce miało mi wyskoczyć z klatki piersiowej. I stało się. Musnął moje wargi swoimi ustami. Całował mnie z wielkim uczuciem. Jego dłonie spoczęły na mojej talii, a ja zaczęłam bawić się jego włosami.
____________________________________________
Hello guys!! Tak jak czujecie zrobiło się bardzo gorąco!! Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale pisze ten rozdział wieczorem i jestem trochę zmęczona. Dziękuję za każde miłe słowo od was.Zapraszam na mojego Instagrama:
frog.in.booksZapraszam na mojego tiktoka:
frog.in.booksKocham was!!! <33
CZYTASZ
Tony Monet x reader| Kwiatuszku~
FanfictionYn Williams wprowadza się do Pansylwani ponieważ jej rodzice wzięli rozwód. Dzięki temu że mama ma dobrze płatną pracę nastolatka może sobie pozwolić na prywatne liceum. Poznaje tam paru znajomych i wydaje się że ma "idealne życie". Niestety tak nie...