ROZDZIAŁ XIII

2 0 0
                                    

Norman po dostaniu wypisu od lekarza, skierował się do wyjścia ze szpitala. Gdy wyszedł to udał się do samochodu, otworzył bagażnik, włożył torbę i zamknął bagażnik. Podszedł do drzwi pasażera obok kierowcy, otworzył drzwi i wsiadł.

– Cześć. – Norman usłyszał niski, gruby głos mężczyzny. – Jak było w szpitalu? – Chłopak odwrócił głowę i spojrzał na kierowcę.

– Wujek Olivier!! A co ty... tu... – zdziwił się Norman i rzucił się na wujka. – Boże, ale się stęskniłem!! – wstał z niego, poprawił się i spojrzał się na niego.

Olivier Brown jest trzydziestopięcioletnim mężczyzną. Ma metr osiemdziesiąt dziewięć wzrostu. Olivier mieszka w Anglii, a dokładnie w Liverpoolu. Jest bardzo dobrze zbudowanym, bogatym, eleganckim i inteligentnym mężczyzną. Ma blond włosy o średniej długości, blond zarost typu: short bored beard, jasnozielone oczy i angielską karnacje.

– Nie, Norman!! Ten rozdział jest już zamknięty, pamiętaj! – ostrzegł go wujek.

– Tak, tak wiem. Ale to co mam w głowie, to moje. I oczywiście dobrze wiem, że tamten rozdział został zamknięty. – odrzekł krucho nastolatek i patrzył przez szybę samochodu z grymasem na twarzy

Olivier odpalił samochód i wyjechali z parkingu. Zaczęli kierować się w stronę domu. Dom chłopaka znajdował się około dziesięciu kilometrów dalej.

Przykro mi Norman, ale ja niczego nie mogę zrobić. Już sobie za bardzo napsułem krew, więc nie chcę tego powtarzać. Powiedział do siebie w myślach Wujek.

– Jak tam w Anglii? – zapytał się Norman, patrząc przez szybę samochodu.

– A dobrze. Ostatnio mam od groma pracy, a biuro zrobiło się moim drugim domem. – zaśmiał się Olivier. Po usłyszeniu tego śmiechu nastolatkowi wróciły wszystkie wspaniałe wspomnienia z wujkiem. – Bo mam tyle spraw, tyle roboty papierkowej, że nie mam kiedy wrócić do domu... Bo tu jakieś raporty, akta, siedzenie w archiwach, przesłuchania i takie tam. Chyba rozumiesz o czym mówię, prawda?

– Nie, nie rozumiem. – odparł chłodno nastolatek. – Jak będę pracował w tym fachu, to zapewne zrozumiem.

– A u ciebie? Jak tam ci idą te sprawy? – zapytał wujek.

– U mnie takie pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. Ponieważ przez ten cholerny wypadek muszę odpuścić treningi siatkówki. A ja nie chcę!! Bo niedługo mamy mecz towarzyski, a chcę w nim zagrać. – powiedział wściekły Norman. – A jeżeli chodzi o te sprawy, to jest dobrze... Tak uważam. Jest jedna osoba, która wpadła mi w oko, ale nie mam zielonego pojęcia czy coś z tego wyjdzie...

– Normanie, bądź dobrej myśli do jasnej cholery! Czemu... Dobra, nie było tematu. – skończył nerwowo Olivier.

– No właśnie. Dlatego wolę dmuchać na zimno. – powiedział Norman.

W drodze do domu Olivier i Norman natrafili na długi korek. Pomiędzy wujkiem a nastolatkiem była bardzo chłodna atmosfera. Ale tą chłodną atmosferę przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu do Normana. Chłopak odebrał.

– I jak się czujesz po stracie wujka? – głos był nijaki, dlatego Norman miał problem z zidentyfikowaniem czy to kobieta, czy mężczyzna. – To co? Teraz twój drugi wujek? Któryś z rodziców? A, nie, wiem! Twój przyszły chłopak? Jak sądzisz?

– ŻADNE!! CO MAM ZROBIĆ, ŻEBYŚ SIĘ ODWALIŁ?! – krzyknął Norman. – ZOSTAW MNIE I MOICH NAJBLIŻYSZ W ŚWIĘTYM SPOKOJU!!

– Co możesz zrobić? Czekaj, pomyśle. Wiem! Skołuj mi dziesięć tysięcy lejów rumuńskich.

– To wszystko? – zapytał zdziwiony Norman.

– Tak.

Połączenie zostało zakończone. Normanowi popłynęły łzy po policzku, westchnął głęboko i wbił wzrok w jeden punkt.

– Co się stało? – zapytał Olivier spokojnym głosem.

– Nic. – odrzekł krucho Norman.

– Widzę że coś jest na rzeczy. Mów co się dzieje.

– Bo ktoś zadzwonił i zapytał jak się czuje po utracie wujka, i na kogo następną śmierć czekam. Dlatego zapytałem co mam zrobić, żeby się odczepił, a ta osoba powiedziała, że muszę skołować jej dziesięć tysięcy lejów rumuńskich.

– Rozumiem. Ale skąd weźmiesz taką kwotę? – zapytał Olivier.

– To jest bardzo dobre pytanie. – powiedział chłopak. – Coś muszę wymyśleć, tylko co?

– Wiesz, jak chcesz, to ci pożyczę ci te pieniądze.

– Wiem. Mam tą świadomość, ale jak ja ci je oddam?

– Coś wykombinujemy. – uśmiechnął się Olivier.

– Czyli dasz mi te pieniądze? – chłopak spojrzał się z iskrami w oczach na wujka.

– Nie dam ci ich, Tylko pożyczę. – poprawił go Olivier.

Dziesięć minut później

Samochód zajechał na podjazd który znajdował się przy domu. Przy drzwiach od domu czekali już rodzice Normana. Chłopak wysiadł z samochodu, podszedł do bagażnika i go otworzył, wziął torbę, zamknął bagażnik i podszedł do Oliviera.

– Dziękuję ci za odebranie ze szpitala. – chłopak wyciągnął rękę w stronę wujka.

– Nie masz za co. – Olivier uścisnął rękę Normana i uśmiechnął się.

Chłopak przez chwilę wpatrywał się w oczy wujka, ale po chwili odszedł i skierował się w stronę domu.

God, ale on szybko dorasta. – pomyślał Olivier. – Wyrośnie na prawdziwego mężczyznę. – uśmiechnął się pod nosem.

– Cześć Norman! – powitali go jednocześnie rodzice.

– Hej. – odpowiedział chłodno i wszedł do domu, i udał się do swojego pokoju.

Nastolatek nie wyszedł ze swojego pokoju już do końca dni. W tym czasie skończył oglądać Falcona i Zimowego Żołnierza, dlatego iż po spojrzeniu na zegarek, który wskazał godzinę 23:45, postanowił że zarwie noc i zaczął oglądać The Last Of Us. Jak powiedział tak zrobił.

Otwórz OczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz