POV. VINCENT
Odkąd jest z nami Hailie, szukałem dla niej odpowiedniej szkoły. Oczywiście, wybór prywatnych i naprawdę dobrych szkół był mały, jednak uważam że ta decyzja jest naprawdę ważna.
Po długich rozmyślaniach przy pomocy Willa podjęliśmy wspólnie decyzje, aby Hailie uczęszczała do nowo otwartej szkoły która póki co wydawała się najlepsza.O dziwo nie robiliśmy tego u mnie w gabinecie lub w bibliotece, tylko siedzieliśmy przy biurku Tony'ego który po chwili do nas dołączył.
– I jak to będzie wyglądało? Kto będzie ją tam zawoził? – Spytał siadając na łóżku.
– Zatrudnimy opiekunkę która będzie to robić – odparłem. – Będzie też z nią w ciągu dnia.
– Po chuj w ciągu dnia? Przecież jesteśmy zwykle w domu – parsknął Tony. – Nie lepiej żeby przyjeżdżała gdy po prostu będzie potrzebna?
– Tony, wyrażaj się. Rozważę twoją propozycję. – Westchnąłem i pokręciłem głową.
POV. DYLAN
Dziś wspólnie z Shanem postanowiliśmy zabrać naszą siostrę na zakupy. Shane mógłby iść sam, jednak po tym jak wysłaliśmy go po jeden strój kąpielowy wolimy żeby ktoś z nim jednak był.
Mój młodszy brat ubrał się jakby miał iść na kolację do jakiejś eleganckiej restauracji. Miałem mu coś o tym powiedzieć jednak zrezygnowałem bo i tak już nam się spieszyło. Zawołałem do siebie Hailie i przekazałem jej że za chwilę jedziemy.Oczywiście wszystko się opóźniło bo nasz brat nie mógł znaleźć kluczyków do auta więc pojechaliśmy autem Will'a. Przez całą drogę nie zamieniliśmy z siostrą ani słowa, ale też ona sama nie wydawała się dziś jakoś specjalnie rozmowna także jej nie zagadywaliśmy. Nie mieliśmy w zwyczaju pojawiać się w centrach handlowych bo za tym nie przepadaliśmy ale tym razem było to nieuniknione bo Hailie naprawdę nie miała się w co ubrać.
Podjechaliśmy pod jedną z większych galerii, i zaczęliśmy szukać miejsca parkingowego. Shane ciągle wzdychał bo nasze dość duże auto nie mieściło się w większości wolnych miejsc. Sam żałowałem że po prostu nie wzięliśmy nawet jebanej taksówki. Wiedzieliśmy też że Will by nas zabił gdybyśmy chociażby lekko zarysowali jego auto, a to jeszcze potęgowało nasze zdenerwowanie. W końcu znaleźliśmy miejsce parkingowe na samej górze ponieważ nie stało tam prawie żadne auto.
Wyglądaliśmy dość komicznie. Może nie w złym sensie, ale gdy szliśmy i Hailie była po środku nas, wyglądało to jakbyśmy byli jej obstawą. I w sumie nią byliśmy.
– Do jakiego sklepu chcesz iść? – Spytałem a ona wzruszyła ramionami – Co?
– Nie wiem – odparła, a ja zobaczyłem jak Shane przewraca oczami.
– Ja nie wiem tym bardziej. – Westchnąłem.
Zaczęliśmy iść przed siebie i natrafiliśmy na sklep z którego wychodziła jakaś matka z dzieckiem więc stwierdziliśmy że tam wejdziemy. Podprowadziłem siostrę na dział z ciuchami dla niej, i kazałem jej brać wszystko co chce. Po kilku minutach podeszła do mnie z jedną koszulką.
– Mogę tą? – Zapytała a ja wytrzeszczyłem oczy.
– Jeżeli nie wybierzesz sobie przynajmniej dziesięciu, to nie bierzemy nic – powiedział twardszym tonem Shane.
– Ale to kosztuje dużo pieniędzy – pisnęła cicho.
– Jakbym tylko chciał, to mógłbym wykupić cały ten sklep, siostrzyczko – parsknąłem i przysunąłem ją bliżej regału z jakimiś koszulkami. – Bierz co chcesz.
Skończyliśmy z dwoma wielkimi torbami pełnymi ciuchów. Gdy staliśmy przy kasie wszyscy ludzie rzucali nam spojrzenia spod boku, a my się z nich podśmiechiwaliśmy. Sprawiliśmy że kolejka za nami była jeszcze dłuższa, ale na dobrą sprawę nas to nie obchodziło.
Po przyjechaniu do rezydencji jak zwykle Vincenta nie było, Tony siedział przy konsoli a Will robił coś na laptopie przy stole. Wywaliliśmy Will'a aby pomógł Hailie dać jej nowe ciuchy do szafy, a sami położyliśmy się na kanapie i wylegiwaliśmy się przez resztę popołudnia.
************************
A/N Dziękuję za taką aktywność i za wszystkie głosy💜 Jesteście przekochanii. Dzisiaj trochę krótszy rozdział bo jadę na wakacje 🙏
CZYTASZ
Rodzina monet - Siostrzyczka
FanfictionCo by się stało, gdyby Hailie była o wiele młodsza w czasie gdy jej mama i ukochana babcia uległy wypadkowi? Czy jej bracia przyjęliby ją tak samo, a może wachali by się nad wzięciem pod opiekę małego dziecka? Ta "książka" to fanfiction. Oryginalne...