Kagehina

142 16 0
                                    

Hinata doskonale pamiętał ich drugie spotkanie. Wspomnienie, jak przez przypadek uderzył zastępce dyrektora w twarz piłką, powodując, że jego peruka wylądowała na głowie Daichi'ego, towarzyszyło mu aż do dnia dzisiejszego.
Pamiętał również arogancję i egoizm Kageyamy oraz jego zdenerwowanie podczas pierwszej rozmowy z Tsukishimą. Z resztą nie tylko Kageyama był wtedy zdenerwowany- jemu również nie podobało się to, że blondyn cały czas drwił z chłopaka.
Najbardziej jednak pamiętał ich pierwszą współpracę, pierwszą szybką, pierwszą wygraną i pierwszą przegraną. Pierwszą poważniejszą kłótnie i pierwszy obóz treningowy.
Pamiętał również wiele, wiele innych rzeczy; począwszy od pierwszego wspólne wyjście sam na sam (w trakcie którego ani razu nie dotknęli piłki do siatkówki), kończąc na poznaniu go ze swoją rodziną i spotkaniu ze szczęśliwą mamą czarnowłosego, cieszącą się z tego, że jej syn znalazł sobie przyjaciela.

Pamiętał wszystkie te sytuacje, ale nie pamiętał, podczas której z nich jego serce zabiło szybciej na widok Kageyamy. Nie mógł sobie również przypomnieć, kiedy wszystko zaczęło się zmieniać, a czarnowłosy chłopak przestał być dla niego tylko kolegą z drużyny i najlepszym przyjacielem.

Rudowłosy zakrył twarz poduszką, zdenerwowany, że nie może sobie, mimo wszelkich starań, tego przypomnieć.

A może to nie jest miłość?, przeszło mu przez myśl, kiedy przestał przyciskać poduszkę do twarzy.

W końcu nigdy zakochany nie był, z kąd więc mógł wiedzieć, kiedy kończy się przyjaźń, a zaczyna coś większego?

Chociaż z drugiej strony jego serce nie powinno bić jak oszalałe, kiedy tylko ich spojrzenia się spotykały. Nie powinien reagować na nie również rumieńcem.

- Shoyo!- drzwi do jego pokoju otworzyły się na całą szerokość, a w drzwiach stanęła jego młodsza, uśmiechnięta siostra- Chodźmy na plac zabaw!

- Natsu- spojrzał na nią wzrokiem mówiącym "daj mi spokój" i uśmiechnął się do niej delikatnie- Może innym razem? Jutro też jest dzień.

- Coś się stało?- zmartwiła się, rzucając na wolne miejsce obok swojego brata.

- Nie zrozumiesz- odpowiedział, wyobrażając sobie jego siostrę dającą mu porady miłosne.

- Natsu jest duża! Natsu postara się zrozumieć!- krzyknęła, uderzając go lekko z pięści w brzuch. I kiedy miała coś dodać, w całym domu rozniósł się głos dzwonka do drzwi.

- Porozmawiamy później, idę otworzyć- uśmiechnął się, zadowolony, że nie musi nic wymyślać, aby siostra dała mu spokój.

•••

- Jak mogłeś zapomnieć o czymś, co sam zaproponowałeś!- zdenerwował się Kageyama, stojący w drzwiach.

- No przepraszam no! Przez te sprawdziany i kartkówki wypadło mi to z głowy- zaczął się tłumaczyć Hinata, energicznie wymachując dłońmi.

Jakim cudem potrafił pamiętać rzeczy sprzed 2 lat ze wszelkimi szczegółami, a nie potrafił pamiętać o spotkaniu, które zaproponował dwa tygodnie temu, sam nie wiedział.

- Wybacz, ale nie mogę zostawić siostry samej bez opieki. Mama pojechała do babci, a wzięcie jej z nami do wesołego miasteczka nie będzie dobrym pomysłem. Naprawdę przepraszam, że o tym zapomniałem.. Ale jak chcesz to możemy pooglądać jakieś filmy u mnie- zaproponował.

•••

Wybranie dobrego filmu, szczególnie takiego, który spodobałby się im dwóm, było trudniejsze niż z początku Shoyo przypuszczał.

Siedząc przed telewizorem w salonie, z jedzeniem postawionym na stole, po długiej wymianie propozycji znanych przez nich filmów, w końcu postanowili oglądać Koraline.

Nie było to łatwe zadanie dla Kageyamy, którego irytowało ciągłe wiercenie się Hinaty, ponieważ ten nie potrafił usiedzieć na tyłku w jednej pozycji przez minimum 15 minut i cały czas ją zmieniał.

•••

- Shoyo, wróciłam!- krzyknęła starsza kobieta, wchodząc do mieszkania, jednocześnie zdejmując buty.

Mamy gościa, uśmiechnęła się, widząc, zresztą jak jej już znajome, obuwie.

- Shoyo, byłam po drodze w sklepie i kupiłam chrupki. Chcecie?- zapytała, wchodząc do salonu z torbą zakupów.

Uśmiech jednak zszedł jej z twarzy, kiedy zobaczyła swojego syna, leżącego i przytulającego się do czarnowłosego licealisty.

I to nie tak, że przeszkadzało by jej, jakby byli razem. Naprawdę bardzo lubiła Kageyame i nigdy nie miałaby nic przeciwko takiemu zwrotu sytuacji. Po prostu nie spodziewała się takiego widoku, kiedy wchodziła do mieszkania i nieco się zdziwiła.

- Śpią- odezwała się Natsu, siedząca obok nich pod kocem- Spali, już jak przyszłam.

- Chcesz żelki?- zapytała kobieta, zmieniając temat i rzucając w jej stronę kwaśnymi słodyczami. Tymi, które jej córka lubiła najbardziej.

- Czy on i Shoyo są parą?- zapytała dziewczynka, uważnie przyglądając się spokojnie śpiącej dwójce licealistów.

- Nie mam pojęcia, kochanie- odpowiedziała jej zgodnie z prawdą, zbierając puste naczynia oraz śmieci po jedzeniu ze stołu.

- Pani w przedszkolu pochwaliła mój rysunek- uśmiechnęła się Natsu, idąc za mamą do kuchni, aby pomóc rozpakować zakupy, zostawiając chłopców samych.

°°°



One-shoty z HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz