Część 6 "Kuroken"

1.4K 58 53
                                    

To bolało. Naprawdę bolało. Widok jak JEGO chłopak całuje się z jakąś dziewczyną. Stał tam jak wryty czując jak łzy zbierają mu się w oczach. Nigdy nie spodziewałby się po Kuroo czegoś takiego.

Przecież tyle razy powtarzał mu, że  bardzo go kocha, że nigdy go nie opuści, że zamieszkają razem, że będą szczęśliwi, że.. za dużo by wymieniać.

Zimne powietrze poczochrało jego blond włosy. Zacisnął zęby w wąską linię i otarł łzy spływające po jego policzkach.

Odwrócił się i niemalże biegiem udał się gdziekolwiek, byle by z dala od czarnowłosego.

Tetsuro odepchnął dziewczynę kiedy jego szok delikatnie opadł. Chciał coś powiedzieć jednak jego wzrok powędrował zza zarumienioną dziewczynę. Ujrzał jedynie blond włosy, ponieważ postać już po chwili zniknęła zza budynkiem.

- Kenma..- wymamrotał zostawiając dziewczynę

Biegnął ile sił w nogach. Chciał go dogonić, zatrzymać i, co najważniejsze, wyjaśnić całe zajście. Nawet jeśli miałby to uczynić siłą. Kochał go. Nie wyobrażał sobie aby tak z dnia na dnień.. nagle niknął. I to jeszcze z jego winy. Czekaj, nie. Z winy tej głupiej dziewczyny.

Zatrzymał się i rozejrzał. Tłum. Był już w 99,99% pewny, że go nie znajdzie. Wyjął komórkę wchodząc w niego i lekko się przepychając. Zero odpowiedzi, zero usłyszenia, ani nawet zauważenia aby jakaś znajoma blond włosa czupryna wyciągnęła telefon.

Coś podpowiadało mu, że powinien się poddać. Że spierdolił na całej linii. Jednak czuł jak coś podświadomie nadal każe mu szukać swojego skarba. Przecież nie po to starał się cały czas o jego względy aby teraz dać mu uciec.

___________________________________

- Hej! Jestem Kuroo. Kuroo Tetsuro.- uśmiechnął się czarnowłosy przeskakując przez płot.

- .. - zero odpowiedzi. Chłopak zdawał się nie zauważyć nieznajomej postaci

Zirytowany usiadł obok niego. Znowu zero reakcji. Przybliżył się do niego i dziabnął go w policzek.

- Ała!- chłopczyk złapał się za bolącą część ciała i spojrzał na niego- Mądry jesteś!? To boli!

- Hm.. miałem świadectwo z paskiem więc.. tak. Jestem mądry- uśmiech wkradł się na jego usta.

- Nie o to mi chodzi!

- Więc.. o co?

- Nie rób ze mnie debila! Jaka normalna osoba podchodzi do kogoś i gryzie go w policzek!?

- Jak masz na imię?

- Pytałem się o coś.- mruknął rozmasowując już mniej bolący policzek

- Jak masz na imię?

- Tch.. Kenma.

- W takim razie Kenma zapamiętaj.- stanął nad nim i z dumą ogłosił- JA NIE JESTEM ŻADNYM TAM NORMALNYM OBYWATELEM TEGO KRAJU. JESTEM KUROO.CZYLI NAJBARDZIEJ WKURZAJĄCA OSOBA JAKA MOGŁA CIĘ SPOTKAĆ.- otworzył dumnie oczy i spojrzał na zdziwione ślepia młodszego- I od teraz jestem też twoim przyjacielem. No i.. sąsiadem.

Już niedługo później chodzili ze sobą wszędzie. Znaczy to Kuroo chodził za nim. I mimo tego, że był dość popularny z nikim innym tak za bardzo nie rozmawiał. Później dorośli i trochę się zmienili. Kenma przefarbował włosy a Kuroo.. jak to Kuroo. Nadal był upierdliwym chłopcem, tylko teraz trochę bardziej. Jednak to nie przeszkadzało blondynowi. Lubił go. Przecież byli przyjaciółmi.

Potem poszli do liceum. Wtedy zwykłe słowo " przyjaciel" ich smuciło. Chcieli być dla siebie kimś więcej.

- Kocham cię..- powiedział nagle czarnowłosy

Kenma spojrzał na niego. Na tle drzew i gwiazd wyglądał naprawdę pięknie.

- Kuroo.. też cię kocham.-wtedy pierwszy raz się uśmiechnął.

Tej nocy pierwszy raz się całowali i przytulali.

22.07.2018r- data najszczęśliwszego dnia w ich życiu.

________________________________________

Po policzkach chłopaka spłynęła pojedyncz łza. Postanowił wrócić już do domu.

- Niech ktoś zadzwoni po 112!- usłyszał krzyk kobiety.

Serce stanęło mu w piersi. Odwrócił się i pobiegł w tamtą stronę. Ominął tłum i spojrzał w miejsce zainteresowania. Auto, krew i.. blondwłosy człowiek. Człowiek którego natychmiast rozpoznał.

- K-kenma..- szepnął. Na jego twarzy pojawiły się łzy.

__________________________________

Poprawił krawat i wyszedł z domu. Wiatr targał lekko jego włosy. W końcu stanął i spojrzał przed siebie

- Cześć kochanie.- przywitał się- Jak się masz? Wiesz.. właśnie zdobyłem pracę o której tak ci opowiadałem. A jak tam u ciebie? Jak się czujesz? Dobrze ci tam?

Nagle poczuł silniejszy podmuch powietrza. Uśmiechnął się.

- Uznam to za tak.-  wypowiedź przerwał mu dzwonek telefonu- Ech.. wpadnę jutro. Szef dzwoni. Kocham cię.

Mógłby przysiąść, że słyszał jak głos blondyna odpowiada mu szeptem "Ja ciebie też".

- Halo?- przyłożył słuchawkę do ucha i wyszedł z cmentarza poprzednie machając ręką na pożegnanie w stronę jednego z grobów gdzie drukowanymi literami pisało "Kenma Kozume"



One-shoty z HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz