🌼🌺❤️🐻💗6💗🐻❤️🌺🌼

90 2 3
                                    

Hejcia mam nadzieję że mi wybaczycie że nie pisałam długoooooo~ rozdziałów ale miałam powody napiszcie czy podoba wam się mój rysunek ↑↑↑ dobra nie będę przedłużać i zapraszam do czytania❤️❤️❤️

🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🌹💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹🏵️💮🌼🌺🌸🌹

____________________________________________

~Izuku~

Bakugo gdy tylko to zobaczył szybko skręcił i auto Tomury wiechało w inne. Alfa szybko zwolnił byśmy w poślizg nie wpadli, a ja siedziałem i miałem te straszne sytuację w głowie.

~wspomnienia Izuku~

Siedziałem spokojnie w pokoju do puki mój brat nie wszedł mi do pokoju i zamknął go na klucz popatrzyłem na niego zdziwionym wzrokiem on do mnie podszedł szarpnął mnie za bluzkę aż spadłem z łóżka
-czemu ty jeszcze kurwa żyjesz! Powinieneś zginąć ale tego nie zrobiłeś więc poniesiesz karę za to że się nie zabiłeś i za to że przez ciebie mnie rodzice nie kochają!- zaczął na mnie krzyczeć a ja płakałem i się wyrywałem do puki nie dostałem kopniaka w brzuch, położyłem się na ziemi i złapałem się za brzuch, po chwili Tomura zaczął mnie rozbierać a ja stawiałem opur.
-przestań się wyrywać bo będzie gorzej boleć- powiedział do mnie tym swoim obrzydliwym głosem a podczas tego oblizał swoje usta.
On też się rozebrał i zaczął mnie brutalne gwałcić, płakałem i krzyczałem żeby przestał ale on nic z tego se nie robił.

Po dwóch godzinach przestał, wyszedł ze mnie i się ubrał ja za to dalej leżałem i płakałem, jego już nie ma w moim pokoju od 20 minut a ja dalej leżę na ziemi w tej samej pozycji, postanowiłem że wstanę ale mi to nie wyszło bo zbyt mocno bolało. Po jakiejś godzinie udało mi się wstać więc poszedłem się umyć. Kiedy się umyłem i ubrałem położyłem się na łóżku i po prostu patrzyłem na szafkę gdzie mam żyletkę, po chwili otworzyłem szafkę i wzięłem żyletkę, podwinełęm rękaw i zaczęłem się ciąć. Ciełem się i ciełem aż do momentu kiedy mama weszła do pokoju a ja zemdlałem z powodu stracenia zbyt dużej ilości krwi.

~koniec wspomnień~

Otrząsnąłem się kiedy Katsuki dotknął mojego ramienia.
-jesteśmy już- powiedział z spokojnym głosem bo wiedział że coś mnie trapi.
-oh, Katsuki jak wejdziemy do domu muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć.
Wysiadłem z samochodu a blondyn go zablokował? (nwm jak to opisać) weszliśmy do domu ściągnęliśmy buty i poszliśmy do salonu.
Usiadliśmy na kanapie i zaczełęm tłumaczyć blondynowi wszystko.
-ehh Ten Typo co w nas jechał to był mój brat wyjechałem z miasta rodzinnego żeby od niego uciec bo on zaczął mnie gwałcić i bić kiedy miałem 11 lat trwało to ponad 4 lata bałem się dalej być już ten dlatego wyjechałem- mój głos się łamał a łzy same płynęły ale dalej mówiłem - Popełniłem wtedy samobójstwo podcinając sobie żyły, moja Matka wtedy weszła do pokoju, kiedy wyszedłem z szpitala było jeszcze gorzej mój brat zaczął kłamać co do mnie przez to mój ojciec zaczął mnie bić a matka zaczęła mnie nienawidzić, wtedy mnie też zaczął gwałcić mój ojciec płakałem i krzyczałem przez ten cały czas ale nic sobie z tego nie robili mieli to kompletnie w dupie. Uciekłem tu i moje życie było kolorowe i dalej jest- popłakałem się na dobre stukając się w Katsukiego.
-UGH ZAPŁACĄ ZA TO!- krzyknął i po chwili zaczął mnie uspokajać a ja zasnąłem w jego ramionach.

~Katsuki~

Kiedy Izuku zasnął w moich ramionach wziąłem go w stylu panny młodej i zaniosłem do naszej sypialni i go przebrałem. Kiedy wyszedłem z Łazienki położyłem się obok Izuku i go przytulilem, kiedy poczułem że też mnie przytula to wtedy zasnąłem.

~Time skip~

Kiedy wstałem była godzina 07:39 stwierdziłem że zrobię Izuku naleśniki. Wstałem i poszedłem do kuchni i wziąłem składniki by zrobić sos/masę?(nie pamiętam co to było) Na naleśniki. Kiedy zacząłem robić naleśnika usłyszałem że Izu idzie do kuchni.

~Izuku~

Kiedy wstałem poczułem że ktoś robi naleśniki więc wstałem i potruptałem do kuchni i zobaczyłem tam Katsukiego który jest w różowym fartuszku i robi naleśniki więc usiadłem przy wyspie i po chwili dostałem dwa naleśniki pod nos z miodem i owocami. Zjadłem wszystko i się ubrałem Katsukiego już nie ma bo pojechał do pracy a ja nie mam co robić. Stwierdziłem że zadzwonię po Denkiego.

~Time skip~

Była godzina 21:02 a mi i Denkiemu zachciało się czegoś słodkiego.
-Ehh idziemy do Orlena po coś słodkiego bo wszystkie sklepy już są zamknięte- popatrzyłem na niego jak na debila.
-Ty chcesz iść w piżamie w myszki Miki i maseczkach do Orlena?- powiedziałem z lekkim zdziwieniem i śmiechem.
-Tak więc ubieraj kapcie i idziemy- postawił na swoje ubrał kapcie i ruszył do drzwi.
- Ej poczekaj na mnie!- krzyknąłem, ubrałem kapcie i pobiegłem do Denkiego.

Kiedy ruszyliśmy spotkaliśmy kilka zdziwionych mi ale to nic. Byliśmy już na miejscu i kupiliśmy co trzeba a kiedy wyszliśmy to zobaczyliśmy że pada deszcz.
-nosz kurdę jak mu teraz wrócimy?- powiedział zły Denki.
-Oh nie wiem, nie wiem- powiedziałem trch rożalony.
-podwieść was?- usłyszałem dobrze mi znajomy głos i się odwróciłem zobaczyłem tam.....





















(Hmmm dać wam dalej?)
























(Może tak?...)
























(Albo nie?...)




















____________________________________________

Hehe nie dowiecie się teraz kto to był ale możecie zgadywać i mam nadzieję że rozdział się podobał i przepraszam że długo go nie pisałam ale jestem na początku pisania książki ~od nienawiści do miłości~ i mam nadzieję że mi wybaczycie jutro zamierzam napisaś kolejny rozdział do książki czy znajdę miłość więc mam nadzieję że napiszecie coś w kom i dacie gwiazdeczkę ^^

🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺🌼🌺

Miłego dnia/wieczoru/nocy❤️🌺🌼💗

Pozdrawia TakeTakeUwU 🥰🤗😘☺️

~słów: 1018~❤️❤️

~Kelnereczka~Bakudeku a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz