Rozdział 6.

142 22 0
                                    

Negin.

Kiedy rzuciłam się na łóżko w szlafroku, zobaczyłam migające światełko telefonu na szafce nocnej. Zwykle zostawiam telefon wyciszony.

Powoli sięgnąłem do stolika nocnego, podniosłam telefon i odblokowałam klawiaturę. Wiadomość dotarła.

Wysłane przez: 05xx xxx xx xx
Wiem, że jeszcze nie śpisz. Jeśli spóźnisz się minutę po 07:30 rano, nie zaliczysz zajęć.

Kiedy ze zmarszczonymi brwiami wpatrywałam się w telefon, byłam pewna, że ​​na czole pojawiły się znaki zapytania.

Wysłane przez: Negin Scott
Kim jesteś?

Wysłane przez: 05xx xxx xx xx
TWOIM SZEFEM!

Sasha Blake. Moje brwi zbiegły się jeszcze bardziej.

Wysłane przez: Negin Scott
Gdzie znalazłeś mój numer telefonu?

Wysłane przez: 05xx xxx xx xx
Bądź pewna, mała damo, wiem wszystko aż do nazwiska panieńskiego twojej matki. Teraz będziesz spać i to nie jest rozkaz.

Naburmuszyłam się i zapisałam jego numer.

Wysłane przez: Negin Scott
Nie mam zamiaru pytać, kiedy mam iść spać, a to był niezły rozkaz, panie Blake. Dobranoc.

Wysłane przez: Sasha Blake:
To nie był rozkaz. Śpij teraz kamyku!

Kiedy powoli mrugałam rzęsami i patrzyłam na ekran telefonu, mój żołądek i serce były bardzo pełne, w przeciwieństwie do pustki odbijającej się w moim spojrzeniu. To było uczucie, które mnie ściskało. Myślałam, że ludzie tacy jak on nie piszą SMS-ów, myliłam się. Jakbym chciała zrzucić ciężar z serca, wstałam, podłączyłam telefon do ładowarki i ubrałam się. Weszłam pod kołdrę i mocno zamknęłam oczy, żeby zasnąć, ale ten problem znów pojawił się w mojej głowie.

🦋

Bardzo trudno było mi spać.

Spojrzałam na lustro przede mną z grymasem.

Była dopiero szósta rano, ale już nie spałam i to nie dlatego, że szłam do szkoły. Nie miałam pojęcia, w co się ubrać. Moim zdaniem prawdziwy problem zaczął się tutaj. Nigdy nie kwestionowałam takich rzeczy i nie mogę powiedzieć, że rozumiem tych, którzy to robią. Stwierdzenie „nie mam się w co ubrać" nigdy nie przeszło mi przez myśl, wręcz przeciwnie, nosiłam to, w czym było mi wygodnie i nigdy nie sprawiało mi to problemu.

Ale dzisiaj sytuacja była trochę inna. Po pierwsze, miejscem stażu nie była kawiarnia czy hotel, ale firma; Po drugie, mój szef nie był uprzejmym i wyrozumiałym właścicielem kawiarni, ale Sasha Blake, który wyglądał na twardego i uroczo przystojnego, nosząc ciemność niczym płaszcz na ramionach. Fakt ten spowodował, że moja krew zamarzła i skrystalizowała się w żyłach.

Założyłam czarny sweterek z golfem i czarne dżinsy. Zarzucając torbę sportową na ramię, odłączyłam telefon od ładowarki na stoliku nocnym, włożyłam go do przedniej kieszeni i wyszłam z pokoju. W domu było bardzo cicho, wiedziałam, że to dlatego, że wszyscy mocno spali. Wychodząc z domu dbałam o to, aby robić jak najmniej hałasu.

Autobus, którym miałam dojechać pod adres podany przez Kierownika Wydziału, odjeżdżał z przystanku tylko o określonych godzinach, a gdy szłam w stronę przystanku, myślałam tylko o tym, co mnie dzisiaj spotka.

Butterfly rain [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz