Część 14

2.3K 310 350
                                    

26/7

Zauważyłam, że pokochaliście Magdę swoimi wielkimi serduszkami 😈😈😈 i życzycie jej zdrowia szczęścia i wszelkiej pomyślności oraz szerokiem autostrady do piekła. Spokojnie autobus zwany "Karma" już w drodze 😈

Rozdział na życzenie wykorzystuje - Iwana84


W parku Greenwich prowadzącym do obserwatorium dostrzegłam, że nie jesteśmy jedynym przedweselnym towarzystwem, które robiło sobie sesję zdjęciową, pośród soczystej zieleni i urzekających widoków biurowców na Canary Warf. Rozbawione cztery inne gromady ludzi pozowały przed obiektywem ku uciesze turystów i spacerowiczów. Po raz kolejny kontrast między budynkiem uniwersytetu a biurowcami ze szkła był zachwycający.

Tęsknie spojrzałam na obserwatorium na wzgórzu, przez które przechodziła linia południka zero. Szanse na obejrzenie zabytku zaczynałam oceniać na — od zero do żadne, ponieważ Magda mimo naszej umowy zaczęła od sesji z Simonem. Szkoda, ale może chociaż uda nam się skoczyć na herbatę do zabytkowego, drewnianego Klipra Cutty Sark, co oznaczało dosłownie „krótka koszula". Jeśli by skrócić historię do minimum męskiej dwuznaczności i dominacji we wszechświecie, chodziło o powiewającą kobiecą koszulę. Kiedyś te szybkie statki przewoziły herbatę z Chin, a dziś były atrakcją turystyczną. Aż chciałoby się powiedzieć – recycling.

Spokojnie Janka, masz jeszcze siedem dni na zwiedzanie. Po prostu wrócisz tu innego dnia.

Elena uparła się, żebyśmy oboje pojawili się w klubie a moje przewracanie oczami, nie przyniosło żadnych rezultatów. Wykręcałam się też brakiem ubrań i zagubioną walizką. Osiągnęłam tylko tyle, że zaoferowała pożyczenie mi ubrań. Nie chciałam sobie wyobrażać, jak obsceniczna będzie sukienka, którą wybierze.

Magda wydawała się niezadowolona, że Kuba ma znajomych w Londynie do tego dość majętnych, mieszkających w ekskluzywnym miejscu w Greenwich, przez których nie będzie mogła realizować swojego planu spiknięcia mnie z Radkiem. Okazało się nawet, że Simon – przyszły pan młody, doskonale orientował się, kim jest Mike, jak tylko padło jego nazwisko.

Siostra przełknęła w ciszy kolejną gorzką pigułkę, którą był mój strój. Ewidentnie pani fotograf była zachwycona ponadczasową elegancją kombinezonu. Rzeczywiście przy koleżankach panny młodej wyglądałam elegancko, nawet skłaniałabym się do określenia – staroświecko, ale całkiem szczerze to tylko jedna z nich miała sukienkę, która sięgała kolan. Reszta świeciła biustem i nogami, niekoniecznie zgrabnymi, zapominając, że w upale nosimy ubrania w rozmiarze, jaki mamy, a nie jaki chcielibyśmy mieć.

– Interesujący widok? – spytałam Kubę, widząc jego spojrzenie prześlizgujące się po przyjaciółkach panny młodej.

Cóż... facet pozostanie facetem. Wzrokowcom musiałbyś wyłupić oczy, żeby przestali.

– Patrząc na ten barwny misz–masz, zastanawiam się, jak to się stało, że twoja siostra poznała i przekonała do siebie Simona.

– Magda jest piękna, uwielbia flirtować, kokietuje facetów jak profesjonalistka, nie ma zahamowań. Jego poderwała na najstarszą sztuczkę, na jaką ona i Elena podrywają facetów. Wylała na niego drinka w drogiej restauracji. Tak właśnie polowały na bogatego męża.

Parsknął, patrząc na mnie z radością i pocierając kciukiem usta.

– I dał się na to złapać?

– Zawachlowała rzęsami, przeprosiła, kupiła mu kolejnego i jakoś to poszło. Ona nie jest głupia – dodałam, bo zrobiło mi się nieswojo, że oczerniam siostrę, robiąc z niej pustą lalę. – Ma magisterium z administracji i była pierwsza na roku.

Na papierzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz