pov Will.
Siedziałem już w domu, powoli dochodziła godzina 16.00, gdzie wszyscy mieliśmy się spotkać pod moim domem.
Ubrałem się elegancko, ale nie przesadnie.
Koszula i normalne ciemne spodnie.
Miałem plan by na randkę pójść na lody, a później do kina.Zapinałem ostatnie guziki w koszuli, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi.
Zakładam że był to Mike, prosiłem go by przyszedł chwilę wcześniej.Poszedłem otworzyć drzwi.
-Cześć Will- Chłopak dokladnie przebadał wzrokiem mój ubiór.
-Coś nie tak?- Spytałem.
-Nie wszystko jest okej, wyglądasz tylko lekko nie codziennie- Powiedział chłopak.
-Mogę powiedzieć o tobie to samo- Odparłem wpuszczając Mike'a do środka.-W takim razie jak jest plan?- Spytał opierając się o ścianę.
-Idziemy do kina, pasuje?- Opowiedziałem chłopakowi plan.
-Tak, wszystko pasuje- Odpowiedział.
Mike wyglądał na ewidentnie zestresowanego.
-Stresujesz się Max?- Spytałem.
-Trochę, dawno nie byłem na randkach- Powiedział.
-Byłem pewien, że ty ciągle chodzisz na randki- Zaśmiałem się.
-Jak widać nie- Uśmiechnął się.
-Mamy jeszcze chwilę, więc mogę cię czegoś poduczyć- Powiedziałem spoglądając na zegarek.
-Dobra, spoko- Odpowiedział.
-To bądź wyluzowany, jak będziesz spięty ona nie będzie czuła się komfortowo- Powiedziałem.
-Czyli jaki?- Spytał.
-Rozmawiaj z nią jak ze mną, tak jakby była twoją przyjaciółką- Powiedziałem.-Możesz też złapać ją za rękę, ale nie odrazu.- Powiedziałem.
-Okej, coś jeszcze?- Spytał.
-Czy masz jakieś perfumy?- Spytałem.
-Nie..- Powiedział.
-Jezu Mike jesteś totalnie do bani w te sprawy- Powiedziałem ruszając do łazienki po jakieś perfumy.
-Dobra, podnieś głowę- Psiknąłem chłopaka perfumami po szyi.
-To chyba wszystko- Powiedziałem.
-No to jestem gotowy- Uśmiechnął się.
-Jeszcze jedno...- Zacząłem.
-Umiesz się całować?- Spytałem.
-Noo tak jakby- Powiedział.
-Tak jakby?- Spytałem.
-Całowałem się z Lucasem, ale to bardziej były buziaki..- Powiedział.
-No to przykro mi, tego cię akurat nie nauczę- Powiedziałem.
-A na czym mogę poćwiczyć- Spytał.
-Na Max- Uśmiechnąłem się.
-Will proszę!- Nalegał chłopak.
-Nie ma szans.
-Gdybyś był moim przyjacielem to byś mi pomógł- Chłopak dalej nalegał.
-Mike słuchaj, nie będę się z tobą całował- Powiedziałem stanowczo.
-Dobra w takim razie będziesz patrzył na to jak źle całuje Max- Powiedział odwracając się do mnie tyłem.
-Nie ma problemu- Uśmiechnąłem się.Naszą rozmowę przerwał nam dzwonek do drzwi, był to Lucas i Max.
-Cześć!- Powiedziałem przytulając Lucasa.
-Hej Will- Chłopak uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk.
-Hej, bardzo ładnie wyglądasz- Powiedział Mike, do Max.
-Dzięki- Dziewczyna Uśmiechnęła się.-W takim razie chodźmy- Uśmiechnąłem się, a reszta wyszła z domu.
-To gdzie idziemy?- Spytała Max.
pov Mike
-Do kina.- odpowiedział Will.
-Okej.***
Dotknąłem jej ręki lecz szybko ją wziąłem.
-Ej Will, jeszcze za wcześnie na łapanie za rękę? - spytałem dość głośno na co Will złapał się za głowę.
Will kiwnął na nie a ja złapałem Max za ręke.W drodze do lodziarnii ja i Max szliśmy w ciszy aż do czasu gdyż Max zadała pytanie.
-Co robisz w wolnym czasie?- spytała.
-No wiesz, nic specjalnego- Odpowiedziałem
Max kiwnęła głową.
-A ty?- Spytałem.
-Tak samo- Odpowiedziała uśmiechając się.pov Will
-Nie mogę ich słuchać- Zaśmiałem się mówiąc do Lucasa.
-Ja też, dobrze że już zaraz będziemy, bo nie będę musiał słuchać tego żałosnego gadania- Odpowiedział z ponurym wyrazem twarzy.
-No weź, on poważnie się zmienił- Próbowałem namówić chłopaka do zmienienia zdania na temat Mike'a.
-Nie uwierzę, póki nie zobaczę- Odpowiedział wchodząc do budynku.Podeszliśmy do kasy i kupiliśmy bilety, na film.
-A na jaki film w końcu idziemy?- Spytała Max.
-Wizyta- Odparłem ruszając do sali numer dwa w której miał odbyć się spektakl.Leciały reklamy a my zajęliśmy 4 siedzenia w ostatnim rzędzie.
Max siedziała z Mike'm a ja obok nich z Lucasem.
-Ile te reklamy będą trwać- Spytał Mike.
-Jeszcze 10 minut około- Powiedziałem zerkając w stronę Mike'a.
-Masakra- Zaśmiałem się pod nosem, słysząc odpowiedź chłopaka.Odrazu odwróciłem głowę w stronę mojej randki.
-A ty czemu masz taką minę?- Spytałem Lucasa.
-Nie podoba mi się to że Mike i Max są razem- Odpowiedział.
-Nie są- Odparłem.
-Jeszcze nie- Powiedział patrząc w stronę Mike'a i Max, śmiejących się razem.
-Jezu przestań być taki zazdrosny- Odpowiedziałem.
-Nie chce żeby byli razem!- Powiedział dość głośno Lucas, a Mike i Max popatrzyli na niego.
-Boże Lucas, przestałbyś być taki- Odpowiedziałem.
Lucas nic nie odpowiedział bo zaczął się już film.***
Film był dość nudny, bądź po prostu normalny ponieważ mam dość duże wymagania co do filmów.
Co chwilę zerkałem w stronę mojego przyjaciela, sprawdzając jak wygląda sytuacja z nim i Max.rzuciłem wzrokiem na rękę Mike'a, która leżała na jego kolanie.
-Mike, ręka- Szepnąłem do chłopaka, a on odrazu podążył za moją radą i złapał dziewczynę za rękę.
Uśmiechnąłem się wracając wzrokiem na ekran.Nareszcie fim zrobił się ciekawszy, kiedy nadchodził straszny moment, Mike wystraszył się i złapał mnie za rękę którą trzymałem na oparciu siedzenia.
-Co jest?- Spytałem patrząc na chłopaka.
-Wybacz- Chłopak szybko zabrał rękę.
-Złap Max za rękę, nie będzie się bała- Chłopak zrobił tak jak powiedziałem.***
Światła zapaliły się, a film dobiegł końca.
-I jak wam się podobało- Spytałem.
-Był okej, w ogóle nie straszny- Powiedział Mike a ja zaśmiałem się pod nosem.Skierowaliśmy się w stronę wyjścia wyrzucając wszystkie śmieci, po jedzeniu.
-Co, nadal jesteś zły?- Spytałem.
-Nie jestem- Powiedział, lecz wnioskując z jego wyrazu twarzy kłamał.
-Ja nie rozumiem dlaczego taki masz z tym problem- Powiedziałem ruszając dalej, zostawiając chłopaka z tyłu.-Pójdę na sekundę to Lucasa, okej?- Powiedziała Max, a ja wykorzystałem okazję i podszedłem do Mike'a.
-Jak idzie?- Spytałem.
-Słabo, nic z tego nie będzie- Odparł zawiedziony.
-Ciągle gada o Lucasie, jaki to on zabawny i miły- Powiedział.
-Słucham?- Spytałem patrząc do tyłu, gdzie zobaczyłem Max i Lucasa śmiejących się razem.
-Ona coś czuję do Lucasa- Powiedziałem, a chłopak spojrzał na mnie.
-Co ty gadasz? Nie wiedziałem.- Powiedział sarkastycznie.
-Mam nadzieję że nie zniszczy naszego związku- Powiedziałem, a Max zakończyła naszą rozmowę, wracając do Mike'a.Ja i Lucas nie zamieniliśmy ze sobą zbyt wielu słów, wracaliśmy do swoich domów w ciszy.
CZYTASZ
Your enemy ~ byler ~
RomanceWill zawsze był gnębiony przez swoją orientację gdy poszedł do szkoły średniej, mało co się zmieniło. Starsi koledzy mu dokuczali, lecz jeden z nich okazał się być inny