Szczęśliwy koniec

183 14 100
                                    

Było to dzień na który czekałem od bardzo dawna. A dokładniej, zakończenie roku szkolnego a dla mnie szkoły. Wstałem dość wcześnie, i ubrałem się w swój wcześniej przygotowany strój galowy. Jedyny powód dla którego nie chciałem się znajdować dzisiaj w szkole był.. Mike. Nie wiem co zrobić.. pogadać z nim, a może go unikać? Pewnie łatwo się domyślić którą opcję wybrałem... Poszedłem do szkoły z kapturem na głowie aby chłopak nie mógł mnie rozpoznać. Gdy dotarłem na miejsce w sumie już większość osób była, ale Mike'a wciąż nie widziałem, co wychodzi dla mnie na lepsze. Usiadłem gdzieś na jakiejś ławce, i przeglądałem telefon. Cały mój Instagram był przepełniony postami osób ze szkoły, podsumowującymi całą ich przygodę w szkole.
Chciałem też coś takiego zrobić.. ale wspomnienia z tej szkoły raczej nie są zbytnio dobre.. Byłem gnębiony, a osoby które tu poznałem ciągle mnie porzucają dla innych..

Westchnąłem i wyjrzałem zza telefonu, a gdy zobaczyłem Mike'a idącego razem z Lucasem, szybko się odwróciłem gdy ten na mnie spojrzał. Byłem pewien, że już podjedzie jednak on po prostu nic nie zrobił. Niby dobrze ale.. Mike co ty do cholery odwalasz? Czuje jakby się mną bawił i wcale mi się to nie podoba..

-Will!- Krzyknęła Max podbiegając do mnie.

-Max, hej!- Także krzyknąłem do niej i przytuliliśmy się na powitanie.

-Nie miałam internetu u babci.. opowiadaj mi jak było na imprezie!

-Ehh.. co ci powiedzieć.. ja i Mike się pocałowaliśmy z...- Mówiłem ale ona mi przerwała.

-Pocałowaliście się?!- Krzyknęła a ja odrazu zacząłem ją uciszać.

-Ciszej bądź!

-Sory sory.. ale poważnie??

-No tak.. dwa razy.. On mnie za drugim pocałował i potem odszedł ode mnie jak gdyby nigdy nic..- Tłumaczyłem.

-Ale... dupek! No i co, ignoruje cię?

-Tak jakby...

-Zaraz mu dam to zobaczy..

-Max, spokojnie.. może nie chcę gadać o tym?..

-Will, on sobie tobą pogrywa!

-Nie wiem no... może dajmy mu czas?

-No dobra..- Powiedziała dziewczyna a naszą konwersacje zakończył głos dyrektora rozpoczynającego apel.

Gdy mężczyzna coś ogłaszał, ja co chwilę zerkałem na Mike'a rozmawiającego sobie z Lucasem i Jane.. Złapaliśmy sekundowy kontakt wzrokowy, ale przerwałem go spuszczając głowę w dół.
Ja nie rozumiem.. czemu on się tak zachowuje?
Jakby nic między nami nie zaszło, i jakbyśmy się praktycznie nie znali. No nic, postanowiłem poczekać do końca apelu i unikać chłopaka dalej.

*20 minut później*

Gdy kilka chętnych osób kończących ten rok szkolny skończyło przemawiać, rozpoczęliśmy takie małe przyjęcie w szkole dla absolwentów.
To było największe dla mnie wyzwanie, bo Mike'a tu będę spotykać najczęściej.
Starałem się zapomnieć o nim i bawić się dobrze, jednak to nie było proste zadanie..

-Will, chodź po jedzenie!- Krzyknęła Max ciągnąc mnie za sobą do stolika z ciastami i innymi pysznościami.

-Cała ty- Zaśmiałem się łapiąc za talerz i nakładając na niego kilka ciast.

-No co? Wiesz, że lubię jedzenie.

-Tak, wiem i to bardzo dobrze- Usiedliśmy razem przy stoliku.

Jedliśmy i gadaliśmy tak jakieś dobre 20 minut, a ja nie mogłem przestać myśleć o Mike'u.
-Będziesz to jadł?- Powiedział Mike za mną nachylając się.

Your enemy ~ byler ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz