Wycieczka

121 12 61
                                    

*ŚRODA WIECZÓR*

Rozmawiałem z Ethan'em przez telefon, i opowiadałem mu o dzisiejszym wydarzeniu.
Byłem na etapie gdzie chciałem już dać Mike'owi szansę, i się pogodzić jednak Ethan przekonywał mnie, że to zły pomysł.
-Nie rób tego, znowu cie zrani- Nalegał.
-Ethan, ale to wszystko brzmi wiarygodnie, i ja chyba mu wybaczę..- Odpowiedziałem mu.
-Nie rób tego..- Chłopak wciąż przekonywał mnie, abym go zostawił.

Ethan podawał mi wiele argumentów, i zacząłem mu powoli wierzyć.
Może jednak miał rację, nie mam pewności, że Mike mówi prawdę. Po dłuższym czasie zakończyłem rozmowę i poszedłem spać.
Zastanawiało mnie jedynie czemu Ethan się zachowywał jakby był zazdrosny, jakby to miało jakoś zrujnować naszą przyjaźń.

*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*

Budzik na godzinę 6.00, bez problemowo mnie obudził. Ekscytacja która mi towarzyszyła dzięki dzisiejszej wycieczce, nie pozwalała mi spać. Mieliśmy wyjechać o godzinie 6:30, co oznaczało, że o 6:15 będzie zbiórka.
Nie miałem wiele czasu, ale wiele też nie potrzebowałem.
Ubrałem się i zabrałem walizkę.
-Widzę, że ty już gotowy- Uśmiechnęła się moja mama i wręczyła mi woreczek ze śniadaniem.
-Tak- Zaśmiałem się.
-To wsiadaj do auta, ja zaniosę walizkę- Powiedziała łapiąc za walizkę.

Tak jak powiedziała, też zrobiłem.
-Gotowy?- Powiedziała kobieta zapinając pasy.
-Mhm- Mruknąłem.
Ruszyła, a chwilę później byliśmy pod szkołą o 6:17, gdzie większość grupy już czekała pod szkołą.

-Cześć- Powiedział Ethan.
-Siema- Uśmiechnąłem się, i odwróciłem do mówiącego nauczyciela.
-Dobrze, czekamy jeszcze na kilka osób ale widzę, że większość was już jest- Zaczął mówić.
-Dla przypomnienia, siedzicie obok osób z waszej ławki- Powiedział nauczyciel, a ja i Ethan spojrzeliśmy się na siebie.
-Błagam oby zapamiętał nasze nowe ustawienie..- Powiedziałem.
-No..- Przytaknął chłopak.
-Żeby wszystko było jasne, przeczytam- Powiedział po czym zaczął wymieniać.
-Max i Troy, Lucas i Ethan, Will i Mike,...- Wymieniał dalej.

Mike i Will... załamałem się zakrywając rękami twarz.
-Okej wszystkich wymieniłem, możecie wsiadać- Powiedział nauczyciel, a my udaliśmy się w stronę wejścia.

Ja i Ethan rozdzieliliśmy się, a do mnie szybko podszedł Mike.
-Jesteśmy na siebie skazani- Uśmiechnął się Mike.
-Wcale mnie to nie cieszy- Przewróciłem oczami, i wszedłem do środka, na co chłopak się zaśmiał.

Usiedliśmy na miejsca, ja włożyłem słuchawki i patrzyłem przez okno. Chwilę później ruszyliśmy.
-Będziesz mnie tak ignorował?- Spytał chłopak lecz ja udawałem, że nie słyszę.

Pov mike.

Gadałem do Willa przez dłuższą chwilę, jednak ten stale mnie ignorował.
-Nie ładnie tak ignorować, to nie grzeczne- Powiedziałem wyciągając mu słuchawki z uszu.
Ten szybko wyrwał mi słuchawkę z ręki i powiedział.
-Mike nie wiem czego oczekujesz, ale sam wiesz co zrobiłeś i zraniło mnie to, a ja nie jestem wstanie o tym tak o zapomnieć- Mówił lekko zdenerwowany.
-Sam się ranisz, bo nie chcesz wysłuchać wytłumaczenia- Powiedziałem nieco spokojniej.
-Po co, abym ci zaufał żebyś mógł mnie znowu zranić? Nie dzięki- Założył słuchawkę i wrócił do patrzenia przez okno.
-Sam tego chcesz- Odpowiedziałem mu i sięgnąłem po telefon.

Przeglądałem Tik Toka, kiedy nagle poczułem ciężar na ramieniu. Odwróciłem głowę i ujrzałem jedynie śpiącego Willa, którego głowa opierała się na mnie.
Uśmiechnąłem się po czym ja też zasnąłem.

*2 GODZINY PÓŹNIEJ*

Obudziłem się, i zaspany zerknąłem na godzinę, widząc godzinę 8.46 Uświadomiłem sobie, że zasnąłem. Pod godziną znajdowało się powiadomienie. "Troy wysyła zdjęcie".
Kliknąłem w powiadomienie, a zdjęcie które ujrzałem wywołało uśmiech na mojej twarzy.


Kliknąłem w powiadomienie, a zdjęcie które ujrzałem wywołało uśmiech na mojej twarzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Gołąbeczki-Napisał.
-Nie pisz do mnie- Odpisałem, będąc wciąż na niego złym.

Pov will

-Obudziłem się, czując jakbym był martwy.
Moja szyja umierała, a gardło miałem strasznie suche. Sięgnąłem do torby po wodę, jednak zastałem jedynie pustą butelkę.

-Kurwa..- Przeklnąłem cicho pod nosem.
Chłopak obok, wyciągnął do mnie rękę z butelką wody, abym się napił.
Chciałem mu odmówić, ale dość nie przyjemne uczucie w gardle nie dawało mi spokoju.

-Dzięki- Sięgnąłem po butelkę i wziąłem małego łyka.

-Śmiało, możesz więcej- Powiedział, na co ja wziąłem jeszcze kilka łyków.
Oddałem mu butelkę, i wziąłem się za dalsze przeglądanie widoków za oknem.

-Fajnie się spało?- Spytał Mike z tym swoim chamskim uśmieszkiem.
-Mhm..?- Mruknąłem nawet nie odwracając wzroku.

-A wiesz jak spałeś?- Spytał
-Normalnie?
-Na moim ramieniu.
-Uważaj bo uwierzę.
-Serio mówię, mam zdjęcie.
-Ciekawe- Odwróciłem się do chłopaka, który pokazał mi telefon ze zdjęciem, i się zaśmiał.
-Jakbym miał na to jakiś wpływ- Przewróciłem oczami.
-Czemu taki jesteś?- Spytał.
-Ty masz sklerozę?
-Nie.. głupie pytanie- Odpowiedział.
-Tak samo jak twoje.
Odwróciłem się znowu do okna i zasnąłem.

Nie wiem czemu zachowywał się, jakby nic się nie wydarzyło. Zachowuję się jakby mu zależało, a ja zaczynam sie zastanawiać czy nie warto mu wybaczyć..

_________________

Your enemy ~ byler ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz