10.Margaret

35 6 30
                                    

Przez reszte dnia siedziałam w sypialni i zajadałam sie słodyczami ogladając jakiś zagraniczny serial. Z Noah'em nie rozmawiałam prawie wogóle, nadal byłam nieźle wkurwiona ale czułam ze emocje troche zeszły. Gdy ogladałam odcinałam sie od wszystkiego i wszystkich. Nagle w serialu główna bohaterka dowiaduje się że została zdradzona i szykuję zemste i w tamtym momencie pekam. Łzy zaczeły mi lecieć powoli, pojedynczo. Siedziałam ale nie płakałam łzy spływały tak po prostu. Zaczełam myśleć o tym co zrobiłam źle? Czym zawiniłam? Nawet nie wiedziałam kiedy zasnełam ze snu wyrwał mnie dzwięk przychodzącej wiadomosci, a potem kolejnej i kolejnej.

Podniosłam się z łózka i zaczełam rozglądać w poszukiwaniu telefonu było juz ciemno i było mi cięzej na szczescie przyszla kolejna wiadomosc a ekran sie rozswietlił pod kocem. Siegnelam po urzadzenie i najpierw sprawdzilam godzine na ekranie widniala 23.42, Noaha nie widzialam od incydentu z... z nią zaczelam sie troche niepokoic. Sprawdzilam wiadomosci i dostalam cztery wiadomosci od Lucy i ani jednej od Noah'a.

Od:Lucia:*

Mel...chyba musisz sie o  czyms dowiedziec...

Od:Lucia:*

tylko nie krzycz od razu....

Od:Lucia:*

twoj narzeczony jest chyba zamieszany w coś nieprzyjemnego

Od:Lucia:*

Ta czwarta wiadomościa było zdjecie. Zdjecie przedstawiajace Noah'a sprzedajacego...

Narkotyki.

Serce mi stanelo na ulamek sekundy a póxniej zaczełam nie rowno oddychać czułam jakby serce mialo mi wyskoczyc z piersi. Żółć podeszła mi do gardła, pobiegłam do toalety i zaczełam zwracac wszystko co dzisiaj zjadlam. Nawet nie zauważyłam kiedy wymiociny zaczely mieszac się ze łzami. Gdy zwróciłam chyba wszystko co mogłam usiadlam przy scianie opierajac sie o zimne kafelki. Lzy juz nie lecialy teraz tylko siedzialam i wpatrywalam sie pusto w uchylone drzwi. Podniosłam sie i umylam zeby mialam gorzki posmak wymiocin na jezyku od ktorego znow zrobilo mi sie nie dobrze. Przemylam twarz zimna dlonia teraz z kazda sekunda smutek i rozpacz zestapowala frustracja. Zeszlam do kuchni by napic sie wody i tam poczekac na narzeczonego o ile wogole ma zamiar wrocic. Wypilam duszkiem cala szklenke wody i odstawilam ją do zlewu i opieram sie o blat zamykajac oczy i uspokajając oddech. Nagle poczulam oddech na karku i silne rece oplatajace mnie wokół tali. Wzdrygnełam sie. Do moich nozdrzy dotarl zapach wody kolonskiej pomiesznaj z wonia papierosow. Obrocilam sie do chlopaka, i gdyby nie to że patrzy w doł to stykalibysmy sie nosami.

-Noah-szepnelam na co chlopak zesztywnial.-spojrz na mnie i wyjasnij mi to co dzisiaj zobaczylam.

Wtedy podniosl wzrok  a ja zamarlam. Zaraz spuscil glowe z powrotem ale ja zdazylam zauwazyc jego rozszerzone źrenice. Wygladaly jak te mamy.

W tamtym momencie Noah Williams tach strasznie byl podobny do mojej matki, do Daisy Blue.

Podnioslam jego brode i napotkalam jego czarne teczowki na szczescie potrafilam odroznic zrenice od teczowki. Po jego policzku splynela jedna lza. Jedna samotna lza. Starlam ja wierzchem dloni i pogladzilam policzek.

Tak strasznie mi ja przypominal.   

Jej nie zdolalam uratowac jego musze.

-Przepraszam-wiedzial ze wiem. Przyciagnelam go do siebie. Wiedzialam jak trzeba postepywac z osobami nacpanymi. Porozmawiam z nim jutro jak bedzie sie czul lepiej. W jego oczach widzialam skruche. Bolalo mnie to, tak strasznie bolalo mnie serce jak na niego patrzylam. 

-Chodz.-powiedzialam do niego i zlapal go za dlon ktora nadal trzymal wokol mojej tali. Splutl nasze palce i ruszylismy w strone sypialni. Gdy tam doszlismy posadzilam Noah'a na łózku i zaczelam rozbieraz Juz po chwili byl w samych bokserkach.

The Devil's DautherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz