5.Żartujesz sobie?

34 4 3
                                    

To była wiadomośc której naprawdę nigdy bym się nie spodziewała.
Napisał do mnie Natan, mój były.
W pierwszej klasie liceum zdradził mnie z moją wtedy najlepszą przyjaciółką Anne.
Był moim pierwszym chłopakiem bo po tym gdy dowiedziałam się że mnie z nią zdradził to załamałam się i nie chviałam się umawiać z nikim innym, co prawda jakoś w 2/3 liceum mi przeszło lecz jakoś nie chciałam wdawać się w jakieś głębsze relacje.
Natan: nie wierze że serio za niego wychodzisz. Błagam porozmawiajmy może jeszcze uda nam się wszystko naprawić.
Zaśmiałam się aż. Co on sobie myśli? Że po kilku latach gdy biorę ślub to może się nagle tak pojawić i rzucę dla niego wszystko? No chyba nie, ktoś tu ma za wysokie ego.
Melody: Żartujesz sobie? Mineło kilka lat i nie ma tutaj co naprawiać, nie chcę z tobą rozmawiać.
Natan: no proszę cię, naprawdę chcesz wyjść za NIEGO? Jestem lepszy.
Melody: Masz za wysokie ego kolego. Jestem zaręczona z chłopakiem któregi kocham i nikt ani nic tego nie zniszczy, a napewno nie ty.
Odłożyłam telefon bo nie miałam zamiaru z nim pisać. Zdziwiłam się i trochę zdenerwowałam że próbuje znowu wchodzić w moje życie.
PRZESKOK W CZASIE!!!
-od dziś to wasz dom-powiedział mój ojciec.
-jest śliczny-powiedziałam totslnie zakochany w tym domu. Był cudowny nie widziałam ładniejszego, wygladał jak mój wymarzony dom nie była to sni ogromna willa ani jakiś bardxo skromny dom, był to śliczny dwupiętrowy dom. Już zauważyłam na starcie że rosły tu śliczne kwiaty i drzewa, będzie trzeba o nie dbać. Ogród pewnie też był równie cudowny..
-no ładny ten dom-powiedział Noah.
Coś mi dzisiaj w nim nie grało. Nie wiem był jakiś inny. Ale może tylko mi się wydaje i jest dobrze.
Nie wydawało mi się.
-rozpakujcie się,walizki wam przyniosą do salonu i mavie resztę dnia dla siebie-powiedział ojciec Noah.
-dziekujemy bardzo, my już pójdziemy-powiedziałam.
-ta, dzieki-powiedział obojętnie Noah.
Naprawde wydawało mi się że coś się stało. Noah był taki trochę przybity lecz i trochę zły, tylko na kogo? Spytam się gojeśli będzie odpowiedni moment.
Po słowach Noah skierowaliśmy się w stronę naszego domu.
Gdy weszliśmy to zavzeliśmh zwiedzać nasz dom. Tak jak myslałam byłam nanbardziej zachwycona ogrodem. A Noah? Noah kurwa nic. Cały czas był strasznis obojętny, więc postanowiłam zapytam.
-wszystko okej?-zapytałam w końcu po dlugiej ciszy między nami.
-tak-odpowiedział krotko i oschle.
-przecież widzę że coś jest nie tak-powiedziałam.
-kurwa Melody wszystko okej, daj mi spokój-powiedział lekko zirytowany Noah.
Kurwa coś było na rzeczy ale nie mam pojęcia o co mogło chodzić.
-Te małżeństwo ma tak funkcjonować? Widze że xoś nie gra więc mnie nie okłamuj-powiedziałam do narzyczonego.
-chvesz wiedzieć o co chodzi? Kurwa żenimy się. Mam 18 lat a już muszę sie żenić. Wolałbym być teraz w klubie i żeby obok mnie kręciły się jakieś dziwki niż być tu z tobą-powiedział chłopak.
Nie mam pojęcia dlaczego to mnie tak zabolało ale to był cios prosto w serce.
POV: NOAH
Po tym gdy to powiedziałem zdałem sobie sprawde co zrobiłem. Kurwa napewno ją zablolału te słowa, Noah ty idioto.
-Melody to nie miało tak zabrzmieć-powiedziałem próbując uratować sytuację ale chyba bezskutecznie.
-spierdalaj do swoich dziwek-powiedziała wkurwiona Melody i poszła na góre razem z walizką chyba rozpakować rzeczy w sypialni.
Przejebałem
No kurwa zjebałem po całości.
Powoedziałem co mi leżało na sercu ale to nie tak. Z tymi dziwkami to mi się wymskneło, nie chciałem tego powiedzieć.
Ale poprostu dotarło do mnie że biorę niedługo ślub. Nie będzie żadnych imprez, żadnego seksu w przypadkowym klubie z przypadkową dziwka, na domówki bym albo już nie chodził albo byśmy szli tam razem. Dotarłl to do mnie i się zdenerwowałem i się odbiło to na Melody. Kurwa musze ją przeprosić. Pierwszy dzień w nasyzm domu nawet się nie zaczął a już się pokłóciliśmy, muszę to naprawić.
Dlatego poszłem na górę. Zobaczyłem Melody w sypialni która rozpakowuje nasze rzeczy.
-Melody-powiedziałem
-dziwki już poszły?-powiedziała nadal zła.
-Melody naprawdę przepraszam to nie miało tak zabrzmieć-powiedziałem próbując ją przeprosić
-ale kurwa zabrzmiało Noah.Jeśli mamy być małżeństwem nie może byc takich akcji-powiedziała.
-Tak wiem i przepraszam kochanie-powiedziałem i chyba sytuacja złagodzona.
-kochanie?-zaśmiała się Melody.
-tak, kochanie.-powiedziałem- jesteśmy narzeczeństwem więc chyba mogę tak mówic prawda?-zapytałem się jej oczekując pozytywnej odpowiedzi.
-dobrze wiesz że ledwo się znamy-powiedziała-tylko przy ludziach udajemy kochającą się pare-powiedziała dalej rozpakowując swoje rzeczy.
-dobrze kochanie-powiedziałem żeby jeszcze bardziej ją zdenerwować.
Lekko się tylko zaśmiała ale już nic na to nie odpowiedziała.
Postanowiłem ją przytulić od tyłu czego kompletnie się nie spodziewała. Odrazu odskoczyła z przerażeniem gdy chwyciłem ją w talii.
-nie bój się-plwiedziałem spokojnie.
-nie boje się-widziałem że skłamała.
-Widzę że się przestraszyłas-zarzuciłem jej.
-nie boję się ciebie, to... poprostu taki odruch.
Hmm trochę dziwny ten jej odruch. Ale nie będe dopytywać może kiedyś z nią o tym pogadam bo czuje że to wrażljwy temat. Odsunełem się od niej i pomogłem jej rozpakowywać rzeczy.
Mineło kilka godzin i wiekszosc rzeczy mieliśmy ogarnięte, była 22 a ja już byłem strasznie zmęczony. Melody poszla się wykąpać i zostawiła telefon. Na wyświetlaczu pojawił się niejaki Natan z wiadomością ,,rozumiem że nie chcesz mnie widzieć ale błagam pkrozmawiajmy, jutro o 16 w parku kochanie" gdy zobaczyłem tą wiadomość zdenerwowałem się, chwilę po tym wyszla Melody.
-Kim jest kurwa Natan-zapytałem wkurwiony.
-Natan to mój były, czemu pytasz?-zapytała.
-napisał do ciebie-powiedzialem.
-znowu?-zapytała zirytowana-pokaż
Dałem jej telefon a ona szybko mu odpisala i go odłożyła.
-co napisałaś?-zapytałem.
-napjsałam mu że nie, nie spotkam się z nim. Może sobie czekać w tym parku ale ja nie przyjdę. To by tylko zniszczyło moją reputację, a po tym wszystkim co mi zrobił nie zamierzam się z nim widywać-powiedziała Melody.
-rozumiem, i słusznie-powiedziałem zadowolony.
Ona się z nim nie spotka, ale ja tak. Zobaczymy co będzie miał do powiedzenia.


/////////
Hejka, dziś trochę krótszy rozdział ale mam nadzieję że wam sie spodoba, dajcie znać co myślicie w komętarzu😇

The Devil's DautherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz