Minął tydzień od poprzedniego spotkania i dzisiejsze przebiegło pomyślnie.
W domu Genzie siedziałam bardzo długo, siedzieliśmy i śmialiśmy się do 2 w nocy.
N: misia, ty już dziś nie pojedziesz do domu.
K: ale czemu?
N: jest godzina 2.35 i nawet nie myśl że cie wypuszczę o tej godzinie do domu samej. Masz dwa wyjścia albo zostać i rano pojechać albo jechać z kimś z nas.
K: Nati ja mam dziecko.
B: twoja mama na pewno będzie szczęśliwa że może spędzić czas z wnuczką, a u mnie w pokoju jest wolne jeśli chcesz.
N: widzisz, Bartuś już dał ci propozycje.
K: no dobra.
B: no nie daj się prosić. - zaczął mnie obejmować, całować w głowę i cmokać w moją stronę.Wszyscy się zaśmialiśmy i rozeszliśmy do pokojów. Ja poszłam z Bartkiem, Hania ze Świeżym, Wika z Patrykiem i Fausti z Kubą. Weszłam do pokoju.
K: Bartek idziesz myć się pierwszy czy ja mam pójść?
B: możesz ty iść, zaraz dam ci świeży ręcznik i coś do spania, ale bieliznę musisz wziąć od dziewczyn.
K: dzięki, przygotuj ręcznik i rzeczy a ja zaraz wrócę.
B: jasne.Wyszłam po bieliznę do Faustyny bo mamy podobną posturę ciała i wróciłam do pokoju Bartosza. Gdy weszłam, łazienka była zajęta dlatego usiadłam na fotelu i przejrzałam instagrama.
K: wróciłam Bartek!!!
B: okeeej!!!projektgenzie
natalka.sokolowskaa dumna🥹
bartekkubicki 🥹🤍kartonii i lovee ♥️
kamalaxa cudowni jesteście 🤍😍
zobacz resztę komentarzy 3200..B: co tam robisz?
Na ten głos aż podskoczyłam.
K: Kubicki nie strasz mnie tak.
B: ej, żaden Kubicki, Bartek mam na imię. I łazienka wolna.
K: dzięki, możesz poszukać jakiegoś filmu, ja zaraz będę.
B: dobrze.Poszłam do łazienki i zobaczyłam na grzejniczku ręcznik, koszulkę i spodenki.
Gdy zaczęłam się rozbierać, przypomniało mi się że zapomniałam majtek z fotela. Jaki wstyd.K: Barteek!
B: słucham cie?
K: na fotelu zapomniałam zabrać..
B: widzę już ci podaje.
K: dziękujee.
B: nie ma problemu. Proszę.Umyłam się i przejrzałam w lustrze. Zauważyłam okropne blizny na piersiach i brzuchu. Całe szczęście brzuch mam płaski ale ta blizna strasznie kuje w oczy. Przypomniałam sobie jak ona powstała i łezka się zakręciła w oku.
B: długo jeszcze?
K: już wychodzę..
B: płaczesz?Momentalnie drzwi się otworzyły i zanim się obejrzałam byłam w jego ramionach i moczyłam mu koszulkę od łez.
B: już dobrze myszka..ćć.. będzie dobrze, a teraz ubieraj się i chodź.
K: dziękuje..jesteś wspaniały..Uśmiechnął się na to i wyszedł. Zaczęłam się ubierać do końca i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam Bartka siedzącego na łóżku i grzebiącego coś w laptopie. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko.
B: już okej?
K: tak..Bartek?
B: tak?
K: przytulisz mnie?..
B: chodź do mnie mycha. - uśmiechnął się i rozłożył ręce a ja podeszłam do niego i wpadłam w jego ciepłe ramiona. Siedzieliśmy w przytuleniu baardzo długo.B: chcesz herbatę i opowiesz mi o co chodziło?
K: tak..ale proszę nikomu nie mów tego co usłyszysz bo nie otwieram się przed nikim tak szybko.
B: nie martw się. Jestem godny zaufania.
K: cieszę się. Pójdę z tobą zrobić herbatę.Odkleiłam się od Bartka i wstałam z łóżka.
On również wstał i złapał mnie za rękę.H: hello, chcecie herbatkę? Właśnie robię sobie i Wice.
B: hejka, właśnie po to przyszliśmy.
H: Kama ładnie ci w ciuchach Bartusia. Musisz zabrać mu kilka koszulek i bluz koniecznie!
K: Hania przestań to taki wstyd żeby zastępca managera spała w rzeczach członka projektu i spać w jego pokoju.
H: przestań, Bartek nie narzeka.
B: zgadzam się.
K: Bartuś robisz herbatkę? To rób. - poczochrałam mu włosy.
H: z was coś będzie, poza tym pasujecie do siebie. A jak się poznawaliśmy to Bartuś jako jedyny cię przytulił i patrzał na ciebie caaały czas i..
B: Haniula ty już zmęczona chyba jesteś.Zaśmialiśmy się i poszliśmy na górę. Przy pokoju Haniulów na chwilkę jeszcze pogadałam z Hanią i wróciłam do Bartka.
B: nie wierz Hani.
K: haha, Bartuś przestań..mieliśmy pogadać co nie?
B: pewnie, mi możesz się wygadać i nie ważne kiedy i o której, zawsze znajdę czas i zawsze przyjadę by ci pomóc mycha.
K: dziękuje..mycha?
B: nie podoba ci się?
K: słodziak jesteś.
B: wiadomo.
K: ale jeśli mam powiedzieć ci o co chodzi to..- zaczęłam opowiadać całą moją historie. - koniec końców zostawił nas i powiesił się i odratowali go a teraz jego matka do mnie wydzwania..jeśli chodzi o to czemu płakałam w łazience to zobaczyłam bliznę na brzuchu..po cesarce z Sarą..popłakałam się bo muszę sama wychowywać córkę bez ojca..i znów ryczę widzisz? nie jestem dobrą matką..Rozpłakałam się już totalnie nie patrzyłam nawet na bruneta. Bartek po prostu mnie przytulał, całował w głowę i nic nie mówił a ja powoli się uspokajałam. Bartosz dotykał inaczej, przytulał inaczej i całował inaczej. Z miłością. Chyba się w nim zakochuje.
B: mycha nawet tak nie mów, jesteś cudowną mamą.
K: dziękuje że tak o mnie dbasz, ale jest już 4 rano a wy macie nagrywki o 10 więc Bartuś czas spać.
B: no dobrze ale na pewno już jest w porządku? jeśli chcesz to możemy się przytulać jeszcze dłużej.
K: już dość ci pomoczyłam koszulkę.
B: to nic..mówiłaś coś o jakiś bliznach..
K: chcesz je zobaczyć?
B: jeśli mogę..Zdjęłam koszulkę Bartka, troszkę opuściłam stanik i pokazałam mu blizny na piersiach po których przejechał palcem, a ja się uśmiechnęłam.
B: miałaś operacje na piersi?
K: była ona spontaniczna..w wieku 16 lat zachciało mi się większych cycków a że robiłam operacje w klinice „taniej" to weszły mi krwiaki i przed porodem musiałam mieć wycinane..na tej piersi jest w miarę ładna ale na drugiej wyglada strasznie.
B: nie może być tak źle..Pokazałam mu drugą pierś po której również przejechał palcem patrząc na moją reakcje, upewniając się czy na pewno może sobie na to pozwolić.
K: wstyd mi za to, pewnie obrzydziłam ci się po tym teraz..
Zaczęłam się ubierać i odwróciłam głowę w drugą stronę. Poczułam rękę Bartka na swojej talii a drugą na swoim podbródku jak odwraca moją głowę w swoją stronę i przyciąga mnie do siebie. Opierałam się by nie dać głowy w jego stronę ale się poddałam a on korzystając z okazji odwrócił moją głowę i mnie pocałował.
CZYTASZ
Powiedz to
RomanceDziewczyna z Polski o imieniu Kamila aktualnie ma 22 lata i kocha(ła) Michaela Jacksona odkąd pamięta, ma również bestie która mimo że nie przepada za Jacksonem, bardzo wspiera Kamile i stara się pomóc w każdy możliwy sposób. Rodzice Kamy nie popier...