chciałabym pomóc jako przyjaciółka..

17 1 0
                                    

Minął tydzień odkąd Bartka nie ma. Jestem troszkę
przywalona przez jego nieobecność ale da się żyć. Codziennie rozmawiam z jego mamą. Mówi że Bartek odżył i cały czas o mnie pyta. Kochany..
Wika ostatnio też ma gorszy czas, ale nagrywa z nami, ja na noc nie wracam do siebie bo nie mam po co. Sara jest u jednej z moich cioci i wciąż chodzi do przedszkola. Mieszkam w pokoju Bartka. Wszystko pachnie nim. Zabierałam mu bluzy i perfumy a wszystkie niebezpieczne przedmioty wywaliłam. Dziś chowany na wielkim placu zabaw. Cieszę się że mogę brać udział w tym odcinku.

G: hejka! witamy was w kolejnym odcinku!
H: dziś chowany na wielkim placu zabaw!
W: a dzisiaj gościem specjalnym jest nasza kochana fotografka i managerka Kamila!
F: jeśli chcecie kolejny odcinek z Kamą..
K: to zostawcie 68 tysięcy łapek!
G: dokładnie!

**

Skończyliśmy odcinek, było zabawnie. Hania weszła do malutkiego otworu w jednym z zamków na placu i wygrała 200 zł. Ja chowałam się troszkę gorzej ale nie byłam znaleziona jako pierwsza.

**

Siedzieliśmy z Natalką i gadaliśmy o różnych rzeczach. Ja bawiłam się bransoletką z serduszkiem którą dostałam od Bartka na urodziny.

N: tęsknisz za nim?
K: bardzo
H: widać to po tobie
K: wiem. Nie umiem o nim nie myśleć
N: wierze ci. ale już lepiej z nim?
K: jego mama mówi że tak. Wczoraj z nim gadałam przez pół nocy. Odżył i cieszy mnie to. Już jutro go odbieram
G: super!!
K: ałaa! ty łysy cepie, oberwiesz za to !

Powiedziałam gdy Bartek rzucił we mnie poduszką.
Zaczęłam go gonić. Skubany zamknął się w łazience.. Poczekam aż wyjdzie.
Oho wychodzi.

K: jeb!
Ś: ałaaa!!

Dostał, 1:1 ! Wszyscy się z nas śmiali. Ze Świeżym byliśmy jak rodzeństwo.

**

Miałam kłaść się spać i już przysypiałam, kiedy zadzwonił telefon. No komu chciało się dzwonić o tej porze? Oczywiście myślałam że to znów ta głupia baba ale jednak nie. To była mama Bartka. Przeraziłam się.

K: tak?
R: cześć Kamila, przepraszam że dzwonimy tak późno ale Bartek chciał z tobą rozmawiać
K: ale nic się nie stało?
R: nie, spokojnie
K: to dobrze
B: hej..przepraszam cie że zachciało mi się dzwonić akurat teraz ale..
K: Bartuś spokojnie, mówiłam że odbiorę nawet w środku nocy
B: jesteś super i..mogłabyś przyjechać?
K: Bartek..jest 3.40, jak ja mam się wymknąć z domu? Owszem przyjechałabym ale nie poczekasz do 12?
B: mychaa..ale to długoo
K: daj mi żyć Bartusiu, zanim przyjadę minie trochę
B: no proszee
K: Baartuuś no..
B: a jak powiem ci coś miłego?
K: cały czas sypiesz we mnie komplementami Barteczku
B: kocham cie mocno, jesteś kobietą moich marzeń, chce byśmy zamieszkali razem i mieli szczęśliwą przyszłość razem i jeszcze jedno dziecko i...
K: ja też cie mocno kocham michu ale pamiętaj że jeśli się ze mną zwiążesz to dochodzi ci obowiązek dziecka
B: wiem ale kocham Sarę, serioo
K: pomyślimy jak przyjadę
B: bo wiesz, niby ze sobą kręcimy a jednak jesteśmy przyjaciółmi
K: rozumiem Bartek, ale mówisz o tym w internecie? bo jakby nie patrzeć jesteś osobą publiczną
B: ja wiem to ale bez twojej zgody nic nie będę ogłaszał

Gadaliśmy do 8 rano. Jestem niewyspana ale wciąż szczęśliwa i trochę..zdezorientowana..? Bartek chce wejść ze mną w związek..ja w głębi serca również ale widząc jego stan chciałabym pomóc jako przyjaciółka..muszę pogadać o tym z dziewczynami.

K: hello misie co tam
G: hejo, jedziesz po Bartka?
K: jestem wyprana z energii
W: znów gadaliście do rana?
K: przed chwilą skończyliśmy
F: stara idź się kładź spać bo my nie puścimy cie w takim stanie
K: przestań, wypije kawę i pojadę
H: to ja jadę z tobą
K: hania macie wolne więc odpoczywajcie
H: kochanie nie daj sie prosić
K: dziewczyny noo
N: hello
K: hejka
N: jedziesz po Bartusia?
K: wypije kawę i jadę
H: Nati ona sie zabije po drodze
N: widzę właśnie..macie wolne więc róbcie co chcecie
F: ja jadę do Warszawy
W: ja muszę ogarnąć dokumenty na mieście
H: ja nic nie robię wiec jadę z Lamelką
N: dokładnie tak

Zjadłam śniadanko i wypiłam kawę. Czas ruszać po mojego Bartusia. Oczywiście Hania się uparła że ona prowadzi więc też musiałam być na miejscu pasażera. Przespałam się pół godzinki i byłam wypoczęta w miarę.

K: wiesz co..
H: gadaj
K: Bartek zaproponował mi związek..nie wiem czy mu nie odmówię
H: stara! zmiażdżysz mu serce odmową!
K: wiem ale..
H: kochasz go?
K: kocham
H: to nie odmawiaj
K: cały czas mu to powtarzam..
H: ale on również?
K: wiesz, kręcimy ze sobą ale nie jestem pewna w jakiej relacji się znajdujemy. Ni to przyjaźń, nie związek
H: odnajdziecie się
K: mam nadzieje

**

Jesteśmy pod domem. Wysiadłam z auta i jako pierwsza pognałam do drzwi. Zapukałam. Otworzyła mi jego mama mówiąc że Bartek śpi.
Powiedziałam żeby go nie budziła, potem przedstawiłam Hanię.

H: dzień dobry, jestem Hania przyjaciółka Bartka
R: dzień dobry. Bartek śpi więc zaraz go obudzę
K: niech sobie śpi
R: no dobrze, napijecie się herbaty?
K,H: z miłą chęcią

***

Powiedz toOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz