8. Wypadek

110 6 3
                                    

Jeszcze przez chwilę biegaliśmy i skakaliśmy (tony w rzece a ja na brzegu), aż nagle zadzwoniła do mnie mama. Myślałam że dzwoni żebym już wracała bo robi się późno, ale jednak nie po to..

Odebrałam. W słuchawce usłyszałasm jej roztrzęsiony głos którym mówiła:

-wracaj do domu, szybko, jedziemy do szpitala!

Rozłączyła się. Zaczęłam biec jak szalona nie mówiąc nic. Tony dogonił mnie, lecz ja biegłam na oślep i gdy zobaczyłam go po chwili zaczęłam biec szybciej i potknęłam się o kamień. Tony w ostatniej chwili złapał mnie za rękę i zapytał co się stało.

-ja.. ja nie wiem..

jak stałam się... THERIANEMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz