(17.08.2023)
- Mellody wyłącz to do cholery !- wydarła mi się do ucha Bianca, a wtedy usłyszałam to co obudziło resztę dziewczyn, a mianowicie mój budzik.
- Już, nie drzyj się tak, kurwa jest dopiero 7
- Tak a to oznacza, że spałyśmy jakieś 2 godziny, a ciebie inaczej nie dałoby się dobudzić niż darciem się
- Mhm, idę się ogarnąć - rzuciłam, a po 15 minutach wróciłam do pokoju ubrana w losowe dresy i wyglądając tak jak się czuję czyli jak gówno
- No to do zobaczenia później ?
- Jasne, przecież cię nie zostawimy w takim momencie- odparła lekko oburzona Gabby, gdy skapnęły się, że nie byłam pewna czy przyjdą na pogrzeb.
- A teraz leć do Hailie - dodała Vera.
A już po chwili spacerowałam przez nasze miasteczko budzące się do pracy. Na słuchawkach miałam puszczoną smutną playlistę. Będzie mi brakować tego miasta, w końcu nie da się podrobić klimatu polskiego zadupia.
- Mellody! - usłyszałam, natychmiast się zatrzymałam ściągając słuchawki
- Rosalie ?- mówiąc to podeszłam do furtki.
- Masz chwilkę dziecko. ?- zapytała staruszka w sumie czemu nie, i tak stąd mam 5 minut do domu, a do ostatecznej godziny powrotu jeszcze 20 minut. Z resztą Rosalie jest przyjaciółką mojej babci, więc dobrze byłoby się z nią pożegnać.
- Tak, jasne- odparłam i weszłam za nią do domku. Błagam tylko niech to się nie skończy płaczem lub kondolencjami
- Spokojnie, nie mam zamiaru cię zamęczać, wspominaniem o Astorii, a ni składać kondolencji. Zresztą są gorsze rzeczy niż śmierć, a jestem pewna, że jak będziesz bardzo chciała to znajdziesz sposób na rozmowę z twoją mamą bądź babcią. Ja natomiast zawołałam ciebie, bo mam dwie sprawę. Ale najpierw pozwól, że naleje nam napoje - zaczęła rozmowę staruszkę, po czym szybko wstała z fotela i podeszła do barku, by nalać do kieliszków trochę jej ulubionego wina. - Proszę bardzo- powiedziała podając mi kieliszek, a ja tylko skinęłam głową w podziękowaniu. No cóż wino na dzisiaj na pewno się przyda, a teraz czas się dowiedzieć o co jej chodzi. Super Rosalie weźmiesz łyka później, to irytujące, znam zasady, że nie ma co się odzywać kiedy się wie, że ona zaraz będzie mówić. -
- No dobrze, mam coś dla ciebie. Astoria zostawiła to u mnie, a moim zadaniem jest ci to przekazać. - zaczęła tajemniczo, po czym podała mi dziennik, oraz pudełeczko, które bardzo dobrze znałam.
- Przecież to jej najcenniejsza biżuteria, a to jej księga !
- Dokładnie tak, ale chciała, żebym to dla ciebie przechowała i po jej śmierci wręczyła tobie - odparła niewzruszona moim zaskoczeniem- A tym smaruj swoje rany będą ci się lepiej goić, na kartce masz też inne rzeczy, które lepiej żebyś stosowała- powiedziała podając mi produkty- no dobrze lepiej już leć, bo pewnie musisz się przygotować z siostrą do pogrzebu tam się jeszcze zobaczymy.- Jak w transie patrząc się na podarowane mi rzeczy doszłam do furtki i gdy już miałam wychodzić odwróciłam się jeszcze.
- Moment, babcia wiedziała, że niedługo umrze?- Ona zaś w odpowiedzi jedynie do mnie mrugnęła i wróciła do domu.
No to dopiero było dziwne, z resztą czy miałam się spodziewać czegoś innego po starej wiedźmie. No dobrze teraz to ja muszę się skupić na pogrzebie tak rozmyślając wchodziłam do naszego domu.
- Hej - przywitałam się na wejściu z siostrą
- Hej, jak było - zapytała bardziej automatycznie niż z prawdziwej ciekawości.
CZYTASZ
Rodzina Monet- Noc
FanfictionHaillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myślicie jak bardzo mogą się różnić? W końcu jedna prowadzi nocne rozmowy i jak by to nazwała jej siost...