Rozdział 20

336 47 2
                                    

Obolale ciało kobiety, leżało na kamiennej podłodze.  Trwała w bezruchu próbując zmniejszyć pulsujący ból. Kostkę ściska metalowy łańcuch utrzymujący ją w nie dużej odległości od ściany. Dźwięk otwieranych metalowych drzwi odbił się echem w pomieszczeniu.
- Pobudka szmato.- usłyszała obelgę i poczuła mocne kopnięcie w brzuch.- Powiedziałem wstawaj! - warknął mężczyzna i pociągnął ją do góry. Chwycił ją za brodę. 
- Dimitri nie może się już doczekać- powiedział z szelmowskim uśmiechem.  Zaśmiał się ze swoich słów i obdarował półprzytomną kobietę siarczystym policzkiem.
***
Mężczyzna posadził kobietę na krześle i związał jej ręce i nogi. Pokój, w którym się znajdowali był wzorowany na barokowy salonik. Po chwili do nowego salonu wszedł mężczyzna wyglądem przypominajacy osobę  średnim wieku.
- Moja droga Oleno-  zwrócił się do kobiety. - Parę wieków cię nie widziałem.- jego głos był zimny i nie wyrażał żadnych uczuć.
- Dimitri.- splunela w jego stronę.
- Jak się miewa twoja rodzina? Mąż i córka?-zapytał przechodząc się po pokoju.- O babci nie wspominając. - dodał z parszywym uśmiechem. 
W oczach Oleny pojawił się gniew. Zacisnela dłonie w pięści.
- Nie powinno Cię to interesować.- próbowała uspokoić głos.
-Widzisz mój syn-zaczął- pamiętasz go jeszcze? Vladimir, twój niedoszły mąż,  też ma się dobrze. - wziął oddech-  A no tak,  miał się dobrze, dopóki twoja córka i syn tego perfidnego i zakłamanego "Strażnika" go nie zabili!- Ostatnie słowa ryknal w twarz kobiety.
- Rosalie nie jest niczemu winna. - powiedziała zachowując zimna krew.
- Och, ależ oczywiście że jest.  Nie możesz być tak głupia Oleno. - odwrócił się do niej tyłem. - Ona zawsze będzie winna.  Będzie winna przez to kim jest, i ty dobrze o tym wiesz.- Zaklaskal w dłonie. Przez drzwi wbiegł chłopak niosąc metalowy okrag, który położył na podłodze i włączył. Po dłuższej chwili zaczął  ukazywać  się początek hologramu.
- Dlaczego? - z ust kobiety wydobyło się pytanie. -Dlaczego ona? Dlaczego nasza rodzina?
- Ponieważ ona będzie jedną z najpotężniejszych.- odpowiedział.
- Po co ci jestem potrzebna?  Ona tu nie przyjdzie.  Michael ją ochroni.- zaczęła, ale nie dane było jej skończyć,  gdyż wampir jej przerwał.
- Jesteś moją "Kartą przetargową ", ona zrobi dla ciebie wszystko. Krew z twojej krwi. Będzie wierzyła że cię wypuszcze jak się podda. Handel wymienny, tylko z jedną różnicą.- przerwał na chwilę po czym skończył-  nie będzie wymiany.

-Michael'u. - odezwał się wampir do hologramowej postaci.

------------------------------------------------------
Więc tak. W końcu mamy kolejny rozdział. Chce was bardzo przeprosić bo czekaliście dość długo.  Nistety z 3 razy mi się kasował ,za trzecim razem już mi się nie chciało i zastanawiałam się jak napisać cokolwiek.
Stwierdziłam, że może ktoś chce wiedzieć o co chodzi z Dimitrim albo coś.  Mam nadzieję, że niektóre osoby, które mnie gnębiły oduzależniły się od tego opowiadania. Mam nadzieję że mocno nie spieprzylam i, ze choć trochę się podoba. Do następnego.

          ~BJM

Podziemni: BansheeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz