Your new name and life

428 22 3
                                    

Obudziłam się w swoim łóżku.
Poszłam do pokoju Toma biorąc jakaś jego koszulkę.
Było mi w nich bardzo wygodnie.
Wzięłam jedną i szybko uciekłam.
Ale Tom mnie przyłapał...
- Boże czemu masz całe nogi we krwi... - zamarł na chwilę.
- Że co?
Spojrzałam na swoje nogi faktycznie były cake czerwone.
Pobiegłam do łazienki.
Od razu poszłam pod prysznic.
Nie mogłam dostać okresu.
Spojrzałam na swój brzuch...
To z niego tak krwawiłam.
- Kurwa Tom! Wzywaj karetkę! Już! - krzyknęłam z łazienki.
- Dlaczego co jest!?
- Mam cały pocięty brzuch!
- Mogę wejść?
- Nie! Jestem goła! - na szczęście pozwolił mi owinąć się ręcznikiem i dopiero później wszedł.
- Co tu się do chuja dzieje!? - krzyczałam jak opętana.
Później okazało się, że nie tylko brzuch mam pocięty, ale też ręce i nogi.
- Patrick - powiedział Tom ze zgrzytem zębów.
Tom zadzwonił na pogotowie i zabrali mnie do szpitala.

Lekarz mówił, że przez całą drogę mówiłam do siebie "jebany dupek".
Zawstydziłam się i go za to przeprosiłam.
Tom jechał z nami karetką i musiał to słyszeć.
Mam nadzieję, że nie pomyślał, że to było o nim.

- Dobrze pani Valerio - powiedział do mnie lekarz.
Tom tylko położył mi palec na ustach, żebym nic nie powiedziała.
Gdy lekarz wyszedł z sali od razu go zapytałam co tu jest grane.
- Słuchaj Valerio. Victoria Poul zaginęła a to od teraz jesteś Valeria Krook. Zrozumiano? - wyjaśnił.
- Tak, ale dlaczego zaginęła?
- Zgłosiłem twoje zaginięcie po zmianie twojej tożsamości. Musimy teraz przefarbować twoje włosy. Przykro mi, ale w ten sposób będziesz bardziej bezpieczna - tłumaczył.
- Ty idioto!
- Kupiłem już brązowa farbę do włosów, dzisiaj je farbujemy.
- Nie chce żegnać się z moimi blond włosami! - protestowałam.
- Musisz!

Po paru dniach wyszliśmy ze szpitala.
Jednak nie wróciłam tam taka sama.
Wróciłam jako brunetka z imieniem Valeria.
- Uuu Tom czyżby wymieniłeś Victorię na lepszy model? - zapytał Bill.
- Ale jesteś kurwa zabawny. To ja idioto!
Tom śmiał się z brata i ze mnie.
- Wiesz co? Jako brunetka jesteś ładniejsza - powiedział Tom.
Znowu zaczęłam wojnę na wzrok, ale Tom nie chciał się ze mną kłócić. Nie w takim momencie.

- Słuchaj no męska dziwko, to ostatnia rzecz którą we mnie zmieniłeś! - krzyknęłam na niego.
- Huh wydaje ci się - zaśmiał mi się prosto w twarz.
Na to uderzyłam go w ten jego uśmieszek.
- Tak się bawimy? No dobra - pociągnął mnie za włosy wpakował do pokoju i zamknął na klucz.
Siedziałam tak rozmyślając jak uciec.
Otworzyłam okno i po prostu z niego wyskoczyłam.
Potem do mojego pokoju wszedł Tom z obiadem. Na widok otwartego okna
upuścił talerz na ziemię i zbiegł na dół.
Ja patrzyłam na niego moim zabójczym wzrokiem.
- Ty kurwo! - krzyknął.
Tylko się uśmiechnęłam i oblizałam dolną wargę.
Na to Tom wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu.
Ja okropnie bałam się wody.
Nie umiałam pływać i czułam się jakbym się topiła.
Mój zabójca najwyraźniej myślał, że udaje.
Dopiero po paru minutach skoczył mnie wyłowić.
Ja już straciłam przytomność.
Zaufanie do niego z resztą też.
Reanimował mnie i zrobił nawet usta usta.
Blee.
Gdy w końcu wyplułam z siebie litry wody wstałam i truchtem ruszyłam do pokoju.
Wzięłam pierwszą lepszą walizkę i zaczęłam się pakować.
- Co ty robisz? - zapytał zszokowany Tom.
- Wyprowadzam się.
- Nie możesz, zabiją cię.
- Słuchaj, wolę żeby mnie zabili niż z tobą mieszkać, wracam do siebie koniec kropka.

Byłam już u siebie. Popijałam herbatę oglądając telewizje.
I w tedy uświadomiłam sobie, że dzięki
Kaulitzowi zaczęłam panować nad atakami paniki.
Napisał do mnie pytając czy mam zamiar wrócić.
Odpisałam nie, bo co innego miałam zrobić.
On co chwilę do mnie wypisywał czy wszystko w porządku, ja już nawet nie odpisywałam.
Nagle napisał

"Jak mi za chwilę nie odpiszesz to wparuje tam i wytargam jak worek ziemniaków"

Jak się zdziwiłam gdy Tom wleciał do mojego domu złapał mnie i przerzucił na plecy wziął moją walizkę i poszedł ze mną do samochodu.
- Trzeba było odpisać - śmiał się.
Westchnęłam tylko i patrzyłam przez okno jadącego samochodu.

Po przyjeździe do niego znów wziął mnie na plecy i poszedł do środka.

- Kogo ty niesiesz? - odezwał się nieznajomy mi głos.
- A taką jedną, nie przejmuj się Gustav - odpowiedział mu Tom.
- Puścisz mnie kiedyś - mówiłam.
Żeby mnie puścił po ciągnęłam go za warkoczyk.
- Ała! - krzyknął i upuścił mnie na podłogę.
Ja uciekłam na dół i biegałam po całym salonie tylko żeby mnie nie złapał.
Dwóch mężczyzn patrzyło się na mnie jak na jakaś debilkę.
- Witajcie chłopaki jestem Valeria a wy!? - krzyknęłam dalej uciekając przed Tomem.
- Yy Georg i Gustav, miło nam...?
- Kurwa wracaj! - krzyknął Tom, ale ja nie dawałam za wygraną.
Skoczyłam na kanape i uciekłam do kuchni. Przy tym biorąc nóż.
- Nie zbliżaj się do mnie albo cię zabije! - krzyknęłam na co Gustav i Georg przy biegli go kuchni.
- Już chyba wiesz do czego jestem zdolna. Tommy... - uśmiechnęłam się jak psychopatka.
- Dobra wygrałaś, ale odłóż to zanim komuś zrobisz krzywdę - powiedział spokojnie.
Wbiłam nóż z całej siły w deskę do krojenia.

Wróciłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.
Kiedy do pokoju wszedł Tom.
- Czego? - powiedziałam z głową w poduszce.
- Dlaczego taka jesteś?
- Dlaczego!? To ty mnie na taką wykreowałeś! Nie widzisz!?
- Nie krzycz tak - powiedział stanowczo.
- Popatrzysz na mnie czy zamierzasz mieć głowę w poduszce przez cały czas? -
znów zadał jakieś niepotrzebne pytanie.
Wstałam i wyszłam z pokoju kierując się do szafy Toma.
- Co robisz? - zapytał idąc za mną.
- Patrzyłam na niego wyciągając jego koszulkę z szafy i się przy nim przebierając.
- Myślisz, że jak pokażesz mi twój komplet bielizny to będę uległy?
- Nie po prostu się przebieram - powiedziałam zostawiając moje ubrania w jego pokoju.
- Chyba o czymś zapomniałaś!
- Nie wydaje mi się! - krzyknęłam pokazując mu środkowy palec.
Wziął moje ciuchy i rzucił mk je prosto na twarz.
Ja żeby zrobić mu jeszcze bardziej na złość położyłam się w jego łóżku i zasnęłam.

How I Created A Mafia GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz