Ubieraliśmy się właśnie na przyjęcie sylwestrowe.
Ja, Tom i Bill.
Ubrałam się w moje nowe rzeczy.
A do tego wzięłam kurtkę skórzaną na wszelki wypadek.
Zrobiłam mocny makijaż jak na siebie.
Na kreski przykleiłam małe diamenciki.
Usta pomalowałam na ciemno czerwony kolor.- Valeria, jesteś już gotowa!? - wołał Tom ze swojego pokoju.
- No chwila nie!? - od krzyknęłam.
- Nie - zaśmiał się.To właśnie Tom miał być moim partnerem na tego sylwestra.
Weszłam do jego pokoju szeroko się uśmiechając.
- Nie mogę z tobą iść - powiedział podchodząc do mnie.
- Co? Dlaczego?
- Bo wyglądasz tak pięknie i każdy będzie chciał mi ciebie odebrać - powiedział chwytając mnie za talie.
- Też wyglądasz cudownie - szepnęłam mu na ucho.
Nie obeszło by się oczywiście gdyby Tom nie założył jakiejś bandany.
Była to jednak bandana którą mu zrobiłam.Zeszliśmy na dół i czekaliśmy na Billa.
Gdy był już gotowy wezwaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do domu Gustava.
Tam mieliśmy spędzić sylwestra.
Ja, Bill, Tom, Gustav i Georg.Dotarliśmy na miejsce i przywitaliśmy się ze wszystkimi.
Wyciągnęliśmy planszówki i graliśmy do dwudziestej pierwszej.
Potem rozmawialiśmy o tym jak jesteśmy głupi.
I jak dziwnie poznałam się z nimi wszystkimi.Dochodziła już północ.
U braliśmy kurtki i wyszliśmy na zewnątrz.
W rękach trzymaliśmy kieliszki z szampanem.
Zaczęło się odliczanie.
- Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden! - wszyscy krzyczeliśmy.
Kiedy wybiła północ Tom mnie pocałował, a później wszyscy oglądaliśmy petardy na niebie.Potem wróciliśmy do środka i dalej rozmawialiśmy o głupotach.
Nadszedł czas, żeby wrócić do domu.
Tom był tak pijany, że chyba już nie kontaktował.
Bill pomógł mi wytargać go do taksówki, a potem do domu.
Nie chciało nam się targać go na górę po schodach więc zostawiliśmy go na kanapie.Rano tylko słyszałam narzekanie jak go boli głowa.
Zeszłam na dół zobaczyć co robi.
- Witam cię w nowym roku - powiedziałam schodząc po schodach.
- Spierdalaj - powiedział trzymając się za głowę.
- Trzeba było tyle nie pić - wzruszyłam ramionami.
- Masz rację, ale i tak spierdalaj.
- Okej - podniosłam ręce do góry i wróciłam do pokoju.
Nie wiedziałam co mam robić.
Nic mi się nie chciało.
Wzięłam szybki zimny prysznic i się ogarnęłam.
Co chwilę tylko słyszałam jak to Toma nie boli głowa.
Najchętniej to bym mu przywaliła w ten łeb.
Znowu zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie.
Tym razem Tom siedział przy stole opierając rękami głowę.
- Wziąłeś jakaś tabletkę chociaż? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- Jaką tabletkę? - powiedział jagby był oburzony.
- No przeciwbólową geniuszu.
- No to podaj co nie?
- Nie, sam wstań i ją sobie weź, bo zaraz ci korzenie z dupy wyrosną.Tom niechętnie wstał i wziął tabletkę.
I to niby ja jestem leniwa.
Wielce cierpi, a teraz mu się nie chce iść po jakaś głupią tabletkę.Po jakimś czasie gdy siedziałam u siebie w pokoju wszedł do niego Bill.
- Ubierz się, czekamy na dole - powiedział i wyszedł.
- Co!? Bill no zaczekaj! Gdzie jedziemy? - wolałam za nim.
- Nie ważne, ubierz się - powiedział i zszedł na dół.Zrobiłam jak powiedział i zeszłam na dół.
Oni siedzieli już w aucie.
- Gdzie jedziemy do cholery? - zapytałam zacinając pasy.
- Na imprezę - powiedział Tom robiąc uśmiech.
- Co? Dopiero narzekałeś na to jak cię boli głowa.
- Już mi kurwa przeszło.
- Tak, jak usłyszysz tylko słowo impreza lub alkohol to ci przechodzi nie? - powiedziałam z irytacją.
- No a żebyś wiedziała - odpowiedział.Dojechaliśmy na miejsce.
To była jakaś domówka.
Oczywiście Georg i Gustav też tam byli.
Weszliśmy do środka.
Głośna muzyka i pełno nastolatków z alkoholem.Po pół godzinie ktoś do nas podszedł i powiedział, że będziemy grać w butelkę na rozbieranie.
- Tom chyba cię pojebało? - powiedziałam w jego stronę.
- No, ale o co ci chodzi?
- No nie wiem kurwa może o to, że będziemy grać w butelkę i to na rozbieranie!
- Jezu raz możesz zagrać nie?Usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy grę.
Zaczęła kręcić jakaś dziwka.
Wypadło na Toma.
- Tom, pytanie czy wyzwanie? - zapytała.
- Pytanie.
- Valeria to twoja dziwka?
- Nie - powiedział i tym razem on zakręcił butelką.
- Valeria...
- Wyzwanie - szybko odpowiedziałam.
- Pocałuj najładniejszego chłopaka z tego grona - powiedział z uśmieszkiem.
Wstałam i zdjęłam but.
Ten debil myślał, że go pocałuje.Graliśmy jeszcze trochę gdy ja zostałam w samych spodniach i staniku.
A Tom był w samych bokserkach.
Bill, Gustav i Georg zdjęli z siebie na razie parę rzeczy.
Mimo tego graliśmy dalej.
Modliłam się tylko żeby nie wypadło już na Toma.
A jednak.
- Tom, pytanie czy wyzwanie? - zapytał Bill.
- A wyzwanie daj.
- Idź z Valerią do osobnego pokoju - powiedział Bill.Siedzieliśmy na ziemi i rozmawialiśmy.
- Tom, nie grajmy już w to proszę - błagałam.
- Dlaczego przecież świetnie się bawimy - odpowiedział.
- Może ty się dobrze bawisz, ale nie ja, wracam do domu - powiedziałam i założyłam koszulkę.
- Hej, dobrze wrócę z tobą do domu tylko się ubiorę, okej?
- Jeśli chcesz to zostań tylko nie rób głupot.
- Nie, jeśli źle się tu czujesz to wrócę z tobą do domu - powiedział ubierając się.Wyszliśmy z pokoju i powiedzieliśmy reszcie, że wracamy do domu.
Bill miał nocować u Gustava więc nie wrócił z nami.Byliśmy już w domu.
Ja leżałam w łóżku i czekałam na Toma który majstrował coś w kuchni.
- Osz kurwa! - usłyszałam krzyk z dołu.
- Tom co jest!?
- Nie ważne zostań tam zaraz będę!I przyszedł tylko, że palec miał we krwi.
- Co jest do chuja? - zapytałam spokojnie.
- A no trochę nożem nie wycelowałem, to nic.
- No jak to kurwa nic, chodź tu mam jakieś bandaże w szufladzie.Wzięłam jego ciepłą rękę i przemyłam wodą utlenioną.
I usłyszałam jak syknął z bólu.
- Przepraszam, ale musiałam to przemyć, żeby nie było żadnego zakażenia - powiedziałam delikatnie.
- Nic nie szkodzi - popatrzył na mnie.
Wróciłam do odkażania rany.
Wzięłam kawałek bandaża i zaczęłam owijać delikatnie rozcięty palec.
- Dziękuję - powiedział gdy wstawał z krzesła.
- Nie ma za co, następnym razem po prostu bardziej uważaj - uśmiechnęłam się i wrzuciłam resztki po operacji.
CZYTASZ
How I Created A Mafia Girl
AcciónPopularna modelka Victoria wiedzie spokojne życie do czasu gdy nie pojawia się w nim chłopak o i mieniu Tom. Zaczynają ją śledzić różni ludzie próbując ja zabić. Dziewczyna nie daje za wygraną i staje się największym koszmarem Los Angeles.