- Jaki kurwa Nathaniel Shey? - Zapytał zdziwiony Charlie, tego samego dnia rano, gdy Naya ogłosiła, że juz zalatwila nam już wejściówki i jedziemy.
- Mój dawny znajomy - Powiedziała z tajemniczym uśmiechem Naya.
Tego bylo naprawde za dużo jak na jeden dzień. Dowiedziałam sie o wakacjach, poleciałam na nie, okazało sie ze ich nie ma, postanowiliśmy zostać w hotelu, pojechaliśmy do klubu, a teraz następnego wszysycy się pakujemy do „Culver City", bo okazało sie, że Naya ma tam tajemniczego znajomego boksera, który bedzie mial jutro walke.
- Powiem wam jak juz dojedziemy - stwierdziła Naya.
- Mam, kurwa dość. - Powiedział Zayden siadając na naszym łóżku jak juz wszyscy wyszli z naszego pokoju.
Pokój nie byl olbrzymi i obrzydliwie luksusowy, ale był przytulny. Na środku pokoj wisiało duże podwieszane łóżko, obok znajdowała się szafa, toaletka i stolik z krzesłami. Wynajęliśmy największy apartament, ponieważ tylko on mial 4 pokoje.
- Przyśle ci ty Charliego, bo chcę porozmawiać z Naya - powiedziałam tylko na co chłopak, jęknął męczeńsko.
Szkoda ze w nocy tak nie jęczysz. Żart.
Po chwili znajdowałam sie juz w pokoju Charliego i Nayi. Tego pierwszego odesłałam do mnie a sama położyłam sie na łóżku obok dziewczyny.
- Wiem, że chcesz opowiedzieć o tym w swoim czasie, ale jak chcesz mi powiedzieć wczensiej to, hej jestem tu - Powiedziałam, na co dziewczyną parskneła śmiechem.
Spojrzała na mnie, ewidentnie nad czymś myśląc. Po chwili w koncu westchnęła i podniosła sie do siadu.
- Byłam kiedys w Norwegii, nie? - zaczęła, na co pokiwalam głową, bo rzeczywiście kiedys mi o tym opowiadała. - Poszlam tam kiedys na imprezę co było kurewsko nieodpowiedzialne bo byłam tam sama.
Przypomniało mi sie jak sama chodziłam na imprezy w wieku 15 lat. Ja tez postąpiłam nieodpowiedzialnie, bo przez to musiałam potem użerać sie z Greysonem.
Nie no żart. Greyson super jesteś.
- No więc gdy byłam na tamtej imprezie to zaczepił mnie jakis chłopak. Wiesz taki kurwa masywny jebaniec, 190 wzrostu, napakowany, więzienne tatuaże i tak dalej. Nie chciałam z nim iść, więc po prostu odmówiłam. No, ale on najwidoczniej nie zna slowa nie, bo sie przypierdolił. Zaczął mnie macać, ale nie zdawał sobie biedny sprawy ze chodzilam na karate i mu przypierdolę.
- Czekaj, napierdolilaś gosciowi dziesięć razy wiekszemu od ciebie? - Zapytałam z lekkim podziwem, ale potem przypomnialam sobie wszystkie sytuacje z klubów i stwierdzilam ze w sumie tez mi się zdarzyło. - Dobra nie ważne, w sumie tez mialam podobnie.
Rosie bokserka, kurwa.
- Wracając... Wyszlo na to, że tak mu wyjebalam, że złamałam mu chyba nos. Gość się wkurwił i sie na mnie rzucił, ale nagle jakis typ mnie „obronił". Na szczęście, bo moze przypierdolić umiem, ale jakby rzuciło sie na mnie kurwa takie 90 kilo zywego mięsa to bym chyba z tobą teraz nie rozmawiała. - stwierdziła, na co cicho sie zasmiałam. - Typ mnie obronił, ale sam przez to dostal po mordzie więc zaprowadziłam go do mnie do hotelu i okazało sie, że on tez tam mieszka. Opatrzyłam mu twarz, bo bylo mi go szkoda no i tak wywiązała sie między nami rozmowa, rozmawialiśmy z tydzień, ale potem jak wyjechaliśmy stwierdziliśmy, że jesli kiedyś będzie szansa, że damy rade sie spotkać to spróbujemy. Znaliśmy tylko swoje imiona i nazwiska. Do tej pory pamiętam. Nathaniel Shey.
Dobra, nie znam typa, ale szanuje go za to, że pomógł Nayi.
- Dobra, chce go poznać. - stwierdziłam, po czym wstałam z łóżka, ale chyba raczej nie był to moj szczęśliwy dzień, ponieważ wstając pierdolnelam ręką o drewno.
CZYTASZ
Students w Culver City
FanfictionJest to fanfik o przyjeździe ekipy z serii students do ekipy z trylogii hell, jak potoczą sie wakacje spedzone z tymi dwoma wybuchowymy ekipami?