Rozdział 1. - koszmar szkolny

983 48 4
                                    

Mindy jak zwykle chowała jak najniżej głowę, przytulając się do trzymanych w rękach książek. Przejście przez korytarz szkolny było dla niej utrapieniem. Nienawidziła tych głupich zaczepek i obraźliwych komentarzy. Przymknęła powieki i przyśpieszyła kroku. " Aby jak najdalej od nich " , "Aby mnie zostawili " ," Aby do klasy " myślała sobie nie zwracając uwagi na to co dzieje się dookoła. Uderzyła o coś i z hukiem upadła na podłogę. Rękę automatycznie przyłożyła do czoła, które masowała mając nadzieję ,że uśmierzy ból. Podniosła przestraszona głowę patrząc na szkolnego bad boya. Miał założone ręce na piersi i delikatnie się uśmiechnął. Nigdy nie poznała jego imienia. Był dla niej wielką tajemnicą i jednocześnie przestrogą. W jej umyśle świdrował wielki wykrzyknik dający do zrozumienia - uwaga niebezpieczeństwo, zmyj się póki możesz.

- Ale pokraka ... kto ją dopuścił tu do szkoły ? - powiedział ktoś za nią

- pewnie przyjęli ją z litości. Na pewno nie ma krzty talentu ..

Czuła jak zaczynają ją piec oczy. Potrząsnęła szybko głową i popychając innych wstała i pobiegła do łazienki. Upewniła się ,że jestem sama i dopiero wtedy pozwoliła swoim łzom swobodnie płynąć po policzkach. Spojrzała w lustro. Nigdy się nie malowała. Na jej twarzy było pełno skaz. Miała spuchnięte i zsiniałe zielone oczy od częstego płaczu oraz bliznę na dolnej wardze. Była to delikatna szrama w dolnym kąciku po prawej stronie. Brązowe włosy miała zawsze związane w niski kok. Przypominała ona trochę fryzury bibliotekarki ale tak było jej właśnie najwygodniej. "Czy aż tak nie pasuję do reszty ? Czy aż tak bardzo jestem gorsza od innych ?" pomyślała przyglądając się dalej, jednocześnie unosząc prawą rękę i dotykając blizny . Przejechała palcem po niej czując nieprzyjemny skurcz w żołądku i ciarki na kręgosłupie. "Musze coś zmienić ... przypasować się do innych" . Weszła do pierwszej kabiny i usiadła na sedesie podkulając nogi. Szkoła artystyczna to najgorsze piekło przez jakie można przejść. Każdy myśli ,że jest lepszy od drugiego i na każdym kroku go poniżają. Tyle ,że te kpiny lądują właśnie na niej. Wyśmiewali jej wygląd,jej styl ubierania oraz to jak się poruszała. Oceniali ją nawet jej nie znając. A co gorsza, nawet nie próbowali poznać. Wybrali dziewczynę jako kozła ofiarnego. Było to przykre i zastanawiało ją zawsze to ,czemu ludzie są wobec siebie tak okrutni, skąd w nich tyle agresji i nienawiści. Przetarła wierzchem dłoni oczy z zamiarem wyjścia, lecz zatrzymała się gdy ktoś wszedł do ubikacji.

- Co za żenada ...

- No nie ?

- Skąd ta dziewczyna się urwała ? z wariatkowa ?

- I to jak wygląda .... ugh .. na pewno ubiera się w lumpeksie ... okropieństwo .

- Widzieliście filmik na yt z nią ? ktoś zabrał jej ubrania w szatni po wf'ie i musiała paradować przez jakiś czas w ręczniku ...

- Nom a później ktoś jej zerwał ręcznik biedulka .... dobrze jej tak ...

Mindy nie wytrzymała. Wszystkie emocje aż w niej buzowały. Wyszła z kabiny trzaskając drzwiami. Oczy miała cały czas zaszklone a dłonie zaciśnięte. Nieznajome dla niej dziewczyny spojrzały na nią pierw zszokowane, lecz później wybuchły śmiechem.

- Zamknijcie się ! - krzyknęła Mindy delikatnie się już trząść. Nie podziałało to jednak, a wręcz nasiliło to ich śmiech.

- Och Lucky'uśna się zezłościła, ojej straszne . - Powiedziała to piskliwym głosem blondynka o spalonej cerze przykładając swoje ręce do policzków.

- Lepiej uciekajmy bo nas zabije .. - powiedziała druga blondynka równie denerwująco co pierwsza.

- Zobaczycie ,że kiedyś to ja będę się śmiała z was ... - Mindy powiedziała to bardziej przekonując siebie niż je . Zaśmiały się jeszcze komentując cicho jej przed chwilą wypowiedziane słowa i wyszły. Oparła się o umywalkę zaciskając na niej mocniej palce. Spojrzałam na nadgarstki chcąc znowu sięgnąć po żyletkę .... Nie ! krzyczała jej podświadomość. " Nie chcesz chyba rozczarować swojej schorowanej matki i samej siebie ?" Pokręciła wściekła głową

- Pożałujecie ... Wszyscy pożałujecie ...







Moi drodzy milusińscy ...

Taki chyba dosyć krótki rozdzialik ale jest on tylko po to aby pokazać wam jak doszło do tej tajemniczej "zmiany", która ma zmienić nasza bohaterkę. Co sądzicie o niej samej ?

Komentarze i gwiazdki mile widziane :*


ZmianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz