Otworzyła z hukiem drzwi szkolne. Poprawiła torebkę próbując iść pewnym krokiem przed siebie. Miała ochotę skulić się i schować jak wcześniej. Nigdy nie lubiła jak inni ludzie się na nią patrzyli, śmiali i wytykali palcami. Ale ... teraz było inaczej. Nikt z niej się nie śmiał ... nie wytykał palcami. Owszem patrzyli się na nią, ale z otwartymi ustami i wielkimi oczami. Skarciła się bardzo szybko za swoje wcześniejsze zamiary by ponownie rozmyślać o swoim planie.
- Co to za dziewczyna ? Nowa ?
- W połowie roku szkolnego ? myślisz ,że przyszłaby tak późno ?
- Za ruchałbym ją .... - przewróciła oczami na te słowa, szybko kierując się w stronę chłopaka które je wypowiedział. Oblizał obleśnie usta unosząc brwi. Był nijaki, ani brzydki ani ładny. Przeczesał swoje czarne włosy chcąc coś powiedzieć.
- Nie... Ma... Szans... marz sobie dalej skarbie ...- posłała mu buziaka odwracając się, lecz na pożegnanie pokazała do niego przez swoje ramie środkowy palec. Słyszała jak zaczęli się z niego śmiać, na co ona tylko się uśmiechnęła .
Nie wiedziała czy ona tylko taką grała czy była taka zawsze ale gdzieś głęboko w środku. Sprawiało jej to dziwną przyjemność i taką satysfakcję jakiej nie miała nigdy. Podeszła do szafki wyciągając pierwszy zeszyt. Gdy zamknęła szafkę tuż obok stał ON.
- Czego chcesz ? - zapytała ostro unosząc jedną brew .
- Mindy ? - zapytał z niekrytą ciekawością. Wpatrywał w nią swoje brązowe tęczówki nie wierząc w to co widzi.
- No nie wierze .... nasz słynny boys zna moje imię ? - zaświergotała ironicznie gestykulując rękoma - ... masz jakiś interes ? jak nie, to nie marnuj mojego czasu .- Mówiąc to trąciła go lekko ramieniem i ruszyła w swoja stronę. Nie wiedziała skąd u niej tyle odwagi i jednocześnie tyle jadu. Nigdy tak byt nie powiedziała ... dosłownie nigdy.
- Lucky zaczekaj ! - krzyknął na co ona przystanęła. Odwróciła się w jego stronę zauważając gmach uczniów szepczących jej nazwisko z szeroko otwartymi oczami.
- To jest ta Mindy ? - wymsknęło się komuś. Mindy odwróciła się w stronę brunetki marszcząc lekko brwi.
- A co ? teraz zazdrościsz zdziro ? widziałam jak puszczasz się z Mike'm , czy Phil o tym wie ,że go zdradzasz ? - zapadła cisza. Wiedziała i widziała bardzo wiele, więc postanowiła to jakoś wykorzystać. Wiedziała ,że przez to zachowała się jak ostatnia suka, ale czy nie o to jej właśnie chodziło? Na te słowa nie odezwał się nawet ON. Słyszała krzyki i płacz . Ktoś przepraszał i prosił o wybaczenie.
Ups ...
Odwróciła głowę w stronę chłopaka, wywracając lekko swoimi orzechowymi oczami na widok lekko uśmiechniętego chłopaka.
- Czego ? - Zaplotła dłonie na piersi oczekując odpowiedzi.
- Nowy wygląd Ci pasuje, nawet bardzo.- przerwał na chwilę by podejść bliżej - Ale charakterek to masz koszmarny , bo wiesz .... - przybliżył się jeszcze bardziej, dotykając jej policzka swoim. Stała ona jednak niewzruszona oczekując ciągu dalszego - charakterek tamtej Mindy podobał mi się bardziej. - Przejechał palcem po linie jej żuchwy, zatrzymując go na podbródku by spojrzeć jej w oczy. Strzepnęła jego rękę nie okazując żadnych emocji.
- No to możesz rozpoczynać już żałobę bo tamtej Mindy już nie będzie ... nigdy . - zaznaczyła ostro dalej stojąc w jednym miejscu. Nie wiedziała czemu ale wkurzyło ją to ,że KTOKOLWIEK, nawet on chciał aby była grzecznym aniołkiem jak dotychczas. Nie ... nie chciała wracać do tamtego rozdziału.
Chłopak zmarszczył lekko brwi kręcąc głową.
- Miejsce bad boya jest moje ... lepiej się nie wtrącaj. - Rzucił ostro i odszedł. Mindy zaś uśmiechnęła się szeroko, krzycząc za nim.
- Zobaczymy kto te miejsce zajmie TY czy JA ! - to było wyzwanie, a odchodząc sam te zawody zaakceptował.
No to się zaczyna :D jak myślicie co będzie dalej ? . Bo szczerze to sama jeszcze nie wiem co wymyśle :))
Dodałam dziś bo jutro zapowiada się dłuższy rozdzialik :D
Możecie się cieszyć:)
Czasami tak będzie mogło się zdarzyć ,że będę dodawała częściej rozdziały , to zależy od mojego widzimisię :D
Trzymajcie się cieplutko, wasza ekbrekuit <3
CZYTASZ
Zmiana
Teen FictionPoniżana, wyśmiewana, wytykana palcami.W takim horrorze właśnie żyła Mindy Lucky. Żyła tak do pewnego momentu gdy zmieniła coś w swoim życiu. Coś o małym znaczeniu. Coś co odwróciło jej świat o 360 stopni. Przez co stała się okropna i nie do zniesie...