Rozdział 9 - Po co udawać ?

420 18 0
                                    

JACK

- Czy warto udawać kogoś kim się nie jest ? No bo... - przerwał na chwilę by połknąć kęs pizzy. - jaki to ma sens ? Po co udawać , robić coś wbrew sobie i na przekór swoim regułom ? Dla mnie to nie ma sensu .... -Kończąc sięgnął po szklankę z sokiem pomarańczowym aby nawilżyć lekko zsuszone gardło. Kątem oka zauważył jak blondynka patrzy na niego oskarżycielsko.

- Nie miej jej tego za złe .... Nie jest jej łatwo, więc nie naciskaj na nią ... - dziewczyna biorąc kolejny kęs odwróciła głowę w stronę telewizora.

- Skąd możesz wiedzieć ,że mówię o KIMŚ ? - zaznaczył mocniej końcówkę czując jak delikatnie zaczynają pocić się mu ręce.

- Proszę cię .. przestań .... Nie jestem głupia ... - prychnęła kręcąc delikatnie głową. Jack przyglądał się Jenny spod przymrużonych powiek przez dłuższą chwilę. „Aż tak widać ? „ - zapytał się sam siebie przygryzając lekko środek policzka.

- Co ty insynuujesz ? - zapytał w końcu odkładając już pustą szklankę po soku. Blondynka mocno przekręciła głowę w jego stronę wprawiając w dziki taniec swoje włosy.

- Insynuuje ? Człowieku przecież widać jak do niej wysyłasz te kocio-maślane oczy gdy się na nią gapisz , aż głupie jest to, że ona tego nie zauważyła. - westchnęła zrezygnowana podnosząc się z kanapy.

- Chcesz piwo ? - szybko zmienił temat by nie czuć już tego ciepła na policzkach. Spojrzała się na niego poprawiając swoje włosy ..

- Wiesz co, może później ... teraz jestem umówiona .... - wydało mu się ,że powiedziała to aż nadto obojętnie. Czyżby coś większego ? Uśmiechnął się dwuznacznie zaplatając dłonie na piersi.

- A z kim ? Mindy ? - Przez jej twarz przemknął cień uśmiechu a na jej twarz wpełzł obfity rumieniec.

- Nie ... - mówiąc to zakręciła pasmo włosów na palec uciekając szybko do swojego pokoju.

Jack został sam z cholernie głupim serialem jego przyszłej siostry. Nie chciał zostawać sam bo wiedział ,że jego myśli zaraz go zaatakują. Starał się skupić na fabule zagłuszając je gryzieniem lekko spalonej pizzy, lecz na marne.

Od zawsze podobała mu się Mindy, lecz jak to miał w zwyczaju, nie działał tylko obserwował. Z innymi dziewczynami nie miał problemu. Rozmawiał z nimi normalnie, bez żadnych niedomówień. A z Mindy ? Rozmawiał z nią ostatnio pierwszy raz i jak mu poszło ? W sumie nie można narzekać, odezwał się chociaż jakoś prawda ?

- Coś się stało ? - zapytał przełykając wielką gulę w gardle. Ciężko był mu na nią patrzeć bez uśmiechu i tych iskierek w oczach. A jeszcze ciężej było mu do niej cokolwiek powiedzieć. Zawsze robił się przy niej głupi ale postanowił ,że dziś się to zmieni. Mindy otworzyła speszona oczy szybko wycierając kroplę cieczy z twarzy. Spojrzała na niego z wyrazem niezrozumienia i zamieszania. Miała włosy związane tak jak wcześniej ... tak jak lubił .Przyglądała mu się dłuższą chwilkę. Nie doczekając się od niej odpowiedzi uśmiechnął się wyciągając w jej kierunku rękę ciesząc się ,że jeszcze się nie spociła.

- Chodź ze mną, coś Ci pokaże ... -Niezmiernie się ucieszył, gdy ta ujęła jego dłoń. Nie wiedział czy dobrze robi, czy nie jest to za wcześnie. Przecież go nie znała. „Może się przestraszyć" podpowiedziała podświadomość przez co stracił na chwilę całą swoją pewność siebie. Nie dość ,że bał się odtrącenia z jej strony to dodatkowo jej bliskość go przytłaczała, pozbawiając racjonalnego myślenia. Poprowadził ją w stronę wyjścia na dwór. Widząc jak podnosi rękę w stronę włosów, zareagowałem automatycznie.

ZmianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz