Kolejne 3 dni mijały tak samo ... Czyli na kłótni z NIM . Po szkole rozeszły się już plotki ,że to ona jestem tą NOWĄ. Żałośni ludzie. Zaczęli się jej bać. Co za ironia prawda ? A całkiem niedawno to ona bała się ich. Nie brakowało Mindy nawet teraz amantów, którzy starają się ciągle i nachalnie o jej względy. Podobało jej się to. I to cholernie. Była w centrum uwagi i cieszyła się z tego jak małe dziecko. Uszczęśliwiała ją także coraz bardziej porażka ciemnookiego, gdyż to właśnie na nią zaczęli mówić bad girl . A wystarczyło jej tylko 3 dni by złamać serca już pięciu chłopakom.
Stała przy szafce a z nią chłopak. Nie był brzydki, był nawet przystojny. Miał ciemno-rude włosy średniej długości i brązowe oczy. Wbrew stereotypom nie miał piegów i był dosyć umięśniony, a jego uśmiech ... dosłownie powalał. Szkoda jej było go zranić, ale musiała. Po prostu chciała wygrać. Kątem oka zauważyła jak "stary" bad boy jej się przygląda. Był zły. Opierał się o koniec rzędu szafek z założonymi rękoma na piersi. Uśmiechnęła się zadziornie pod nosem zamykając z hukiem szafkę. Spojrzała na Jonnego - tak nazywał się rudowłosy chłopak - ze spojrzeniem skrzywdzonego kotka.
- Nie ... - powiedziała przeciągle patrząc na swoje paznokcie. Chłopak lekko zmarszczył brwi kręcąc głową.
- A-ale ... jak to nie ? przecież wczoraj mówiłaś ,że chcesz pójść na ten film ... - zaśmiała się cicho zasłaniając nieznacznie ręką usta .
- Ach głuptasku . - dała mu pstryczka w nos - chyba nie zrozumiałeś mojego przesłania co ? - pokręcił przecząco głową - wiesz .... zrywam z tobą .... znudziłeś mi się ....PA ! - pomachała do niego palcami i ruszyła za jego plecy w JEGO stronę. Odetchnęła dyskretnie przymykając oczy.
" Sumienie da Ci później popalić " - tak .. sumienie zawsze wie kiedy wejść z swoimi brudnymi butami. Pokręciła lekko głową przyśpieszając kroku. Podeszła do NIEGO kładąc rękę na jego ramieniu. Zaczął świdrować ją ciemnymi tęczówkami.- Uważaj abyś nie był następny ... misiu ... - słowa te wyszeptała mu na ucho dotykając swoimi wargami jego ucho. Odsuwając się puściła mu oczko i posłała całusa, po czym zniknęła na ścianą.
***
Miała zajęcia plastyczne. Tutaj nie grała już złej Mindy. Miała związane włosy w swój ciągle ulubiony kok i wyżywała się emocjonalnie ( jeśli tak to można powiedzieć ) na płótnie. Cicho sapała rozchlapując ze złości farbę na dużym obrazie. Nie wiedziała czemu chciało jej się płakać . Pokręciła szybko głową aby nie rozpłakać się przy całej klasie. Wzięła głęboki wdech i podniosła rękę.
- Tak Mindy ? - odezwała się pani Shiley. Była dość ładną kobietą o krótkich blond włosach i dużych niebieskich oczach..
- Skończyłam ... - powiedziała szybko. Nauczycielka podeszła do jej sztalugi przyglądając się jej malunkowi. Klasnęła w ręce nieznacznie się uśmiechając.
- Jak zwykle genialnie panno Lucky. Podoba mi się jakie emocje włożyłaś w ten malunek. - podeszła bliżej jednocześnie się lekko pochylając. - Powiedz mi ... czy w twoim życiu odbywa się pewien bałagan ? Chaos ? Którego nie potrafisz , powiedzmy ... posprzątać ? - Mindy wiedziała ,że nauczycielka starała zadać te pytanie cicho lecz ... bez rezultatu. Cała klasa ucichła i się przyglądała. Pani Shiley patrzyła na nią z troską. Zawsze się o nią martwiła, a teraz w szczególności. Wymusiła uśmiech na swojej twarzy patrząc na nią.
- Niech się pani nie martwi .. to chwilowe . - potrząsnęła ze zrozumieniem głową, dosyć dziwnie się uśmiechając. Jakby z ... politowaniem.
- Dobrze ... skoro już skończyłaś możesz już iść .. - Nie mówiąc już nic więcej, zdjęła fartuch i zabrała swoje rzeczy. Gdy wyszła oparła się plecami o ścianę kręcąc lekko głową Po jej policzku spłynęła jedna łza.
CZYTASZ
Zmiana
Fiksi RemajaPoniżana, wyśmiewana, wytykana palcami.W takim horrorze właśnie żyła Mindy Lucky. Żyła tak do pewnego momentu gdy zmieniła coś w swoim życiu. Coś o małym znaczeniu. Coś co odwróciło jej świat o 360 stopni. Przez co stała się okropna i nie do zniesie...