Opis 1

61 1 0
                                    

Diana chciała teraz za wszelką scenę odwiedzić Anię i wpaść jej w ramiona. Wiedziała jednak że dziewczynie trzeba dać czas żeby przemyślała swoje błędy. " A co jeśli to nie ona" pomyślała Diana " nie no nie mogę dłużej czekać". Przyjaciółka jednak się zdecydowała odwiedzić rudowłosą hah! Szła właśnie przez aleję zakochanych kiedy to zobaczyła blondyna tego samego blondyna co był na zdjęciu!! Podeszła do niego.
- Ej ty znasz Anie Shirley-Cuthbert?- zapytała go, oczekując na odpowiedź.
- Nie ale za to widziałem ten post...- odpowiedział gdy się odwrócił do Diany ona zauważyła łzy w jego oczach. - Jak się nazywasz?- zapytała ponownie. - Kuba Bryant- odpowiedział. - A ty?
- Ja jestem Diana, Diana Barry-
- Wiem ktoś ty widziałem cię na ig piękne wstawiasz tam zdjęcia-
Odpowiedział, Diana podziękowała poczym się zapytała.
- Dlaczego płaczesz?-
- No bo widzisz przez ten post straciłeś moją ukochaną...- powiedział że smutkiem, popłynęły mu kilka ciepłych łez na policzek. Diana go przytuliła i wpatrywała się w dal.
- Moja przyjaciółka właśnie ma tą samą sytuację, idę już, muszę ruszać do niej- powiedziała puszczając go z przytulasa.
- Jesteś wierną przyjaciółką ja szczerze nie mam przyjaciół a na pewno nie takich jak twoja przyjaciółka -
- Spotkajmy się o tej samej godzinie i w tym samym miejscu jutro!- wykrzyknęła biegnąc już w stronę Zielonego wzgórza. Chłopak wstał jak wryty i patrzył się na odbiegającą Dianę dotąd aż znikła. Usiadł on wtedy na trawie i przemyślał wszystko co się teraz wydarzyło.
Diana już była przy drzwiach domu, otworzyła jej Maryla.
- Oł Diana jest to poważny problem mam nadzieję że coś zdziałasz- powiedziała Maryla że smutkiem.
- Dam z siebie wszystko - rzekła Diana wchodząc już na górę do Ani. *Puk puk* - Wejdź Diano- usłyszała głos przyjaciółki coś nieco inny niż zwykle.
- Aniu..-
- Wszystko w dobrze Diano tylko Gil mnie już nie kocha każdy teraz myśli że jestem zdrajcą i kłamliwą Anią tak wszystko dobrze- powiedziała to po tym jak się rozpłakała.
- Spotkałam tego chłopaka w alej zakochanych spoko gość, ale także się przyznał że to nie prawda-
- No dobrze ale i tak Gilbert nam nie uwierzy-
- O to się nie martw wszystko załatwię-
- Diano to są moje sprawy nie twoje!-

Mi się nie podobał ten opis jest mega krótki tylko 350 słów naprawdę malutko :( za to was przepraszam ale już 23:26 i poprostu nie mam siły już to pisać ale dla was skończę dziś tą awanturę! Szkoda że piszę do siebie po przecież nikt tego nie czyta😭

Anne with an e instagramOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz