Anne with an e instagram

100!!!!

Znów nie rozdział, a informacja, o boże kocham pisać o swoim życiu, najbardziej właśnie wam. O tym nudnym i nie ciekawym życiu- ale czekaj jutro idziesz do upieczonej piekarni z bff, modlić się abym przeżyła bo przecież muszę dokończyć tą książkę!!!
Widzicie tą liczbę "100" wow nie spodziewałam się..... Aaaa!!!! Tak się cieszę połowa książki. Nom mam taką nadzieję że dam radę dobić do 200!!! Tylko żeby nie było nudy pamiętaj..... Emm.... No chcę wszystkim podziękować....kurde powinnam już iść spać bo jutro szkoła.... I'm sorry jutro nie idę sshshsh, lecę do Rossmana wydrukować emm...34 zdjęć Anne with an e. Nikt nic tego nie czytał i wcale nie zjadłam 1kilo marchewek w jeden dzień, ani nie.....o matko przypomniało mi się coś lecę wam coś pokazać.
H

dhdhdhdhhdbdb w książkę od polskiego czytaliśmy takie coś prawie się popłakałam.

"Dziś mój pierwszy dzień w szkole po wypadku. Jaki będzie? Czy ktoś pamięta wydarzenia tamtego poranka? Tyle czasu minęło,a ja wciąż mam sobie za źle, że od razu nie skoczyłem Ani na pomoc. Niepotrzebnie się zawahałem, widząc nadjeżdżający samochód. Nogi wzrosły mi w ziemię. Poczułem obezwładniający strach. Zabrakło ułamka sekundy...... Niestety!
Codziennie wracam do tamtych chwil i codziennie odczuwam żal i wyrzuty sumienia. Gdyby nie tamta chwila, Ania nie trafiłaby do szpitala... Ale może niepotrzebnie wciąż o tym rozmyślam? Może list od rodziców Ani, w którym dziękują za uratowanie jej życia, dawno powinien mnie uspokoić?
Mam nadzieję, że upragniony powrót do szkoły i rozmowa z Anią wreszcie zamknął ten rozdział w moim życiu i przyniosą mi spokój. Oby!"

Czy to wam nie wydaję się wyciągnięte z wattpada, taka historia Ani i Gilberta. A może właśnie o to chodziło, no bo tę imię Ania nie jest chyba przypadkowe, co nie? Jeszcze że żałuję tego i wogule..... Uratował jej życie. Jakie to romantyczne oraz tragiczne.... Polski od przeczytania tego pierwszy raz na lekcji. Ogłaszam że jest moim ulubionym przedmiotem!