2.

490 13 0
                                    


*tydzień później*

Stałam oparta o maskę mojego białego Ferrari pijąc kawę którą przygotował mi Josh. Na telefonie wybiła godzina 14 co oznaczało ze byłam na torze już 4 godziny. Nie miałam zbytnio co robić w domu bo mama wyszła gdzieś z Pascale , tata musiał podpisać jakieś dokumenty , a Arthur miał coś ważnego do załatwienia na mieście , gdy się spytałam co , to mówił ze niespodzianka. Pogadałam chwile z Joshem dopijając kawę i wróciłam na tor.


Po następnej godzinie spędzonej na torze , stwierdziłam ze pora będzie się zbierać , wiec wjechałam do PIT lane i gdy już się zatrzymałam zobaczyłam Josha a obok niego starszego od niego  mężczyznę. Nie zwróciłam za bardzo uwagi kto to , dopiero jednak gdy ściągnęłam kask i kominiarkę oczy prawie mi wypadły. Osoba która stała obok Josha był nie kto inny jak Mattia Binotto , włoski inżynier i szef zespołu F1 Scuderia Ferrari. Jedno pytanie mi się tylko nasuwało co on tu robił.


- Dzień Dobry - przywitał się ciepło Mattia
- Ty pewnie jesteś Victoria - zapytał , a jak tylko machnęłam głową potwierdzając , bo nie mogłam nic z siebie wydusić
- Obserwowałem już kilka razy jak jeździsz i mogę stwierdzić ze masz talent - uśmiechnął się
- Nie spodziewałam się ze kiedykolwiek będę mogła z panem porozmawiać a co dopiero zobaczyć tutaj , dlatego ja nawet nie wiem co powiedzieć - zaczęłam się lekko plątać
- Chciałbym porozmawiać z tobą - podszedł do mnie i odeszliśmy kawałek zostawiajac Josha przy moim samochodzie
- Josh to mój bardzo dawny znajomy - zaczął - nie często tu bywam , ale postanowiłem odwiedzać czasami starego znajomego i przykułaś bardzo moja uwagę. Josh wspomniał ze bywasz tutaj już od kilku dobrych lat trenując jazdę. I mogę stwierdzić ze dawno nie widziałem osoby która tak dobrze radziła sobie za kołkiem i mam dla ciebie pewna propozycje - położył mi rękę na moim ramieniu i spoważniał - chciałbym zaoferować ci prace jako kierowca wyścigowy w naszym zespole w F1, szukam osoby która bardzo dobrze daje sobie radę za kołkiem i będą godnie reprezentowały nasz zespół, a ty masz talent który trzeba rozwijać. Oczywiście przed wszystkim będziesz mieć dużo treningów by sprawdzić czy dasz sobie radę za kółkiem bolidu - W tym momencie nie wiedziałam czy skakać ze szczęścia , płakać czy wszystko inne - ja nie wiem co powiedzieć , ale czy to nie będzie przeszkadzało ze jestem kobieta i ja nigdy nie prowadziłam bolidu - może było to głupie pytać o takie rzeczy gdy ktoś daje ci szansę życia , ale nic do mnie nie docierało
- Napewno przykuje to uwagę mediów bo nie było jak dotąd kobiety w zespole , ale to nie jest ważne. Chciałbym że gdy już zdecydujesz , abyś przyleciała do naszej siedziby znajdującej się w Maranello , masz czas do podjęcia decyzji  do końca następnego tygodnia - uśmiechnął się mężczyzna - a jazda się nie przejmuj , masz taki talent i myślę , ze sobie poradzisz za kierownicą bolidu , również będziesz mieć dostęp do wszystkich potrzebnych rzeczy które pomogą ci w opanowaniu jazdy , więc nie ma się czym przejmować - uśmiechnął się
- Dobrze , bardzo dziękuje - odpowiedziałam dalej nie dowierzając i nie mogąc uwierzyć ze to mi się nie śni.

Podeszłam z mężczyzna z powrotem do Josha , a tam  Binotto pożegnał się i poszedł. Chwile później zrobiłam to samo , zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyjechałam do domu. Po godzinie byłam już w Monako , wjechałam do swojego garażu i szybko poszłam do swojego pokoju wcześniej witając się z mamą. Usiadłam na łóżko i nie wiedziałam czy zadzwonić do Arthura i mu o wszystkim opowiedzieć czy podjąć sama decyzje i powiedzieć o tym wszystkim najbliższym na raz. Decyzja padła na to ze nikomu nie mówiąc o niczym podejmę decyzje o swoim dalszym losie i najwyżej zorganizuje spotkanie i wtedy wszystkim powiem.

Długo myślałam , nawet odpaliłam laptopa pisząc wszystkie moje przemyślenia te pozytywne i negatywne , tych negatywnych było oczywiście mniej , prawie ich nie było , no bo w końcu ta propozycja to było coś o czym marzyłam od dzieciaka i nigdy nie wierzyłam ze uda mi się. Ale z drugiej strony nie wiedziałam jak zareaguje na to internet , będę jedyna kobietą kierowcą wiec mogło mieć to podzielone zdania i czy dam rady jeździć bolidem. Po bardzo ale to bardzo długich przemyśleniach o godzinie 2 w nocy podjęłam ostateczna decyzje i w tym samym momencie kupiłam bilety do Włoch. Wylot miałam o godzinie 9 z Nicei do Mediolanu i z tamtąd pojadę do Maranello. Hotel wynajęłam sobie w Maranello na tydzień abym miała blisko do siedziby. Gdy już wszystko miałam załatwione podeszłam do szafy i wyciągnęłam nie wielka walizkę i spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy , skończyłam chwile po 4 , dlatego położyłam się na chwile by chociaż trochę odpocząć.

Take A Chance // Charles Leclerc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz