1.

660 19 0
                                    


*4 lat później*

Obudził mnie okropny ból brzucha. Wzięłam nie przytomna telefon do ręki zobaczyć która godzina , 5:08 zajebiście - wymamrotałam. Wyczołgałam się z łóżka i poszłam do łazienki gdzie poleciała seria przekleństw
- świetnie zaczął mi się okres - popatrzyłam zrezygnowana w odbicie lustra nad umywalka
Opłukałam twarz zimna wodą i zeszłam na dół po tabletki przeciwbólowe , bo ból brzucha stawał się coraz gorszy. Nie chciałam obudzić rodziców o tak wczesnej porze wiec szybko wzięłam tabletkę i wróciłam do swojego pokoju. Wtuliłam się w swoją poduszkę i próbowałam zasnąć chodź było to ciężkie bo tabletka nie zaczęła jeszcze działać

Obudził mnie gwałtowny dźwięk otwierania drzwi do mojego pokoju. Zdezorientowana podniosłam głowę zobaczyć kto jest na tyle nienormalny by wchodzić z takim impetem , gdy obraz mi się wyostrzył szybko podniosłam się do pozycji siedzącej a w progu dostrzegłam moja rodzicielkę
- Vic - zapytała spokojnie mama
- Co tam mamo - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- My z ojcem wyjeżdżamy na tydzień do Kanady jest bardzo możliwe ze wyjazd może się przedłużyć , dlatego uważaj na siebie - usłyszałam głos pełen troski , pomimo tego że byłam już pełnoletnia mama zawsze się martwiła , czasami to już nawet do przesady
- Dobrze mamo - odpowiedziałam uśmiechając się delikatnie
Mama odpowiedziała mi tym samym i po chwili wyszła z pokoju. Czyli mam wolna chatę przez calutki tydzień a może i dłużej , nie byłam raczej typem imprezowicza wiec nie cieszyłam się na fakt ze mogłabym urządzić imprezę tylko cieszyłam się ze będę mogła w spokoju posiedzieć w domu , a bynajmniej na to liczyłam.

Stałam właśnie w kuchni smażąc jajecznicę i słuchając Arctic Monkeys , ból brzucha który męczył mnie od rana ustąpił i odrazu zrobiłam się głodna. Przełożyłam śniadanie na talerz i wyciągnęłam z lodówki moja ulubiona papryczkę Jalapeño a następnie wkroiłam do jajecznicy.

W trakcie jedzenia zadzwonił dzwonek do drzwi , ściszyłam muzyke i poszłam zobaczyć kogo niesie. W drzwiach stał mój przyjaciel który wszedł gdy tylko drzwi się otworzyły
- Ciebie tez miło widzieć Arthur - zamknęłam drzwi i poszłam za chłopakiem
- Czemu wyglądasz jak trup - rzucił szybko skanując moja twarz , faktycznie miał czemu się przyglądać miałam okropne worki pod oczami , lekko zbladłam a włosy miałam uczesane w koka który trzymał się na słowo honoru
- Ciężkie dni Arthuro - odpowiedziałam mu , uśmiechnęłam się krzywo i kontynuowałam śniadanie
- Współczuje - popatrzył na mnie z troska i usiadł na wielkiej kanapie w salonie - co robimy - spytał po chwili ciszy
- Szczerze nic mi się nie chce , nawet nie wiedziałam ze przyjedziesz - wstałam od wyspy kuchennej i skierowałam się do zmywarki włożyć talerz
- Możeee - zaciął się na chwile - pojedziemy do mnie i programy w coś - zaproponował - no chyba ze bardzo zle się czujesz i chces-
- Arthur spokojnie jest lepiej - uśmiechnęłam się do niego - daj mi chwile tylko się ogarnę i będziemy mogli pojechać
- Spoko - szybko odpowiedział chłopak i zaczął przeglądać coś w telefonie

Poszłam na górę ubrać coś wygodnego , postawiłam na czarny duży t-shirt i czarne dresowe spodnie , włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone o dziwo nie były jeszcze tłuste wiec nie było problemu , zrobiłam lekki makijaż by zakryć moje worki pod oczami i byłam gotowa. Zeszłam na dół wzięłam kluczyki od domu , telefon i wyszliśmy. Przed domem ku mojemu zdziwieniu stało zaparkowane Ferrari jego brata ?
- Charles wie ze wziąłeś jego auto - lekko parsknęłam wchodząc do auta
- Niee - uśmiechnął się
- W domu nie będzie ci tak do śmiechu - zaśmiałam się , a on odpowiedział tym samym
Po 10 min. byliśmy pod domem rodzinnym chłopaka , weszliśmy do domu w którym było dziwnie cicho. Weszłam do salonu i zauważyłam schodzącego z góry Lorenzo z walizka , przywitał się ze mną i poinformował ze musi jechać na kilka dni do Włoch a mama chłopaków wróci wieczorem. Pożegnałam się szybko i poszłam wywalić się na wielkiej sofie.

Take A Chance // Charles Leclerc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz