- 1 -

3.2K 46 15
                                    

EMMA
Piątek
21.08.

Gdy otwieram oczy najpierw nie wiem gdzie jestem, jak zawsze po koszmarze, serce mi bije zbyt szybko, jestem cała spocona a włosy przyklejają mi się do twarzy, dłonie mam zimne i delikatnie drgają, nienawidzę tego.
Rozglądam się spanikowana po moim wielkim pustym i cholernie jasnym pokoju i opadam na poduszkę ciężko oddychając.

Spokojnie, jesteś bezpieczna, to tylko koszmar.
Co chwila powtarzam sobie w myślach by uspokoić swoją głowę. Patrzę pusto w sufit podczas gdy rytm mojego serca i szybki puls wracają powoli do normy a obrazy z nocy się zamazują.

Koszmary mam bardzo często, szczerze rzadko kiedy dobrze śpię, chyba tylko po alkoholu. Mam płytki i niespokojny sen, do tego wspomnienia mnie męczą nawet w nocy. Bez tabletek nie usnę a gdy już uda mi się zasnąć to budzę się zlana potem, czasem nawet ze łzami w oczach. Do tego za dużo myślę, co również nie pomaga mi w dobrym śnie, czasem tak bardzo jakaś myśl czy sprawa zaprząta mi głowę, że o drugiej w nocy, robię sobie trening bokserki żeby pozbyć się chociaż połowy nadmiaru tych wszystkim emocji i całego napięcia.

W koszmarach widzę albo moją biedną siostrzyczkę, która krzyczy, że już nie da rady, że przeprasza, łapiąc ostatni oddech albo widzę jak idziemy chodnikiem chce przejść przez pasy, błagam ją by tego nie robiła, ale ona przechodzi i za każdym razem auto uderza w jej drobne ciało, czasem jest to potworna twarz ojca, jego lodowate, pełne furii oczy, patrzy zawsze na mnie z nienawiścią i odrazą, czasem śni mi się matka i powtarza ciągle jedno cholerne zdanie " nie pasujesz tu, jesteś skończona, to wszystko jest chore, nie taka miałaś być, nie tak Cię wychowałam".

Zaciskam mocno oczy i dłonie przez o szybko odciągam od siebie te wspomnienie, bo chyba najgorsza jest to, że ona naprawdę tak powiedziała, a ojciec naprawdę tak na mnie patrzył i to nie tylko wytwór mojej wyobraźni.

No cóż, rodziny się nie wybiera.
Szybko przecieram oczy i patrzę na zegarek. Za dziesięć szósta super, trzy godziny snu.

Jak tak dalej pójdzie to Noah i Dove mnie zamordują, a reszta naszych znajomych im pomoże, ale w sumie nie muszą wiedzieć.
Tylko najgorsze, że nienawidzę kłamstwa a, że nie jestem hipokrytką, nie mogłabym skłamać gdyby się spytali dlaczego wyglądam jak zwłoki, choć w głębi duszy mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez głupich pytań, które zadają zdecydowanie zbyt często.

Przeciągam się i podchodzę do lustra, leniwie zdejmuje bokserki i moją białą koszulkę w której śpię. Spoglądam przed siebie na swoje odbicie w lustrze.

Nie wyglądam zbyt kusząco, chociaż nie ma tragedii. Po ostatniej walce z przed kilku dni dalej na moim brzuchu widnieje duży siniak, chociaż blaknie to bardzo powoli, tak samo na ramieniu, mam ciało pokryte tatuażami, więc nie widać tego jakoś bardzo. Kolejny plus tatuaży, nie dość, że dodają pewności siebie, dodają atrakcyjności to jeszcze zasłaniają co muszą.
Twarz wygląda chyba jeszcze gorzej, rozcięta warga nie prezentuje się zbyt dobrze, ale muszę dać temu czas. Twarz mam pozbawioną koloru przez niewyspanie, usta popękane a pod oczami mam sińce od zmęczenia.
Nic nowego.

  Przeczesuje moje bordowe włosy dłońmi i wchodzę pod prysznic, nie mam zamiaru dłużej patrzeć na to widmo zwane mną, dalej się cała kleje przez ciężką noc, więc prysznic to na ten moment jedyne o czym marzę.

Gorącą wodą od razu odpręża moje spięte mięśnie. Chyba tylko pod prysznicem się naprawdę relaksuje, stoję z głową spuszczoną w dół i pozwalam by ciepły strumień ogrzał moje ciało.

Po dłuższej chwili zaczynam szorować moje ciało w miejscach gdzie mam siniaki robię to zdecydowanie delikatniej, uśmiecham się do siebie na wspomnienie mojej wygranej. Kolejnej.

Zmieniłaś mój świat | wlw | stranger to lovers | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz