9. Uśpione uczucia

50 3 0
                                    

Pov: Zayden

Siedziałem przy niej całą noc. Nie chciałem by w takim momencie była sama. Potrzebowała by ktoś przy niej był.

Otworzyła się przede mną.

Pokazała to, co próbowała w sobie zdusić.

Przytulałem mocno jej drobną sylwetkę, czując drżenie jej ciała oraz łzy które przesiąknęły materiał mojego ubrania. Chciałem przyjąć od niej ten ból, tak samo jak jej słone łzy. Ona tak bardzo cierpiała.

W momencie w którym przestałem czuć drżenie jej ciała oraz szlochu, odsunąłem się delikatnie próbując spojrzeć jej w oczy.

Duże oczy były lekko czerwone i lśniły od łez. Patrzyła na mnie w ciszy kiedy odgarnąłem z jej twarzy przyklejone pasma włosów i starłem kciukiem jej łzy z policzków.

— Powinnaś się położyć — szepnąłem z lekką chrypą w głosie, obdarowując ją delikatnym uśmiechem, który mam nadzieję, że nie wyglądał na wymuszony.

Skinęła głową więc pomogłem jej wstać i trzymając ją lekko za ramiona, pomogłem jej dojść do łóżka. Usiadła na nim, a ja odgarnąłem kołdrę by mogła się pod nią wślizgnąć. Przykryłem ją, czując na sobie jej wzrok.

Spojrzałem w jej oczy. Przez chwilę tak sobie w nie patrzyliśmy nie odrywając wzroku. Nie odrywałem go, bo dosłownie się w nich zatraciłem i zwiedzałem ich emocje które tak nieustannie starała się zakryć.

Bez skutku.

— Dlaczego przy mnie jesteś? — Spytała tak cicho, że ledwo ją usłyszałem.

Uśmiechnąłem się.

— Czasem każdy zasługuje na to, by ktoś przy nim był w trudnych momentach — również odpowiedziałem cicho, z uniesionym kącikiem ust. Ona jednak wciąż nie zmieniła swojego wyrazu twarzy, przez co i mój uśmiech opadał.

— Ładny — szepnęła.

Zmarszczyłem brwi w niezrozumieniu, a ona tylko przymknęła swoje powieki nie wyjaśniając o co chodzi. Odsunąłem się od niej patrząc na jej zasypiającą postać i coś boleśnie zakuło mnie w klatce.

Bo zdałem sobie sprawę, że ona może stać się dla mnie kimś ważnym, kimś kto wybudzi uczucia, które już zawsze miały być uśpione.

Nie rozmyślając nad tym dłużej, wyprostowałem się i ostatni raz spojrzałem na jej porcelanową twarz.

Zgasiłem lampkę umieszczoną na szafce obok, po czym ruszyłem w stronę wyjścia.

Za nim jednak przekroczyłem próg, usłyszałem jej zaspany głos:

— Uśmiech — szepnęła. A ja się na nią zagapiłem po usłyszeniu tego słowa.

Wyszedłem zamykając za sobą delikatnie drzwi i westchnąłem, zatrzymując się na środku korytarza.

— Jak się trzyma? — Na korytarzu pojawił się Ian, na jego twarzy również malowało się zmartwienie. Przeczesałem włosy do tyłu.

— Nie najlepiej.

— A ty?

— Co ja? — zmrużyłem oczy.

— Jak ty się trzymasz. Widzę, że przy niej jesteś inny.

— Co masz na myśli przez „inny" ? — Prychnąłem, choć odwróciłem od niego wzrok czując, że mógłby coś z niego wyłapać.

— Jakbyś — zrobił krótką przerwę by dobrać odpowiednio słowa. — Nie wiem, jakby była dla ciebie ważna. Jakbyś chciał się w niej zatracić. I wiesz co? Cieszę się z tego powodu.

Risk for me, my dearOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz