𝐜𝐡𝐞𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 I

2.1K 24 0
                                    

Proszę proszę Leila Pierce zaszczyciła nas swoją obecnością."

Wchodziłam z bagażami przez ogromne schody w Hogwarcie. Spedzam tu już 6 rok ale niestety nie będzie on taki sam i taki prosty jak zawsze. Bardzo bałam się tu wrócić ale stwierdziłam że tak będzie najlepiej.

Weszłam do dormitorium i ujrzałam moją najlepszą przyjaciółkę.
-Leila hej! - Krzyknęła Lizzy przytulając mnie najmocniej na świecie. Nie widziałyśmy się ponad 4 miesiące więc drobna blądynka bardzo się za mną stęskniła oczywiście z wzajemnością.
-Jak tam? - Zapytała cicho.
-Dobrze, naprawde nie masz się o co martwić.- Odpowiedziałam. Oczywiście chodziło o mojego chłopaka Toma. Byliśmy razem przez pare miesięcy ale zdąrzyłam go pokochać nad życie, to jest właśnie mój problem, potrafie zakochać się sie zbyt szybko w nieodpowiednich osobach. Niestety Tom miał poważne problemy z którymi sobie nie radził i przedawkował jakoś 2 miesiące przed zakończeniem piątego roku. Gdy się o tym dowiedziałam nie potrafiłam sobie poradzić z świadomością że jego już nie ma. Aktualnie jest już naprawdę dobrze. Mimo tego że naprawdę za nim teskinie staram się sobię radzić i wydaje mi się że dobrze mi idzie. -Napewno? Pamiętaj że zawsze jestem przy tobie i możemy pogadać. - Powiedziała Lizzy -Wiem-Powiedziałam po czym przytuliłam blondynkę.

Wyszłyśmy z pokoju z Lizzy by pójść do wielkiej sali na obiad ale przechodząc przez pokój wspólny zatrzymał nas ten charakterystyczny irytujący głos.
-Prosze prosze Leila Pierce zaszczyciła nas swoją obecnością.-Powiedziała sarkastycznie Pansy. Ale to co powiedziała dziewczyna było prawdą od kąt dowiedziałam się o śmierci Toma nie było mnie w szkole dla tego bałam się tu wrócić bo wiedziałam że kogo nie spotkam będzie zadawał głupie pytania albo zkładał kondolencje. Na zaczepkę dziewczyny tylko się sarkastycznie uśmiechnęłam i odeszłam z przyjaciółką.

Weszłyśmy z przyjaciółką do wielkiej sali i usiadłyśmy obok Blaisa
-Leila jak ty wyładniałaś-Powiedział Blais przytulając mnie.
-Ja zawsze byłam ładna.-Powiedziałam. Nie powiem miałam troche wyjebane ego ale bez przesady.
-A jak tam u ciebie w ogóle?-Zapytał chłopak gdy wszyscy we trójkę usiedliśmy do stołu
-Dobrze. Dzięki że pytasz.-Powiedziałam. Gadaliśmy tak jeszcze przez chwile a potem zajęłam się jedzeniem.

-Idziesz na imprezę?-Usłyszałam Blaisa mówiącego do Lizzy
-Kurwa pewnie ze tak. A ty Leila idziesz? - Zapytała się mnie Lizzy
-Jaka impreza? - Zapytałam zamyślona.
-No przecież wiesz.- Powiedziała. Zawsze na rozpoczęcie roku była impreza ślizgonów. Nie miałam do tego głowy ani chęci ale muszę jakoś iść na przód i żyć choć trochę jak dawniej więc stwierdziłam że to będzie dobry pomysł by pójść na tą imprezę.
-Wiesz co mogę iść-Powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Leila super! Nie pamiętam kiedy ostatnio razem byłyśmy na jakiejś imprezie.-Powiedziała a ja uśmiechnęłam się do dziewczyny.

~~~~~~~
Była 23.00 zeszłam z Lizzy do pokoju wspólnego. Miałam obcisłą czarną sukienkę i rozpuszczone ciemno brązowe włosy. Były średniej długości, katuje je prostownicą od kąt pamiętam. Na ustach miałam ciemno czerwoną szminkę tak jak zawsze. Lizzy miała śliczną srebrną sukienkę i białe szpilki, wyglądała przepięknie.

-Hej! - Podeszło do nas dwóch krukonów. Jednego znałam był moim najlepszym przyjacielem ale nie zbyt dobrze na mnie wpływał. Jak robiłam głupie rzeczy to z nim i Tomem. Mimo że byłam w związku z Tomem to przyjaźniliśmy się tak jakby w trójkę. Widząc go wracały wszystkie wspomnienia. Te dobre chwile i te mniej. Przypomniał mi troche o byłym chłopaku.
-Hej! - Odpowiedziałyśmy z Lizzy przytuliłam Natea a o dziwo Lizzy przywitała się też z tym chłopakiem którego nie znałam.
-Hej. Tyler-Powiedział chłopak po czym podał mi rękę.
-Leila-Powiedziałam i usmiechnełam się uściskując rękę chłopaka.
-To my idziemy-Powiedziała Lizzy i złapała Tylera za rękę. Popatrzyłam się na nią pytającym wzrokiem na co ona tylko się uśmiechnęła.

-Opowiadaj co u ciebie.-Powiedział Nate
-Wiesz nie za ciekawie ale jestem w Hogwarcie więc może zapomnę tu o wszystkim.-Odpowiedziałam. Nate i tak wiedział co u mnie było więc nie wiem po co pytał. Połowę wakacji razem przesiedzieliśmy, pocieszał mnie po śmierci Toma itd.

-Cieszę się.-Uśmiechną się chłopak po czym podał mi drinka.
-Ja nie pije-Powiedziałam uśmiechając się
-Co? Kurwa od kiedy ty nie pijesz?-Zapytał zdziwiony
-Najebałam się w wakacje z koleżanką i zaliczyłam zgona, na następny dzień żygałam caly czas. Po prostu mam na razie obrzydzenie do alkocholu.-Powiedziałam nie zadowolona
-Tak be ze mnie piłaś?-Powiedział a ja się do niego tylko uśmiechnęłam.


Zobaczyłam jak chłopak wyciągnął z kieszeni sreberko a ja wiedząc co to jest tylko niepewnie patrzyłam się na chłopaka i na jego rękę zastanawiając się czy to dobry pomysł.

Po chwili namysłu uśmiechnęłam się i przeszłam obok jego zmierzając na wierzę astronomiczną na której lubiliśmy przesiadywać i robić głupie rzeczy.

Zapaliliśmy z chłopakiem blanta którego zrobił po czym siedzieliśmy jeszcze chwilę na wierzy astronomicznej. Wróciliśmy na imprezę. Nate wziął łyka swojego drinka a ja patrzyłam się na niego spragnionym wzrokiem.

-Masz widzę że chcesz.-Uśmiechnął się i podał mi szklankę a ja odwzajemniłam uśmiech i wypiłam całego drinka. Mówiłam wcześniej że mam obrzydzenie do alkocholu co było prawdą ale gdy już nie myślałam do końca świadomie stwierdziłam że jebać to.

Wypiliśmy z chłopakiem dużo alkocholu, za dużo. Byłam strasznie pijana.
-Muszę iść do toalety-Powiedział Nate a ja się tylko na niego popatrzyłam byłam w innym świecie więc nie za bardzo mnie to obchodziło.Siedziałam sama na kanapie czekając na Natea ale po chwili dosiadł się do mnie jakiś blondyn.

-Hej-Powiedziałam. Nawet nie ogarnęłam kto to, nawet nie wiedziałam czy go znam ale byłam pół przytomna i nie wiedziałam co robie. Chłopak tylko się na mnie popatrzył i się nie odezwał.

-Hej leila zostań tu ja musze gdzieś iść.- Powiedział Nate po powrocie z toalety. Pewnie podczas tej wyprawy natkną się na jakąś laskę ale nie byłam w stanie nawet zapytać. Ledwo pokiwałam głową.
-Kurwa!-Krzykną
-Co? - Zapytałam
-Przecież ty prawie nie przytomna jesteś-Powiedział spanikowany.
-Stary odprowadziłbyś ją do dormitorium? Błagam-Powiedział Nate do chłopaka siedzącego obok mnie nawet nie ogarnęłam że tym chłopakiem był Draco Malfoy najlepszy przyjaciel Natea.
-Japierdoel nie będę się opiekować jakąś naprutą małolatą bo ty idziesz zaruchać.- Powiedział oburzony.
-Kurwa błagam cię-Powiedział Nate
-Idź-Powiedział Draco. Z jego tonu można było wywnioskować że zgodził się mnie odprowadzić. Nate uśmiechnął się i szybko wybiegł z pokoju pewnie do tej laski.
-Choć-Powiedział blondyn po czym objął mnie w tali i próbował podnieść. Ja tylko założyłam ręce na jego szyji. Tak naprawdę to bardziej go przytulałam. Chłopak zaprowadził mnie do mojego pokoju i już więcej nie pamiętam.

okej więc to by był pierwszy rozdział, nie wiem czy ktoś go wgl przeczyta ale jeśli tak to mam nadzieje że sie podoba<33

𝐽𝑢𝑠𝑡 𝑆𝑒𝑥 /𝐝.𝐦 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz