𝐜𝐡𝐞𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 XI

694 12 0
                                    

„Pierse chyba się we mnie nie zakochałaś?"

Siedziałam na jakiejś nudnej lekcji. Myślałam troche o słowach pansy ale stwierdziłam że nie będę się tym przejmować bo Draco pewnie tak jak ja nie ogarną co powiedziała dziewczyna.

-Mogę iść do toalety?-Zapytałam nauczyciela a gdy mi pozwolił wyszłam z klasy.

Szłam korytarzem do toalety a przy wejściu nagle nawet nie wiem skąd się tam wzią zatrzymał mnie znajomy blondyn.
-Cześć.-Powiedział włączając nasze usta w pocałunek nawet nie dając mi odpowiedzieć. Nie wiedziałam skąd się tam wziął ale w tamtym momęcie nie obchodziło mnie to zbytnio.

Chłopak lekko popchnął mnie do toalety. Usiadłam na jakiejś umywalce a Malfoy staną przede mną dalej mnie całując.

-Dokończymy to co nam parkinson wczoraj przerwała.-Powiedział powiedział pomiędzy pocałunkami. Jak ja kurwa uwielbiam ten głos.

Zaczął pogłębiać nasz pocałunek łapiąc mnie mocno za szyje ale nie na tyle mocno by mnie to bolało. Sam jego dotyk doprowadzał mnie do szału. Zjechał dłonią z mojej szyji w doł i zatrzymał się na mojej piersi. Po chwili zjechał dłońmi do moich bioder i przyciągną mnie bliżej siebie. Oparłam się dłońmi o beton.

Poczułam jak powoli wchodzi we mnie. Wydałam z siebię cichy odgłos. Powoli wchodził we mnie głębiej. Złapałam z chłopakiem kontakt wzrokowy, zobaczyłam tez jak jego usta się lekko rozszerzyły. Nagle przerywając kontakt wzrokowy wbił się w moje usta. Starałam się odwzajemniać pocałunki ale narastająca przyjemność średnio pozwalała mi panować nad moim ciałem.

Ruchy stawały się co raz szybsze. Oddech stał się cięższy i szybszy tak samo jak chłopaka.

Przerwałam pocałunek z chłopakiem i odchyliłam głowę do tyłu z przyjemności wydając z siebie co raz to głośniejsze jęki. Poczułam zimne dłonie Draco na mojej brodzie, przysunął moją twarz do siebie tak że znów wpatrywaliśmy się sobie w oczy.

-Chce widzieć twoją piękna twarz.-Powiedział a ja nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Czułam w podbrzuszu nadchodzącą lawinę przyjemności. Biodra wyginały się na wszystkie strony gdy czułam że jestem już blisko.

Po krótkiej chwili poczułam jak fala rozkoszy wypełnia moje ciało, moje nogi zamieniły się w watę a oczy cały czas wpatrywały się w te szare tęczówki. Z moich ust wyszedł głośny jęk.

Widziałam że chłopak doszedł w tym samym czasie co ja, zadyszany lekko na mnie opadł po chwili odrywając się ode mnie i podpierając się plecami o ścianę.

Oboje dochodziliśmy do siebie a gdy ja mogłam jak kolwiek stanąć na nogach to podeszłam do blondyna

-Nie długo święta.-Powiedziałam zawieszając ręce na jego szyji.
-I co w związku z tym?-Zapytał.
-2 tygodnie wolnego. Będę tęsknić.-Powiedziałam a mój wzrok z jego oczu zszedł na jego usta.
-Co ja bez ciebie zrobię przez te dwa tygodnie.-Powiedział uśmiechając się a mój wzrok wrócił do jego szarych tęczówek.
-Nie wiem.-Westchnęłam odrywając się od chłopaka i siadając na umywalce.

Wyciągnęłam z torebki papierosa. Odpaliłam go zostawiając na nim ślad po mojej ciemno czerwonej szmince. Draco nic mi nie odpowiedział tylko patrzył się na mnie tym swoim napalonym wzrokiem a do mojej głowy nagle wróciły słowa Pansy.

-Pamiętasz co Parkinson wczoraj do ciebie powiedziała.-Zapytałam.
-Ona dużo mówi.-Powiedział śmiejąc się pod nosem.
-No ale nazwała mnie twoją dziewczyną i jestem zdziwiona czemu nie zaprzeczyłeś.-Powiedziałam, Malfoy miał racje pansy mówi wiele rzeczy i bardzo lubi sobię dopowiadać ale z jakiegoś powodu nie wychodziły mi te słowa z głowy.
-Serio tak powiedziała?-Zapytał chłopak.
-A co nie chciałabyś być moją dziewczyna?-Dodał po chwili tym swoim typowym filtrującym głosem podchodząc do mnie.
-Związek jest wtedy gdy dwójka osób sie kocha lub darzy sie uczuciem.-Powiedzialam. Szczerze polubiłam chłopaka i chyba czułam coś wiecej niż pociąg seksualny do niego zwłaszcza po tej całej akcji z Sarah. Nie byłam jednak pewna do jego uczuć, otworzył się pare dni temu przede mną, zobaczyłam kawałek prawdziwego Draco Malfoya.
Draco nic nie odpowiedział. Po chwili odsuną się trochę ode mnie.

-Okej.-Powiedziałam wstając na nogi. Nie wiem czego się spodziewałam. Chyba jakaś część mnie liczyła że chłopak powie co czuję. Powie że w ogóle coś czuje.
-Pierse chyba się we mnie nie zakochałaś?-Zapytał.
-Oczywiście ze nie!-Szybko odpowiedziałam.
-Ale ty chyba we mnie nie?-Zapytałam żeby nie pomyślał sobię zbyt wiele.
-Niby po czym wnioskujesz że się w tobie zakochałem?-Zapytał i zrobił tą swoją skwaszoną minę.
-Nie wiem, np jak przez dwa tygodnie dręczyłeś mnie żebym ci wybaczyła.-Powiedziałam spokojnie choć coś zaczęło się we mnie gotować.
-Po prostu miałem wyrzuty sumienia i tyle.-Powiedział a ja momentalnie zbladłam.
-Zrozum że ja nie wiem jak kochać, nigdy jej nie zaznałem, więc nie licz na miłość z mojej strony.-Powiedział obojętnie gdy zauważył że chyba nie do końca wcześniej mówiłam prawdę. Ale ja jestem głupia. kurwa.

-Ale mówiłeś że nie jestem taka jak inne, że ze mną czujesz sie inaczej.-Powiedziałam zdesperowana. Chyba chciałam mu wmówić uczucia których nie czuje.
-Każdej tak mówię.-Powiedział wodząc wzrokiem po pomieszczeniu. Nawet nie spojrzał mi się w oczy.
-Czyli gdy robiłeś swoje sceny zazdrości o innych chlopaków, robiłeś to w tym samym czasie z innymi?-Zapytałam. Poczułam jak moje oczy się zaszkliły, nie wiem kurwa dlaczego tak zabolały mnie te wszystkie słowa chłopaka, ta jego obojętność.

-Nie.-Powiedział pod nosem.
-Więc o co kurwa chodzi?-Zapytałam a Malfoy się nie odzywał się tylko patrzył się w jeden punkt na podłodze. Po chwili milczenia z strony chłopaka miałam dość i wyszłam z toalety.

Poczułam jak pojedyncze łzy zaczeły spływać po moich policzkach.
Co ja sobie kurwa myślałam? Że co? Że rozkocham w sobie Malfoya? Jestem kurwa żałosna.

Było mi w chuj przykro i głupio. Pomyśleć że umówiłam się z chłopakiem tylko na seks by utrzymać sie z daleka od zakochania się w kimś, zrobiłam to by uchronić się przed złamanym sercem bo zawsze zakochuję się w nie odpowiednich osobach i właśnie to zrobiłam. Zakochałam sie w Malfoy i przez chwilę myślałam że on we mnie też.

Wróciłam do dormitorium gdzie zastałam Lizzy i Natea na łóżko dziewczyny. Wygadałam się dwójce i na chwilę mi ulżyło.

~Draco pov
-Ale mówiłeś że nie jestem taka jak inne, że przy mnie czujesz się inaczej.-Powiedziała. Usłyszałem smutek w jej słodkim smaku cudownym głosie.

Zapraszam na tiktoka nazwa: katqerine
-Każdej tak mówię.-Powiedziałem zabierając wzrok z jej cudownych niebiesko zielonych oczu. Nigdy tak nie mówiłem do innej dziewczyny, w zasadzie nie wiem czemu teraz powiedziałem coś takiego.
-Czyli gdy robiłeś swoje sceny zazdrości o innych chlopaków, robiłeś to w tym samym czasie z innymi?-Usłyszałem jej łamiący się głos na ostatnich słowach.
-Nie.-Powiedziałem.
-Więc o co kurwa chodzi?-Zapytała a ja nie wiedząc co powiedzieć milczałem. Po chwili zobaczyłem jak dziewczyna wychodzi z toalety.
No właśnie o co kurwa chodzi?

Gdy widziałem ją z innym chłopakiem miałem ochote go zabić, gdy zobaczyłem jak ją zraniłem mówiąc że jest szmatą coś we mnie pękło na widok jej łez, czułem się okropnie i nie mogłem znieść myśli że nie chciała się do mnie odzywać. Przeżywałem każdą jej wylaną przeze mnie łzę. Właśnie dla tego nie wiem co się ze mną dzieje, nigdy nie czułem czegoś takiego dla tego ją odtrąciłem. Bo nie potrafię kochać. Przez to że nie wiem co się ze mną dzieje i przez to że nie potrafię tego wytłumaczyć ranie ją a widok zranionej dziewczyny rani i mnie. I to w chuj.

𝐽𝑢𝑠𝑡 𝑆𝑒𝑥 /𝐝.𝐦 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz