𝐜𝐡𝐞𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 VI

1K 9 0
                                    

Uwielbiam słyszeć jak dochodzisz ale tym razem bądź cicho"

Jakieś dwa tygodnie minęły od tej sytuacji z Lizzy i Malfoyem. Pare razy spotkałam się z chłopakiem. Pare czyli prawie codziennie.


Nie widziałam się z nim przez cały weekend bo miałam okres i napierdalał mnie brzuch tak bardzo że nie moglam się nawet ruszyć.

Weszłam idealnie na czas do sali. Mialam teraz eliksiry nie za bardzo mnie to obchodziło ale i tak na nie chodziłam. Szukałam wolnego miejsca znalazłam jedno koło Draco.

-Hej.-Powiedziałam siadając koło niego.
-Cześć-Powiedział odwracajac się w moją stronę.
-Gdzie byłaś cały weekend?-Zapytał zakładając kosmyk moich ciemnych włosów za moje ucho.
-Źle się czułam.-Powiedziałam a chłopak tylko wpatrywał się w moje niebiesko zielone oczy. Wyglądał na nie zadowolonego.
-A co stęskniłeś się?-Zapytałam uśmiechając się.

Chlopak nawet nie zdążył odpowiedzieć gdy nagle usłyszeliśmy głos Slughorna że wszyscy mamy podejść do jego biurka. Tak jak kazała tak zrobiliśmy. Ja z Draco staliśmy całkiem z tyłu.

-Masz przytrzymaj.-Powiedziałam do blondyna podając mu mój zeszyt bo chciałam podejść bliżej by widzieć co robi nauczyciel. Niestety ktoś wszedł przede mnie blokując mi całkiem drogę więc byłam skazana na stanie z tyłu z Draco i jakimiś innymi ślizgonami.

Usłyszałam jak coś spada na ziemię. Popatrzyłam się w dół by zobaczyć co to było i był to mój zeszyt który dałam Draco do potrzymania. Upadł na podłogę dokładniej to wewnątrz mojej prawej stopy.

Malfoy staną za mną po lewej stronie i uklęknął by wziąć zeszyt który przed sekundą spadł na ziemię. Nagle poczułam jak jego dłoń wolno przesuwa się ku górze po mojej gołej łydce. Momentalnie odwróciłam lekko głowę w stronę chlopaka. Jego ręka szła co raz wyrzej aż w końcu spotkala się z moją kobiecością.

Nie wiedziałam za bardzo co chłopak robi ale nie przerwałam mu, jego palce zaczęły robić okrężne ruchy na mojej łechtaczce a z moich ust wydobył sie cichy jęk.

Mój rozum kazał mu przerwać bo ktoś nas może zobaczyć ale co raz większa przyjemność przyjęła na de mną kontrolę. Jego ruchy stawały się co raz szybsze a mi było co raz przyjemniej. Mój oddech stał sie nie co szybszy a policzki rozgrzane. Lekko opadłam na plecy o chlopaka a on odgarną moje włosy z szyji. Czułam jak powoli dochodzę. Przygryzłam dolną wargę by nie było mnie słychać.

-Uwielbiam słyszeć jak dochodzisz ale tym razem bądź cicho.-Wyszeptał swoim chłodnym głosem, a jego oddech uderzył moje ucho.

Tyle wystarczyło by przyjemność wypełniła moje ciało, odchyliłam lekko głowę z przyjemnośći. Moje nogi odpłynęły, opadłam na chłopala jeszcze bardziej. Poczułam zimną dłoń Draco gladzącą mój rozgrzany policzek.

-To tyle na dziś.-Usłyszałam głos nauczyciela a wszyscy zaczęli wychodzić z klasy. Malfoy złapał mnie za rękę i wyprowadził z klasy.

Zatrzymaliśmy się przed salą. Malfoy przyciągną mnie do siebie łapiąc mnie za talię.
-Kończysz już?-Zapytał blondyn.
-Mam jeszcze dwie lekcje.-Powiedziałam a uśmiech widniejący wcześniej na mojej twarzy zaszedł z niej.
-U mnie o 22?-Zapytał a ja uśmiechając sie przytaknełam głową. Po chwili puścił mnie i odszedł w inną stronę zostawiając mnie na korytarzu samą.

Odwróciłam się na pięcie chcąc pójść do sali gdzie miałam następną lekcję ale niestety ktoś mi w tym przeszkodził.

-Czy teraz łaskawie możesz mi wytłumaczyć co to było?-Zapytał wkurwiony Nate. Chłopak nigdy mnie nie osadzał więc wątpię że był wkurwiony o to że się rucham z Malfoyem. Podejrzewam że był zły o to że mu o tym nie powiedziałam, no i może trochę o to że to Malfoy.

-Co ty tu robisz?-Zapytałam wystraszona. -Czy to ważne? Możesz mi wytłumaczyć co to było?-Zapytał chlopak.

Usiadłam na ławce a Nate obok mnie i nie mając innego wyjścia opowiedziałam o wszystkim chłopakowi.

-Czemu mi nie powiedziałaś?-Zapytał. Byłam lekko zdiowiona że nie krytykuje mnie za to że pół roku od śmierci mojego chłopaka rucham się z kimś innym.
-Nie wiem, przepraszam.-Powiedziałam opierając głowę o ramie chlopaka.
-Nie przepraszaj tylko pamiętaj że możesz mi o wszystkim powiedzieć.-Powiedział a mi się zrobiło aż miło na sercu. Strasznie doceniałam że miałam kogoś takiego, kogoś kto mnie nie ocenia i ktoś z kim mogę pogadać.

-Czyli to tylko seks? nie zakochałaś się w nim?-Zapytał.
-Nie co ty. Nie mam głowy i chęci do związków.-Odpowiedziałam.
-A Lizzy wie?-Zapytał chłopak a ja zaczełam się śmiać na samą myśl w jaki sposób się dowiedziała.
-Z czego się śmiejesz?-Zapytał Nate. -Kurwa aż wstyd to powiedzieć.-Powiedziałam.
-No co?-Zapytał znów Nate.
-Przyłapała nas jak mi palcówkę robił.-Powiedziałam po czym spojrzałam się na niego.
-O kurwa. Ale się cieszę że przyłapałem was tylko na obściskiwaniu.-Zaśmiał się chlopak.
-Kurwa na lekcje muszę iść.-Powiedziałam po czym pożegnałam się z Natem i pobiegłam na lekcję ze Snapem.

-Przepraszam za spóźnienie.-Powiedziałam wchodząc do klasy.
-Panno Pierce to już któryś raz w tym miesiącu. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć jeżeli się Pani spóźni na pierwszą lekcje ale jest godzina 13.-Powiedział i patrzył się na mnie morderczym wzrokiem.
-Przepraszam.-Powiedziałam wystraszona. Patrzył się tylko na mnie po czym pokazał mi dłonią wolną ławkę w której usiadłam.

Po chwili do drzwi sali weszła jakaś dziewczyna. Miała średniej długości trochę krótsze od moich czarne włosy, ciemnie oczy i była dość niska.

-Przepraszam za spóźnienie-Powiedziała. Wszyscy się na nią popatrzyli, nigdy jej na oczy nie widziałam i z reakcji innych mogę wywnioskować że oni też.
-Jest już Pani-Powiedział Snape a dziewczyna podeszła do niego i odwróciła się w strone ławek.

-To jest panna Havard.-Powiedział i pokazał na nią dłonią.
-Będzie nową uczennicą Hogwaru. Jak możecie zauważyć tiara przydzieliła ją do slytherinu.-Powiedział. Miał na sobie szate slytherinu, kurwa zajebiście niech mi ją jeszcze do dormitorium dadzą.

Dziewczyna usiadła akurat obok mnie cudownie.
-Hej-Powiedziałam do dziewczyny chcąc być miła.
-Cześć-powiedziała nie odwzajemniając mojego entuziazmu.
-Masz jakieś imię?-Zapytałam.
-Sarah-Powiedziała poirytowanym głosem.
-Ładne imię.-Powiedziałam ale dziewczynę chyba to nie obchodziło.
-To gdzie wcześniej chodziłaś do szkoły.-Zapytałam.
-Do Beauxbatons.-Odpowiedziała mi szybko.
-Jak nazywa się ten chłopak o tam?-Zapytała wskazując na jakiegoś ślizgona.
-Niee wiem.-Powiedziałam trochę zdezorientowana.
-Dobra nie ważne sama się dowiem.-Powiedziała a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć.

Wytrwałam do końca lekcji. Ta cała sarah
cały czas rozglądała sie po chłopakach. Przypominała mi kolejną Parkinson.

𝐽𝑢𝑠𝑡 𝑆𝑒𝑥 /𝐝.𝐦 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz