Obudził mnie dzwonek budzika. Nie wiem kto brzmi gorzej Kaira czy ten zasrany budzik. Wziąłem do ręki telefon i wyłączyłem budzik. Z ledwością otworzyłem oczy i próbując zwlec się z kanapy wyjebałem się. Nie powiem bolało.
Udałem się do kuchni i zacząłem robić wykwintne danie czyli płatki z mlekiem, bo moje umiejętności nie pozwalają mi na nic więcej. Pech chciał, że zapomniałem o mleku. Podbiegłem do mikrofali niczym sonic. Wyjąłem miskę z mlekiem, a to chujstwo mnie oparzyło. Osiągnęło temperaturę Marsa.Opuściłem miskę a mleko się na mnie rozlało.
-KURWA MAĆ!!!-wydarłem się tak głośno, że słychać mnie było nawet na koncercie Dody w kosmosie.
-Czego drzesz japę pacanie?!-Kiara weszła do kuchni patrząc na mnie jak na idiote, za którego zresztą mnie ma.
-No, bo to zjebane mleko! Zapomniałem o nim!
Po chwili siedzieliśmy na kanapie w odległości 2 metrów od siebie oglądając jakiś film.
-Wogóle to muszę opowiedzieć ci mój sen.-zacząłem dziewczynie opowiadać zjebane wytwory swojej wyobraźni.
-Ty jesteś bardziej pierdolnięty niż myślałam.-stwierdziła.
-Spanie na kanapie mi nie służy.-dziewczyna jebła mi z łokcia, a ja się wrednie uśmiechnąłem.
***
KIARA
Po tygodniu siedziałam we swoim mieszkaniu na łóżku. Nie umiałam otworzyć jebanego lizaka, na którego kurwa akurat miałam ochotę. Jebłam nim o ścianę i usłyszałam jął ktoś otwiera drzwi do mieszkania.
Z buta do mojego pokoju wbił Matteo.-No i co kurwa mi drzwi wyważasz?!-przewróciłam oczami na jego idiotyczne zachowanie i wstałam z łóżka.-Czego chcesz?
-Przyszedłem w odwiedziny do mojej kochanej siostrzyczki.
-Haczyk?
-Nie ma.
-Nie pieprz zawsze masz powód.
-Tak jakby w moim BMW leży martwy typ.
Nie mogę kurwa ta kanalia zwana moim bratem przyszła do mojego mieszkania, które wynajmuję od kolejnej kanalii i do tego ma zwłoki w aucie.
-I co mi do tego?!
-Nie pomożesz ulubionemu bratu?-zrobił maślane oczy.
-Nie.
-Pojedziemy na zakupy.
W taki oto sposób znalazłam się w jebanym BMW z debilem i martwym ciałem.
***
LOUIS
Wyszedłem wynieść śmieci ale się wyjebałem o krawężnik. Będąc już prawie przy drzwiach pech chciał, że na mój ryj trafiło ptasie gówno. Wrzasnąłem wkurwiony, z impetem i zdenerwowaniem na mordzie walnąłem w te jebane drzwi. I wchodząc już równiutko wkurwiony zachachaczyłem rękawem bluzy o drzwi. Pierdolnąłem w ten kawał drewnianego gówna tak, że aż wyjebałem z nawiasów. Wkurzony nawalałem w te drzwi krzycząc. Zdenerwowany wszedłem do mieszkania z miną srającego kota. I już miałem iść pod prysznic, gdy kątem oka dostrzegłem Kire śmiejącą się ze mnie.
Co ona robi w moim mieszkaniu?
Wkurwiłem się znowu, żadna nowość i wydarłem się na nią żeby nie szczerzyła japy. Mimo tego że jej uśmiech był piękny.
CZYTASZ
What is love?
Romance24 letnia Kiara po studiach medycyny w końcu decyduje się na przyjęcie pomocy, po strasznych przeżyciach i traumię. Los skazał ją na pracę z tajemniczym brunetem. Z czasem chłopak uświadamia sobie, że coś czuję do dziewczyny. Tylko czy ona to odwzja...