(GWIAZDECZKI BARDZO NAS MOTYWUJĄ TAKŻE ZOSTAWIAĆ PO SB JAKIŚ KOMENTARZ A NAJLEPIEJ TE GWIAZDECZKI)
Zamarłam
David Wood powiedział że mnie kocha.
Japierdole
Co jest kurwa?
-Kiara?
-T-tak?
-Przed chwilą powiedziałem że cie kohchwhejdjs-zatkałam mu buzie ręką.
-Daj mi się z tym oswoić.
-Co?
-Proszę
-Okej-odpowiedział a ja tak porostu odeszłam.
***
Wychodziłam z mieszkania odwalona na rodzinny obiad u ciotki. Moja mama z ojczymem a Ojciec z kochanką. Niestety ale w tym składzie mieli przyjść. Moja ciotka chciała abyśmy poznali jej nowego przyszywanego syna i męża. Jechałam autem gdy nagle poczułam że coś brzęczy,a moje auto drga.
-Co jest kurwa?-auto zaczęło coraz bardziej drgać więc wyhamowałam. Wyszłam z auta i otworzyłam maskę. Jebało zdechłym szczurem. Wyjęłam telefon aby zadzwonić po kogoś.
-Proszę nie-powiedziałam gdy zobaczyłam że nie ma zasięgu, bo byłam na pierdolonym zadupiu w lesie gdzie nikogo nie ma. Próbowałam odpalić auto ale nic sie nie stało.
Po 10 minutach jakieś auto jechało w moją stronę. Zatrzymało się. Japierdole ale cringe.
-Pomóc ci w czymś?-zapytał brunet w moim wieku.
-Jeśli masz zasięg zadzwoń po lawete, auto mi się zepsuło.
-Nie mam zasięgu mogę cię podwieźć do miasta. Tam jest zasięg.
-Okej- Jechaliśmy autem w niekomfortowej ciszy którą brunet przerwał pytając jak to się stało.
-Miałam jechać do ciotki.
-A skończyłaś z Daddy'm.
-Słucham?-zapytałam a Brunet wyhamował.
-Tu masz zasięg. Wybacz ale się śpieszę.
Wysiadłam z samochodu ze zmarszczonymi brwiami. Dziwak. Wyjęłam ponownie telefon i zadzwoniłam do Mattheo. Gówno nie odebrał. Zadzwoniłam do drugiego brata. Ciotki, wujka i wszystkich pozostałych moich dzisiejszych towarzyszy. Nikt nie odebrał. Kurwa i co ja mam zrobić na jakimś wypizdowiu.
Jebać to. Ruszyłam przed siebie jakimś chodnikiem. Dzielnica nie wyglądała wcale źle. Szłam tak z piętnaście minut gdy mi się to nagle znudziło. Przystanęłam, podniosłam łeb i wydarłam się z całych sił.
-KURWAAAA!
Japierdole. Dopiero teraz dotarła do mnie powaga sytuacji. Że ta zasrana familiada nie odbiera.
Nagle poczułam jak coś kapie mi na ryj.
-NO W DUPE JEŻAAAA!-zajebanego deszczu mi brakowało. Japierdole jaki pech.
Zaczęłam znowu iść z zamiarem wejścia do jakiegoś budynku. Po paru minutach zmoczona jak Szczur weszłam do biedronki.
Szwendałam się jak jakąś koczownicza małpa z prechistorii lub rodzyn na sprawdzianie sprawdzający czy nie masz ściągi pod dupą. Przecież ja wyglądam jakbym chciała coś ukraść.Po chwili wychodziłam ze sklepu z gumami do żucia, bo wstyd mi nic nie kupić xd. Na szczęście przstało już padać. Idąc zauważyłam przed sobą grupkę kidosów jeżdżących na hulajnogach. Jeden Skater, pro oczywiście wywalił się, a ja oczywiście zaczęłam się śmiać. Gdy umierałem ze śmiechu, kolega kaszojada zdjął swój kask i rzucił nim we mnie. Oczywiście trafił w łeb, a ja poleciałam na ziemię. Wstałam i zaczęłam ich wyklinać, a ci uciekli.
CZYTASZ
What is love?
Romance24 letnia Kiara po studiach medycyny w końcu decyduje się na przyjęcie pomocy, po strasznych przeżyciach i traumię. Los skazał ją na pracę z tajemniczym brunetem. Z czasem chłopak uświadamia sobie, że coś czuję do dziewczyny. Tylko czy ona to odwzja...