Rozdział 23

78 3 3
                                    

                                                                                           Kiara

Obudziłam się z silnym bólem głowy. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Znajdowałam się w pierdolonej melinie. Przestraszyłam się gdy ktoś zasadził kopa w drzwi,więc automatycznie udawałam że śpie.

-Ta szmata się jeszcze nie obudziła. Coś ty jej podał?-zapytał jakiś chłop drugiego typa.

-To co zawsze. Nawet w małej dawce. Powinna wstać 10 minut temu.

-Nie pierdol że ją zabiłeś-powiedział to tak śmiesznym tonem że po cichu parsknęłam-O ty suko!-uderzył mnie.

-Co ty odpierdalasz debilu?-zapytałam.

-Zobaczymy czy będziesz taka chętna jak weźmiesz go...-pokazał na fiuta-...do buzi.

-Chyba cie pojebało.

-Chcesz się przekonać?

Po 5 minutach kłótni typ zmusił mnie do obciągnięcia. Robił to bez mojej zgody. Wyrywałam się ale to nic nie dało.

-Ty serio jesteś pierdoloną dziwką-powiedział wyjmując mi go z buzi. Zaczerpnęłam powietrza. Dławiłam się.Moje gardło bolało bardziej niż uszy gdy twój stary o 5 rano tłucze się w kuchni.

  Facet mnie podniósł. Stałam twarzą w twarz z menelem któremu obciągałam. Czułam że robi mi się nie dobrze więc.....zmywiotowałam na ryj menela.

-o kurwa-powiedział rozbawionym tonem kolega menela.

-Ty szmato!-krzyknął obrzygany po czym uderzył mnie z liścia. Czułam się bezsilna bardziej niż jak w 7 klasie rozwiązywałam na matmie procenty. A i tak jedyne co potrafiłam obliczyć to,to ile mój tatuś dawał mi hajsu,a ile ja go wydawałam.

Drzwi ponownie się otworzyły a przez nie wszedł mój rycerz na białym koniu z pistoletem. Louis.

-Zostaw ją pojebie!-krzyknął a ja się zaśmiałam pod nosem przypominając sobie jak to wypowiedział,gdy mój były sie na mnie rzucił.

Za Louisem weszła nowa banda.

Chris Brown,Matteo Evans,Nick Evans,Mój ojciec,David Wood,Kolejnych dwóch braci Wood i Młody Leonardo DiCaprio. Zaraz. Chwila co?. Typ wyglądał jak Młody Leonardo DiCaprio tylko że w wersji ciemnego bruneta. Matteo stał przy starej szafie z jakimś koreańskim czingczanczungiem.

-Kiara-szepnął tata,gdy ja szybko wstałam i podbiegłam do niego,wtuliłam się w jego ramiona. Moje łzy zostawiły na jego koszuli ślad po sobie.

                                                                                               ***

Minął tydzień a ja odpoczywałam. Nie miałam żadnej traumy czy lęku po tym zdarzeniu. Tylko obrzydzenie do fiutów. Umówiłam się z Jessicą że dziś obejrze z nią jakiś film.

Była godzina 19. A ktoś walił w moje drzwi.

-Wbijaj-otworzyłam drzwi.

-Dawaj obejrzymy 365 dni.

-Spoko.

I pewnie gdyby ktoś się mnie zapytał co robiłam w poniedziałek wieczorem, napewno nie powiedziałabym że oglądałam do 3 w nocy jak Massimo i Laura się pieprzą.

Popijałyśmy Winko,dużo rozmawiałyśmy a przedewszystkim obgadywałyśmy.

-Jak tam z Louisem?

-Nie odzywa się od tamtego zdarzenia. Jedyne co powiedział to to że zajebie typa.

What is love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz