02. How do you now that's me?

353 23 10
                                    

Powiedzenie że następnego dnia obudziłem się było głupie gdy nie spałem całą noc. Wstałem z łóżka po 5 i od razu poszedłem do łazienki pod chłodny prysznic. Zdecydowanie musiałem się doprowadzić do porządku po tej nocy.

Następnie tak jak każdego kolejnego dnia zjadłem śniadanie i ruszyłem z ojcem do szkoły. Nie obyło się bez pytania co mi jest. Nie wyglądałem, ani nie czułem się najlepiej.

Gdy w końcu dojechaliśmy od razu spotkałem moich przyjaciół czekających przed wejściem. W odróżnieniu do mego samopoczucia pogoda była idealna.

-a tobie co Jimin? -zapytał na wstępie Tae

-wyglądasz okropnie -dodał Wood zmartwiony

-źle spałem- odpowiedziałem im zmęczony

-chyba w ogóle- poprawił mnie Yoongi nagle znajdując się obok -pogadamy? -do pytał

-spoko- zgodziłem się niechętnie

Ruszyliśmy do szkoły za raz znajdując ustrojne miejsce na końcu jednego z korytarza. Nie byłem zbyt chętny do rozmowy, dziś to najchętniej nie wychodził bym nigdzie.

-stało się coś? -zapytał na co spojrzałem na jego udając debila- no wiesz, raczej nie masz problemów ze snem, też mimo dużej ilości zajęć nie rezygnujesz ze snu, więc pytam

-nic mi nie jest -odpowiedziałem odwracając wzrok

Nie chciałem o tym myśleć na nowo. Zdecydowanie nie czułem się na siłach aby o tym wspominać i rozmawiać. To nie był ten czas.

-nie byłbym tego taki pewny- westchnął zmartwiony- ale nie będę naciskał, pamiętaj że jak coś to możesz ze mną pogadać

-wiem, dziękuję- posłałem mu lekki uśmiech

-wiesz słyszałem trochę od nowego-zaczął na co moje ciało delikatnie zadrżało -mówił że cię kojarzy, znacie się?

-hm- udałem że się nad tym zastanawiam- nie przypomina mi on nikogo i raczej nie kojarzę go z imienia- skłamałam

Zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję. Całe szczęście uratowało mnie to przed dalszą rozmową z Yoongim. Na prawdę wolałem sobie tego oszczędzić.

Rozeszliśmy się do swoich sal.

Lekcja jak zwykle zaczęła się szybko i mimo że starałem się skupić jak mogę tak wciąż to było trudne. Nie mogłem pozbyć się Jeona z głowy. Tym bardziej gdy czułem na sobie jego wzrok. Często zawieszał go na mnie, co mnie przerażało. Lekcja minęła na prawdę wolno.

Znajomi poszli korzystać z pogody, a ja postanowiłem chwilę odpocząć. Z ciepła na zewnątrz skorzystała większa połowa klasy.

Było cicho dlatego ułożyłem się wygodnie na ławce z zamiarem krótkiej drzemki. Chciałem chodź trochę odpocząć.

Po chwili poczułem jak coś opada mi na ramiona, a po chwili już zobaczyłem że zostałem przykryty czyimś mundurkiem. Udałem że śpie nie chcąc z nikim rozmawiać.

Delikatny dotyk na moich blond włosach był na prawdę przyjemny i ciepły, a duża dłoń zatapiająca się w nich była delikatna.

-szkoda że nawet się nie przywitałeś- cichy i delikatny głos rozbrzmiał tuż obok mnie, i to był głos ostatniej osoby po której spodziewałem się tak ciepłego zachowania, Jeon- czyżbym aż tak się zmienił że mnie nie poznałeś Minie? -do pytał delikatnie jednak nie oczekiwał odpowiedzi -wróciłem z moimi rodzicami z Ameryki tydzień temu, wiesz? Dlatego też znów uczymy się razem -szepnął delikatnie głaszcząc moje włosy- wydoroślałeś przez te kilka lat, stałeś się jeszcze bardziej mądry, uroczy i przystojny -stwierdził, a ja wiedziałem że przy tym się uśmiechał- wiesz co, ja też już wydoroślałem, nie jestem już taki głupi i lekkomyślny jak kiedyś i bardzo cię przepraszam za czasy gimnazjum -przeprosił wzdychając smutno, czego się po nim nie spodziewałem- chciałbym się z tobą zaprzyjaźnić, wiesz? -szepnął, a po tym zapadła długa chwila

It's time to forgive you {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz