10. Only kiss, we remember

280 18 2
                                    

Do czasu kiedy doszliśmy do domu Jeona zdążyliśmy trochę wytrzeźwieć. Jednak wciąż czułem alkohol w swoim organiźmie, a pocałunek nie zawstydział mnie tak jak pewnie zrobi to jutro.

Chciałem nawet więcej.

Po tym jak wzięliśmy kąpiel, oczywiście oddzielnie, przyciągnęła nas kanapa w salonie oraz jakiś film. I mimo że dziś już zjedliśmy dużo tak szybko pojawiły się przy nas jakieś słone jak i słodkie przekąski.

Przez chwilę oglądaliśmy w ciszy.

-nudne to -przyznałem czując że nie ważne jak bardzo się angażowałem film mnie nie wyciągał

Jeon miał podobnie, przesypia na kanapie.

-to co spać idziemy? -do pytał spoglądając na mnie zmęczony

-jeszcze nie- odpowiedziałem z uśmiechem

Mój wzrok szybko znów zawędrował na usta chłopka obok mnie. Kusiły mnie jeszcze bardziej niż za pierwszym razem.

-nie prowokuj- poprosił rozbawiony, gdy spojrzałem wymownie w jego oczy

-ja? Nie śmiał bym- odpowiedziałem ze śmiechem i przysnąłem się do jego bliżej -jakbym mógł cię prowokować? -do pytałem retorycznie

Mój wzrok na nowo zatrzymał się na ustach chłopaka, a ja niekontrolowanie przegryzłem wargę. I mimo że sam tego nie spostrzegłem tak widząc iskierki w oczach Jeona delikatnie się uśmiechnąłem.

Lubiłem się z nim drażnić.

-Minie robisz to specjalnie -zauważył z niedowierzaniem

-zdaje ci się- zapewniłem samemu się cicho śmiejąc

-czego ode mnie oczekujesz Minie? -zapytał przyciągając mnie na swoje usta -hm?

-a jak myślisz? -do pytałem zakładając ręce na jego barki

-wiesz że ty też możesz mnie pocałować, prawda? -zapytał, a ja delikatnie się zarumieniłem

-wiem, ale wolę jak ty to robisz- odpowiedziałem zawstydzjąc się jeszcze bardziej, ale nie od wróciłem wzroku

-uroczy- szepnął

Po swoich słowach zbliżył się jeszcze do mnie i delikatnie ucałował moje usta. Od razu oddałem pocałunek czując się na prawdę spragniony jego ust.

Jego usta nie smakowały już gorzkim alkoholem ani papierosami, zdecydowanie były słodsze i bardziej zachęcające. Pocałunek też nie był tak bardzo zachłanny jak ten pierwszy.

Ten był spokojny i czuły.

Nasze usta długo ocierały się o siebie w spokojnym tempie. Czasami pozwalaliśmy sobie na bardziej spragnione pocałunki. Po długiej chwili się odsunąłem od razu opadając na ciało starszego chłopaka.

Czułem jak cała moja twarz płonie.

Zadrżałem gdy poczułem jak chłopak śmielej mnie obejmuje pozwalając mi się wtulić w swoje ciało jeszcze bardziej. Niepewnie ucałował moją głowę.

-w porządku Minie? -do pytał delikatnym szeptem

-yhy, jestem zmęczony trochę- odpowiedziałem cicho

Jednak nie byłem pewny czy to zmęczenie czy coś innego. Wciąż alkohol krążył w mojej krwi, a późna pora niczego nie ułatwiała.

-już idziemy spać- zapewnił wyłączając telewizor -wiesz nie wiem do końca jak mam odebrać to co się dzieje, będziemy musieli chyba jutro porozmawiać

Gdy przez chwilę nic nie odpowiedziałem, a jedynie przytaknąłem na jego słowa ruszyliśmy do sypialni. Wiedziałem czy prędzej czy później nadejdzie czas kiedy będę musiał to wyjaśnić.

Jednak czy ja wiedziałem co chciałbym powiedzieć? Nie

Nie wiedziałam czy to zwykła chęć bliskości, alkohol czy jakieś uczucie. Nic z tego nie czułem zbyt wyraźnie dlatego nie wiedziałam co miałbym mu powiedzieć następnego dnia.

Po tym jak ułożyliśmy się na łóżku obok siebie, a Jeon dokładnie okrył nas kołdrą w całym domu zapanowała cisza. Psy już spokojnie spały po tym jak chwilę posiedzieli z nami gdy przyszliśmy, a my sami nie byliśmy skłonni do jakiejkolwiek rozmowy.

Panowała długa cisza.

Zasnąłem.

Następnego dnia gdy Jeon mnie obudził z pytaniem czy idziemy do szkoły chciałem go wyśmiać. On chyba nie pamiętał ile wczoraj wypiliśmy.

Spojrzałem jedynie na jego jak na debila i zaprzeczyłem. Zasnąłem z powrotem.

Sam z siebie obudziłem się około południa, a miejsce obok mnie było puste. Chłodna pościel świadczyła o tym że już od dawna leżę w cudzym łóżku samotnie.

Ułożyłem się na placu i spojrzałem na biały sufit. Głowa mnie bolała niesamowicie, ale nie dziwiłem się jakoś bardzo. Wczoraj uchylałem się jak nigdy. Niestety alkohol nie pozwolił mi zapomnisz naistotniejszych sytuacji. A nie wiem co by było lepsze.

Wyszedłem z sypialni od razu idąc do kuchni gdzie był starszy chłopak wraz z psami. Spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem

-dzień dobry, Minie- przywitał się i podszedł do mnie- boli cię bardzo? -zapytał delikatnie dotykając moich włosów, potwierdziłem- usiądź przygotuję ci coś do jedzenia i dam leki -zapewnił

Podziękowałem cicho za raz siadając przy wyspie kuchennej. Od razu dostałem ciepłą herbatę za którą szybko się zabrałem.

Wiedziałem że prędzej czy później przyjdzie czas na wyjaśnienie mego wczorajszego zachowania, tych pocałunków. Nie byłem gotowy i nie wiedziałem co mam powiedzieć.

Jeon przygotowywał mi coś na ciepło, a ja przyglądałem mu się zastanawiając się co się dzieje. To było przyjemne mając go obok siebie i nigdy nie sądziłam że coś takiego się stanie.

Po kilku dłuższych minutach dostałem swoje ciepłe jedzenie za, które szybko się zabrałem. Zjadłem wszystko, a następnie wypiłem przeciwbólowe leki. Miałem nadzieję że szybko mi pomogą.

Po tym ruszyłem do łazienki wziąć szybki i chłodny prysznic. Ubrałam się w cichy starszego chłopaka i zadzwoniłem do rodziców wyjaśniając im mniej więcej moją nieobecność na noc w domu jak i dziś w szkole. Prosili abym im to wyjaśnił dokładniej najszybciej jak to możliwe.

Martwili się.

Gdy ból głowy nie doskwierał mi tak bardzo wraz z Jeonem ruszyliśmy do sklepu po zakupy. Zdecydowanie Jeon nie chciał zaczynać tematu wczorajszego wieczoru, a mi było z tym na rękę.

Po kilku godzinach chodzenia po sklepach zatrzymaliśmy się w parku pijąc gorącą czekoladę. Zdecydowanie pogoda dziś nie była najprzyjemniejsza, a chłodny wiatr w niczym nie pomagał.

Przez pogodę długo nie zagościliśmy w parku, bo tylko zdążyliśmy wypić gorące napoje, a z nieba zaczął padać gęsty, i coraz większy deszcz.

Do domu wróciliśmy cali przemoknięci. Psy które wypóściliśmy na podwórek przed wyjściem z domu widocznie bardziej cieszyli się z deszczu niż my. Im nie przeszkadzała mokra sierść czy chłodne powietrze. Dalej radośnie biegali po już dość suchej trawie ganiając się po całym podwórku.

Szybko się przebraliśmy w suche i ciepłe ubranie i zabraliśmy się za rozpakowywanie zakupów, a następnie za robienie obiadu na który przyszedł już czas.

Zdecydowanie tam czas był przyjemny.

Przedostatni rozdział!!!!

It's time to forgive you {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz