Myśl o Jeonie nie przeszła mi aż do niedzieli mimo że byłem dość zajęty w weekend. Wieczorem w niedzielę stwierdziłem że za chwilę oszaleję jeśli nie dowiem się co się z nim dzieje. Już miałem dość ciągłego myślenia o nim i złego samopoczucia przez głupią niewiedzę.
Powiedziałem rodzicom że wychodzę na noc i nie wiem czy zdążę jutro do szkoły. Aby się nie martwili. Nie byli zbyt zadowoleni, ale nie zabronili mi. Chyba nawet gdyby to zrobili, pojechał bym.
Zamówiłem taksówkę chwilę czekając aż przyjedzie. Za ten czas przyszykowałem kilka rzeczy. Schowałem wszystko do plecaka i gdy taksówka już czekała, wsiadłem. Podałem odpowiedni adres i ruszyliśmy w ciszy.
I może i było to głupie żeby do jego jechać nie mając pewności czy tam jest i czy chce mnie widzieć. Jednak ja już chciałem mieć to wszystko za sobą.
I gdy tylko zbliżyliśmy się do odpowiedniego miejsca mój strach i niepewność rosła. Wciąż znałem go tylko z tych złych stron, a opowieści Yoongiego może i mi pomogły tak wciąż to tylko opowieści.
Po dobrych 20 minutach zatrzymaliśmy się przy odpowiedniej posesji. Zapłaciłem i wyszedłem, a taksówka odjechała.
Dom był dość spory, z widocznym ogrodem za domem i ładnym oświetleniem na zewnątrz. Wydała się na prawdę ciepły i przyjemny.
Ruszyłem do bramki za raz wchodząc na posesję. Szybko obok mnie znalazły się trzy psy, na co się przestraszyłem gdy zaczęły szczekać. Po chwili przestały wydając się już bardziej przyjazne.
-Jungkook jest w domu? -zapytałem z jakąkolwiek nadzieją że odpowiedzą
Jednak jak można było się spodziewać nic takiego nie nastało. Ruszyłem do wejścia jedna drzwi były zamknięte. Postanowiłem okrążyć dom aby zobaczyć czy jest inne wejście.
Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem duży basen za domem, a w nim leżącego Jeona. W pełnym ubraniu leżał w wodzie tak jakby nie żył. Utopił się? Szybkim krokiem do jego podszedłem.
Najcenniejsze rzeczy zostawiłem na trawie od razu wchodząc do wody. Bez zastanowienia.
A co jeśli się utopił, a na wodzie pływa martwe ciało?
Pytałem siebie do póki do jego nie dopłynąłem. No bo co on mógłby robić późnym wieczorem na środku basenu w ubraniach?Złapałem go za ramiona za raz pochylając tak abym mógł spojrzeć na jego twarz. Nie było już na niej praktycznie ran. Mozolnie otworzył oczy.
Spał.
-przez chwilę myślałem że się utopiłeś- przyznałem zgodnie z prawdą i niepewnie go objąłem- co ty sobie myślisz w ogóle? Spać w basenie, serio? -spojrzałem na jego
Płakał.
Po jego policzkach szybkim strumieniem spływały łzy, które teraz wyglądały jak diamenty. Blask księżyca na ciemnym niebie uświadamiał mi że jak najszybciej powinniśmy z tąd wyjść.
-co tu robisz Minie? -zapytał, a jego głos co chwila się łamał
-przyszedłem sprawdzić czy żyjesz- odpowiedziałem i wytarłem jego policzki trzęsącymi się rękoma -i chyba w samą porę- dodałem ciszej gdy spojrzał mi w oczy
-przyjechałeś sam? -do pytał niepewnie wtulając się w moją drżącą dłoń- nie bój się, nie skrzywdzę cię nigdy więcej, nigdy tego nie chciałam, przepraszam -przeprosił, a z jego przymkniętych powiek na nowo wypłynęły łzy
-jestem sam- zapewniłem przyciągając go bliżej siebie- nie boję się ciebie już tak bardzo, jest strasznie zimno, a woda w tym nie pomaga -wyjaśniłem
-już wychodzimy -zapewnił i już po chwili wyszliśmy z wody- chodź do domu
Trzymając moją dłoń ruszyliśmy w stronę mieszkania. Jeon od razu dał mi ubrania na zmianę i pokazał gdzie jest łazienka. Sam też poszedł się przebrać. Szybko znaleźliśmy się w ciepłym salonie z gorącym kubkiem herbaty.
Było nawet przyjemnie.
-dlaczego nie chodzisz do szkoły? -zapytałem spoglądając na jego
Wyglądał na prawdę źle. Widać było że nie mógł spać od długiego czasu, a jego ciało zdecydowanie zrobiło się słabsze. Pewnie prawie nic nie jadł.
-po co? -zapytał, a z jego ust wyleciał krótki, ale jakże bolesny śmiech- i tak mnie tam nikt nie chce, więc po co mi to? -zapytał jednak nie oczekiwał odpowiedzi
-gadasz głupoty- przyznałem wzdychając- wszyscy o ciebie pytają, zastanawiają się co się z tobą dzieje, martwią się -odpowiedziałem zgodnie z prawdą
-ty też? -zapytał i spojrzał na mnie z bólem w oczach
-inaczej bym tu nie przyszedł- przyznałem tym samym odpowiadając na jego pytanie -Yoongi mi dużo wytłumaczył i szczerze to nie jestem na ciebie zły, rozumiem dlaczego to zrobiłeś
-na prawdę nigdy tego nie chciałem- zapewnił mnie od razu- nigdy nie chciałem cię skrzywdzić Minie
-wiem- przyznałem wzdychając cicho -dlatego nie martw się już tym co było, nie jestem zły
-a boisz się mnie nadal? -zapytał z nadzieją
-czy gdybym bał się nadal- wstałem siadając na tyle blisko jego aby nasze ciała delikatnie się stykały -usiadł bym tak blisko ciebie? -zapytałem patrząc mu w oczy -nie boję się ciebie gdy jesteś w takim stanie i nie boję się ciebie gdy jesteś miły, boję się tylko gdy jesteś agresywny- powiedziałem wciąż patrząc w jego błyszczące, czekoladowe oczy
Jego oczy wyglądały tak pięknie. Jak najsmaczniejsza czekolada. Jak najżyrzniejsza gleba. Jak drzewa. Jak świeża, parująca kawa.
-dlaczego ty zawsze jesteś taki dobry?- zapytał nie rozumiejąc tego- nigdy na ciebie nie zasługiwałem i nigdy nie będę
-o czym ty mówisz Kook? -zapytałem ścierając z jego policzków łzy -nie jestem wcale taki dobry, po prostu chce mieć już to za sobą i nie martwić się tym, i chce abyś ty żył normalnie nie obwiniając się o to -wyjaśniłem
-jesteś za dobry- stwierdził cicho i położył głowę na moim ramieniu- Yoongi ci opowiedział o wszystkim?
-nie wiem, opowiedział mi tak dużo abym mógł cię zrozumieć- odpowiedziałem obejmując go delikatnie -tylko powiedz mi jeszcze jedną rzecz, wolę to usłyszeć od ciebie- przyznałem mimo wszystko chcąc znać odpowiedź -podobam ci się? -do pytałem
-zawsze mi się podobałeś Minie- odpowiedział, a ja poczułem palący dotyk jego twarzy na swoim ramieniu- gdy powiedziałem o tym moim rodzicom i ludziom, którzy nazywali się moimi przyjaciółmi zostałem sam. Całkowicie sam bez żadnego zrozumienia i wsparcia. Mój ojciec nie potrafił tego zrozumieć, a dla ludzi z szkoły byłem pedałem- wytłumaczył a ja poczułem jego łzy przez koszulkę
-rozumiem- objąłem go bardziej pozwalając mu się wtulić w moje ciało
-teraz jesteś jeszcze bardziej piękny niż w gimnazjum, a tam byłeś najpiękniejszy- wyszeptał, a na moje twarzy zagościł delikatny rumieniec
-dziękuję- zaśmiałem się rozbawiony
Nie sądziłem że kiedykolwiek usłyszę coś takiego, a tym bardziej od Jeona. Było to przyjemne.
-wracasz do siebie? -do pytał nadal będąc wtulony w moje ciało
-nie, powiedziałem już rodzicom że nie wracam na noc- odpowiedziałem chwilę się nad tym zastanaqiając- mogę zostać tak w ogóle? -zapytałem
-oczywiście- zaśmiał się cicho i spojrzał na mnie -byłbym w stanie błagać cię nawet abyś został -przyznał na co się zaśmiałem
-już nie przesadzaj- zaśmiałem się z jego -jak się czujesz?
-zdecydowanie lepiej- przyznał patrząc na mnie z uroczym uśmiechem -przy tobie zawsze mi lepiej -szepnął
-aish- syknąłem z niedowierzanie i ze śmiechem na jego słowa -chodźmy spać
Jeon szybko się zgodził na ten pomysł i ruszyliśmy do sypialni. Chłopak uprosił mnie aby spać z nim w jednym łóżku, a ja długo nie dałem się namawiać.
CZYTASZ
It's time to forgive you {Jikook} [Zakończone]
Fiksi PenggemarOd strachu i nienawiści do miłości. O tym jak Jimin wybacza dla Jungkooka stare czasy i zakochuje się w nim. Krótkie i lekkie ff Krótkie rozdziały Szybka sceneria Jikook 30.08.2023 - 15.09.2023