03. You change a lot

344 20 6
                                    

Poranek w szkole były zawsze uciążliwe, ale dziś na szczęście miałem dopiero na trzecią godzinę lekcją. Byłem wniebowzięty że mogę pospać dłużej, szczególnie gdy ostatnia noc nie była najłatwiejsza.

Obudziłem się pełen energii i z uśmiechem na ustach. Przynajmniej z rana on gościł na mojej twarzy, tak samo jak przy drodze do szkoły i na samym początku gdy do jej wszedłem. Do szkoły dotarłem pieszo bo moi rodzice już dawno byli w pracy. Krótki spacer w czasie lunchu dobrze mi zrobił, zdecydowanie potrzebowałam świeżego powietrza.

Wszystko się zmieniło gdy niespodziewanie i ku memu zaskoczeniu Jeon przywitał się ze mną nieśmiałym cześć i uśmiechem. Nic mu nie odpowiedziałem. Zaskoczył mnie swoim zachowaniem, a ja nie dałem po sobie tego poznać, tak samo tego że się wystraszyłem słysząc jego głos.

Nie wiedziałem czego ode mnie chce i chyba nawet wolałem nie widzieć.

Pierwsza lekcja i od dawna ustalona odpowiedź ustna. Nie byłem zbyt zadowolony mimo że umiałem wszystko, zdałem na piątkę z plusem.

-Jeon cię zapytam na kolejnej lekcji z racji że jesteś z nami od niedawna -oznajmiła pani profesor gdy przyszła jego kolej do odpowiedzi

-nie ma potrzeby, mogę odpowiadać dziś- zapewnił ją z uśmiechem -jestem przygotowany- dodał gdy kobieta spojrzała na jego niezrozumiale

Zaskoczył mnie swoją odpowiedzią. Nie pamiętam aby rwał się tak do odpowiedzi nawet jeśli nie był to trudny temat, a on sam dobrze go umiał. A ostateczna ocena jego wypowiedzi wmurowała mnie w ziemię. Bo to właśnie ten jedynkowo dwójkowy uczeń, z zagrożeniami na koniec roku odpowiedział na piątkę. Jeon w gimnazjum nawet jeśli umiał dany temat udawał głupiego i specjalnie źle odpowiadał. Zdecydowanie coś w nim się zmieniło i to chyba na lepsze.

Jeon zdecydowanie zmienił się od ostatniego naszego spotkania. Nie tylko jego podejście do nauki, ale też i zachowanie. Był zdecydowanie bardziej dorosły i odpowiedzialny. Mimo że z wyglądu wyglądał praktycznie identycznie oprócz tego że podrósł parenaście centymetrów i nabrał więcej mięśni tak z twarzy wciąż był przystojny jak zawsze.

Czyżby wyjazd do Ameryki dobrze mu zrobił?

Chłopak do innego kraju wyjechał na koniec gimnazjum, od razu po jego zakończeniu. Wrócił dopiero teraz i możliwe że to właśnie pobyt tam sprawił że ten dziecinny, irytujący i przewrażliwiony chłopiec nauczył się czym jest życie dorosłe i odpowiedzialne.

Przez kolejne dni w szkole Jeon pokazał że od ostatniego naszego spotkania zmienił się. Za każdym razem witał się ze mną mimo że ani razu mu nie odpowiadałam. Zdobywał dobre oceny, a nauczyciele go chwalili. Był miły przez co sporo dziewczyn do jego się kleiło. Jego towarzystwo było spokojne, Yoongi zdecydowanie uspokajał głupszych od siebie. Imponował innym swoim hobby i dużo opowiadał o sobie mimo że kiedyś tego nie lubił.

Za każdym razem pokazywał coraz lepszą stronę siebie i mimo że było widać że schlebiało mu takie zainteresowanie tak wcale się tym nie chwalił co miał kiedyś w zwyczaju. W gimnazjum był popularny dlatego że był nie tylko bad boyem, ale i dlatego że był przystojny i bogaty.

Czuję że ta zła metka bad boya powoli się od jego odlepia, a on staję się lepszy dla siebie i innych.

W szybkim tempie zdobył duży szacunek oraz duże grono bliższych lub dalszych znajomych. Ja wciąż wolałem się trzymać z dala od jego.

Czułem déjà vu.

Nie minął może miesiąc, a Jeon udowodnił że jest zdecydowanie lepszy niż był kiedyś. Gdzieś na dniach starał się do mnie zagadywać chcąc się ze mną zaprzyjaźnić tak jak mówił. Jednak ja zlewałem go za każdym razem. Wolałem dbać o swoje zdrowie psychiczne. Wciąż nie czułem się bezpiecznie gdy stał blisko mnie.

W ostatni piątek miesiąca w końcu zgodziłem się na propozycję Yoongiego aby iść z nimi na miasto. Oczywiście przyjaciele z mojej klasy również nie odpuścili tego spotkania.

Ja czułem się tam niesamowicie niekomfortowo, przez co też zdecydowanie za dużo wypiłem.

-Jimin! -zwołał mnie Yoongi gdy przez długi czas nie wracałem do baru do którego wybraliśmy się całą grupą, podszedł do mnie siadając obok mnie na ławce

-co chcesz? -zapytałem czując że alkohol wcale nie jest korzystny dla mnie

-czemu tu tak siedzisz sam, chodź do środka- powiedział, zdecydowanie alkohol nie wchodził w jego aż tak mocno

-nie chce, duszno tam- odpowiedziałem jednak to nie był powód dlaczego wolałem tu zostać

-źle się czujesz? -zapytał od razu zmartwiony i nałożył na moje ramiona swoją bluzę -chcesz wrócić do domu, odpoczniesz?

-yhy- mruknąłem w potwierdzeniu

-zaczekaj pójdę po rzeczy i cię odprowadzę -zapewnił wchodząc z powrotem do budynku

Siedziałem chwilę sam czując że zaczyna mi się coraz bardziej kręcić w głowie. Nigdy nie byłem dobry w piciu alkoholu i nie wiem co mnie dziś naszło aby iść z nimi do baru, do tego z Jeonem.

Jak się okazało Yoongi nie wyszedł sam z budynku bo tuż obok jego szedł Jeon, którego wolałem nie widzieć. Moje ciało od razu zadrżało.

-Jungkook też już wraca do domu, iść z wami czy sobie poradzicie? -zapytał przyjaciel na co spojrzałem na jego przerażony

-ja nie chce iść z nim- szepnąłem spuszczając wzrok czując że zbiera mi się na łzy

-ej młody co jest? -zapytał od razu i kucną przede mną, złapał moją twarz w dłonie i spojrzał zmartwiony mi w oczy -Jimin co się stało, dlaczego płaczesz?

-ja nie chce z nim iść- powtórzyłam czując jak jeszcze więcej łez opuszcza moje oczy -boję się go, hyung -szepnąłem przerażony czując jak moje ciało drży

Obaj chłopcy stali w szoku nie spodziewając się tego. Sam byłem już za bardzo wypity aby kontrolować to co mówię. Cholernie się bałem zostać sam ma sam z Jeonem. Do tego wolałem aby nie wiedział gdzie mieszkam.

-co? -zapytał zaskoczony Yoongi po długiej chwili ciszy -Jeon coś ty mu zrobił? -warknął na nadal zszokowanego chłopaka stojącego obok

-nic- zaprzeczył od razu -kilka razy w gimnazjum go udeżyłem, ale to było trzy lata temu -dodał od razu patrząc na mnie zmartwiony -to dlatego się mnie boisz Minie? -zapytał, a w jego głosie dało się usłyszeć ból i smutek

Rozpłakałem się jeszcze bardziej samemu nie wiedząc dlaczego. Od razu mocno wtuliłem się w mego przyjaciela.

-lepiej będzie jak sam odprowadzę Jimina- stwierdził podnosząc mnie na rękach i pozwalając wtulić się bardziej- do zobaczenia w szkole -pożegnał się z Jeonem

Ruszyliśmy chodnikiem w stronę mego domu. Było późno, ludzi na ulicach prawie nie było. Dotarliśmy szybko do domu.

Yoongi postanowił chwilę zostać ze mną. Ułożył mnie na łóżku pomagając mi się rozebrać do koszulki i okrył mnie kołdrą. Otarł moje mokre od łez policzki.

-co tak na prawdę działo się w gimnazjum Jimin? -zapytał spokojnie

-nie chce o tym rozmawiać- przyznałem wtulając się bardziej w pościel -Yoongi wracaj już do siebie, jestem zmęczony

-no dobrze, porozmawiam innym razem -zapewnił i pogłaskał mnie po włosach -przynieść ci jeszcze wody zanim wyszedłem?

-jeśli możesz- zgodziłem się

Yoongi poszedł do kuchni po wodę za raz wracając z szklanką i butelką. Nalał mi podając, a resztę odstawił na szafkę nocną.

Pożegnałem się z nim za raz zostając samemu w domu. Rodzice już dawno spali, a ja chcąc iść w ich ślady ułożyłem się wygodnie.

I mimo myśli o Jeonie i okropnych wspomnień szybko zasnąłem dzięki alkoholowi. Byłem wykończony.

It's time to forgive you {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz