W poniedziałek, po ciężkim weekędzie czułem że szkoła to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę. Jednak za niedługo były kolejne egzaminy, a ja chciałem je zdać z dobrym wynikiem.
Jednak od rana dzień nie zapowiadał się tak cudownie jakbym chciała. Zaspałem przez co na szybko musiałem się ogarnąć i wsiadać do auta. Ledwo co zdążyłem na pierwszą lekcję.
Na pierwszej lekcji profesor nawet nie zdążył sprawdzić całej obecności, a ktoś otworzył drzwi do sali. Za raz do niej wszedł spóźniony i pobity Jeon. Wszyscy byli w szoku widząc jego pobitą twarz oraz siniaki.
Kolejny już raz czułem dziwne uczucie déjà vu, które coraz bardziej mnie przerażało.
Jednak to nie dziś starszy ode mnie chłopak został pobity, jego ubranie było jak zwykle niechlujne założone, a włosy były w tym samym bałaganie co przez ostatnie dni. Coś musiało się stać w weekend.
-coś się stało Jeon? -zapytał profesor wyraźnie zmartwiony
Chłopak machną na jego ręką siadając na swoim miejscu. W sali panowała cisza, a wszyscy patrzeli na Jeona.
-zaczynajmy -warknął chłopak wyraźnie poirytowany tym że jest w centrum uwagi
Moje ciało zadrżało słysząc jego warknięcie. Szybko od wróciłem wzrok. Profesor skończył sprawdzać obecność i zaczął lekcję.
Co chwila czułem na sobie jego wzrok. Ten sam wzrok jaki miał w gimnazjum. Jak widać pierwszy miesiąc udawał miłego, aby zdobyć wokół siebie dobre i duże grono znajomych. Zawsze lubił być w centrum uwagi.
Wrócił do swojego poprzedniego zachowania.
Zdecydowanie strach wypełniał cały mój mózg, czułem jak cały się trzęsę, a skupienie się na czymkolwiek w takim stanie było wręcz nierealne. Chciałem wrócić do domu.
Po długim czasie lekcja w końcu się skończyła, a ja jak najszybciej wyszedłem z sali.
Jednak jakby powrót Jeona to było mało tak wpadłem na trójkę starszych chłopców, którzy uczyli się razem z Yoongim. Jednak to nie byli ci mili i fajni znajomi, a wręcz przeciwnie. To ci sami co zapraszali Jeona pierwszego dnia do po wyśmiewania się z pierwszoklasistów.
-uważaj może trochę, co? -warknął na mnie jeden z nich
-ej a to nie Park, przypadkiem? -do pytał drugi na co aż się zdziwiłem że mnie znają
-rzeczywiście- przyznał pierwszy za raz się śmiejąc -jak tam młody, co? -zapytał obejmując mnie ramieniem
A ja myślałem tylko o tym aby jak najszybciej z tąd uciec i nigdy więcej nie wracać. Jednak zanim zdążyłem odpowiedzieć na pytanie chłopaka, albo przynajmniej się odsunąć poczułem że ktoś wyciąga mnie z pod objęć starszego chłopaka.
-wypierdalaj od jego- warknął Jeon u którego teraz byłem w ramionach -natychmiast kurwa -krzyknął poważnie na co myślałem że zemdleje ze strachu
-co się rzucasz od razu, nowy? -zapytał go od razu wzdychając głośno- nic nie robimy, więc się zamknij i zajmij się sobą
-ty kurwa mi będziesz mówił abym się zamkną? -zapytał ze śmiechem patrząc na jego z drwiną -chyba się przeceniasz -zauważył rozbawiony
Jednak jego śmiech nie był tak przyjemny i kojący jak w poprzednich dniach. Zdecydowanie ten dźwięk jeszcze bardziej przypominał mi czasy gimnazjum.
-ja się przeceniany? -zapytał z drwiną- ty lepiej wracaj do tej Ameryki bo nikt cię tu nie chce i nie...
Jednak nie dane było mu dokończyć bo poczułem jak zostałem uwolniony z delikatnego uścisku, a gdy spojrzałem co się dzieje to można było się tego spodziewać. Chłopak powiedział o kilka słów za dużo, które jeszcze bardziej wyprowadzili z równowagi Jeona.
Jeon trzymał mocno mundurek starszego chłopaka, warcząc co chwila na jego. Trzecioklasista wyglądał jakby miał za chwilę zemdleć, a obficie cieknąca krew z jego nosa i wargi nie wyglądała jakby miała za niedługo przestać lecieć.
-Jungkook co ty odpierdalasz? -zapytał zaskoczony Yoongi przepychając się przez zbiorowisko uczniów -Jungkook do cholery puść go- nakazał łapiąc jego rękę- co ty robisz? -zapytał spoglądając na jego twarz, a na tej jego szybko wymalowało się zaskoczenie i zmartwienie
-zapytaj swoich zajebistych kolegów- odpowiedział mu puszczając w końcu mundurek drugiego chłopaka
Spojrzał na Yoongiego zdenerwowany, ale szybko jego wzrok złagodniał, a z jego oczu popłynęły łzy. Szybko przetarł oczy z powrotem pokazując zdenerwowaną twarz.
Płakał?
-nienawidzę was- wyszeptał patrząc jeszcze przez chwilę w oczy dla Yoongiego- i siebie -dodał ciszej
Odwrócił się i pewnym i zdenerwowanym krokiem ruszył między uczniami. Prawdopodobnie opuścił budynek szkoły oraz jej teren.
-niech tylko jakiś nauczyciel się dowie o tym to sam po was przyjdę -powiedział pewnie Yoongi do trzech pozostałych chłopaków -jak Jeon będzie miał przez to problemy to lepiej się nie pokazujcie w szkole -zagroził
W końcu spojrzał na mnie od razu do mnie podchodząc i obejmując mnie delikatnie. Spojrzał mi w oczy.
-co tu się stało Jimin? -zapytał patrząc na mnie -nic ci się nie stało? -do pytał łapiąc moją twarz i oglądając ją z każdej strony -chodź usiądziemy
Wciąż będąc na tyle przestraszony całą sytuacją poszedłem za nim. Dotarliśmy do biblioteki siadając przy dalekim stoliku. Było cicho, spokojnie, idealnie.
-więc co się stało? Widziałeś wszystko? -do pytał po krótkiej chwili ciszy
Opowiedziałem mu wszystko od czasu kiedy Jeon wszedł do sali. Nie planowałem się ani rozgadywać ani nic. Yoongi już wiedział że Jeon nie był dla mnie obcy, a znaliśmy się z gimnazjum.
-no i ten Han powiedział aby wracał sobie do Ameryki bo go nikt tu nie chce, wtedy Jeon go uderzył -skończyłem wzdychając, a między nami zapadła cisza
-wszystko jasne- stwierdził wzdychając i masując skroń jakby od tego wszystkiego rozbolała go głowa -znasz dobrze Jungkooka? -zapytał, a ja spojrzałem na jego niezrozumiałe
-nie, chodziliśmy razem do gimnazjum, ale nigdy nie rozmawialiśmy o sobie -odpowiedziałem zgodnie z prawdą
On zawsze rozmawiał o mnie w prześmiewczy sposób, a ja siedziałem cicho uważając go za na prawdę przystojnego i ambitnego idiotę.
-rozumiem- szepnął spoglądając na mnie na chwilę za raz zamyślając się nad czymś
-Yoongi- zwróciłem jego uwagę wiedząc że jak nie zapytam to nie przestanę o tym myśleć -czy Jeon płakał? -zapytałem niepewnie
-tak- potwierdził na co zmartwiłem się jeszcze bardziej
Mimo wszystko wolałem nie usłyszeć tej odpowiedzi i wmawiać sobie że się przewidziałem. Że słońce, które wyszło zza ciemnych, deszczowych chmur źle oświetliło jego twarz. Że odbicie światła na korytarzu odbiło swoje promienie od naszyjnika jednego z trzecioklasistów, a blask trafił niefortunnie na twarz Jeona. Że cień od lamp na suficie zmienił swój tor biegu, załamując się tuż na policzku chłopaka.
I mimo że na prawdę bałem się Jeona tak nie chciałem aby był czymkolwiek aż tak zraniony aby płakać. Nie życzyłem nikomu takiego stanu, mimo że sam popadałem w jego często.
Niestety dzwonek na lekcję wyrwał nas z rozmowy. I z kilkuminutowym spóźnieniem poszliśmy do swoich sal. Tak jak podejrzewałem Jeon opuścił szkołę, jednak jego rzeczy zostały na ławce.
Na drugiej lekcji zaczął padać gęsty deszcz, a ja przez resztę czasu do dzwonka zastanawiałem się czy on wrócił już do domu i schował się przed takim ulewnym deszczem.
Na przerwie pozbierałam jego rzeczy odnosząc je dla Yoongiego, aby mu je oddał jakby go widział lub gdyby się spotkali.
Kolejny już dzień nie byłem skupiony na lekcjach na tyle na ile powinienem.
Ten dzień nie miał już więcej żadnych niepotrzebnych atrakcji.
![](https://img.wattpad.com/cover/350198341-288-k347880.jpg)
CZYTASZ
It's time to forgive you {Jikook} [Zakończone]
FanfictionOd strachu i nienawiści do miłości. O tym jak Jimin wybacza dla Jungkooka stare czasy i zakochuje się w nim. Krótkie i lekkie ff Krótkie rozdziały Szybka sceneria Jikook 30.08.2023 - 15.09.2023