✶ : deszcz wspomnień nieba przed ciemnymi chmurami
Dzwonek świadczący o końcu dzisiejszych zajęć zadzwonił dosyć cicho. Amai oraz l/n wyszły jako ostatnie z klasy wraz z uśmiechami na twarzy, spokojnie kierując się ku wyjściu, podczas gdy inni uczniowie wybiegali z budynku z uśmiechem na twarzy, uderzając ręką o framugę drzwi. Piątek był wymarzonym dniem każdego nastolatka, a na samą jego myśl szeroko się uśmiechali. Klasa e/c okiej miała w ten wymarzony dzień lekcje najdłużej z calutkiej szkoły, przez co zyskała zaszczyt relaksującego przejścia się po pustej szkole.Zaraz po przekroczeniu wysokiego progu czarnych drzwi, ze środka wydobył się oburzony krzyk;
— Kōyki! Jesteś drugą dyżurną! Nie możesz mnie samej zostawić! — wypominała jakaś brunetka, wychylając się zza jednej z szafek.
— Ach, racja, zapomniałam — wymamrotała dziewczyna, robiąc kilka kroków do tyłu. — Do poniedziałku!
y/n jedynie odmachała jej na pożegnanie, nie mogąc już się doczekać, aż położy się na swoim łóżku. Widok, który jednak zastała przy zbliżaniu się do murów otaczających szkołę, wystraszył ją na śmierć.
— Giyuu! — zawołała imię chłopaka zmartwiona, podbiegając do niego. Przy nosie czarnowłosego można było zauważyć ciemnoczerwoną barwę, a szczególnie w okolicach jego nozdrzy. — O boże, co ci się stało? — zapytała szybko, zbliżając swoje palce ku twarzy Tomioki. Nie dotknęła jednak jego skóry, nie chcąc mu się narzucać.
Zimne dłonie zacisnęły się na miękkim materiale mundurka szkolnego, kiedy to granatowooki zamknął dziewczynę, z którą wczoraj się całował w mocnym uścisku. Następnie wtulił się w zagłębienie jej szyi, czując, jak h/c włosy lekko łaskotały jego policzki. Jego oddech obijał się o gładką skórę nastolatki, co sprawie przyprawiło ją o gęsią skórkę.
l/n była zaskoczona ruchem Tomioki, w końcu nie tak wyobrażała sobie ich rozmowę po wcześniejszym zajściu. Po kilku sekundach zdezorientowania, również objęła swojego towarzysza, będąc przy nim tak blisko, jakoby chciałaby usłyszeć bicie jego serca.
— Chciałbym ci powiedzieć wprost, co się stało, ale sposób, w jaki byś zareagowała, nie przyniósł by żadnych korzyści — przemknęło mu przez myśl, zaraz po tym, jak zamknął na sekundę swoje oczy. — Boję się Dōmy. Nie zrobił nic od dłuższego czasu. Zwykle potem odwalał coś absolutnie okrutnego — potrafił kopać mnie leżącego z brakiem sił na ziemi. Zapewne tak bardzo bym się nie przejmował, gdybym go dzisiaj nie spotkał. — Swoje myśli kierował do y/n, jakby uważał, że ta je bezproblemowo odczyta. — Wspomniał o tobie, przez co się zdenerwowałem i uderzyłem go w twarz. Może i mi oddał, ale było warto — Uśmiechnął się łagodnie na samo wspomnienie o szoku na twarzy blondyna, kiedy to dotykał swojego czerwonego od uderzenia policzka.
— Giyuu, odnośnie wczoraj — zaczęła e/c oka, przymrużając oczęta oraz delikatnie się rumieniąc. — Kocham cię — wyszeptała wprost do jego ucha, czując, jak chłopak wzdrygnął się zaskoczony.
— Ja — urwał brunet, uśmiechając się szeroko. — Ja ciebie też kocham — oznajmił szczęśliwy.
fun fact; dōma coś kombinuje. tylko co??
CZYTASZ
waterfall ! giyuu tomioka x reader
Romance✶ : bo w końcu musi zjawić się ktoś, kto wyciągnie ciepłą, pomocną dłoń w twoją stronę. demon slayer characters / ettyigue social problems bullied giyuu x fem reader ✶ spoilers, psychological, violence, depression etc! HIGH S...