Part 8

791 16 11
                                    

Pov. Y/n 

W: a właśnie w y/n gdzie ty spałaś bo na pewno nie u fausti ani w salonie 

Y/n: eeee u Bartka na podłodze

G, pp i q: uuuu 

Q: no siostra od kiedy ty spisz z Bartkiem 

Y/n: no mówię przecież ze spałam u niego na podłodze jak nie wierzycie zobaczcie sobie story Bartka  

W: ej no faktycznie spała na podłodze 

I w tym momencie do domu weszła Natalka z Ala i powiedziały ze nagrywają dzisiaj odcinek basenowy z racji ze dzisiaj nic więcej nie zrobią i zaczynają o 13: 00nagrywać. Z racji tego ze nagrywki zaczynają się o 13 a 10 postanowiliśmy iść na spacer. Przemek, qry, fifi szli z nami 

Kiedy doszliśmy na rynek zobaczyłam Alana całującego się z jakaś laska która okazała się moja przyjaciółka ze szkoły z Angelika. Nie ukrywam zrobiło mi sie przykro a oczy jak ze szkła, miałam ochotę się rozpłakać ale nie mogłam pokazać po sobie ze cos jest tak.

~mam ochotę zabić Alana i Angelikę jak oni mogli obiecali oboje ze Alan nie dorwie się do moich przyjaciółek a Angelika ze się nie dorwie do Alana okłamali mnie oby dwoje~ 

Na moje nieszczęście Bartek zapytał

Bk: ej Y/n czy to nie twój chłopak tam całuje sie z jakaś laska?

Q: gdzie kurwa?

Bk: no tam po lewej stronie na ławce 

Y/n: tak to on z moja przyjaciółką 

Q: japierdole zabije go 

Y/n: pozwól ze ja to zrobie 

I w tym momencie nie czekają na odpowiedz udałam się w stronę Alana i Angeliki, łzy spływały mi po policzkach jak woda z wodospadu. Za mną słyszałam krzyki mojego brata i Fifiego ze mam się zatrzymać i zaczekać na nich ale nie słuchałam ich. 

Od razu kiedy do nich doszłam strzeliłam Alanowi z liścia tak ze mu aż krew z nosa poleciała 

Y/n: jak mogłeś?! jak mogliście?! obiecaliście do cholery?! byłam głupia ze wam zaufałam!

A: kochanie to nir tak jak myś-

nie dokończyl bo w tym momenie qry dał mu z liscia dwa razy ode mnie 

Q: jak mogłeś jej to zrobić?! zaufałem ci!

Fi: patryk spokojnie 

Q: a ty jak mogłaś? najlepsza przyjaciółka Y/n niesamowite jak szybko się nią skończyłaś. Nie spodziewałem sie tego po waszej dwojce, zaufałem wam widać nie potrzebnie. 

Bk: dobra y/n'sia, qry chodźcie z ta nie ma co rozmawiać z tymi ludźmi 

Q: chwila jeszcze nie skończyłem 

No i Patyk jeszcze przez piec minut wyjaśniał tą dwóje a mnie Bartek pocieszał z reszta genziaków a Fifi i przemo próbowali odciągnąć mojego brata od ty debili którzy nawet nie byli warci wrzasków Partyka. Nie mogło zabraknąć tez tego ze dużo osób się na nas gapiło ale w sumie w Krakowie to norma.

Gdy Qry odszedł od tamtych poprosiłam ich czy możemy iść już do domu oczywiście się zgodzili. Gdy weszliśmy do domu od razu poszłam na górę do pokoju Faustyny i się w nim zamknęłam usiadłam na łóżku i rozpłakałam. Słyszałam jak tłumacza Natalce co się stało i zaraz po tym słyszałam jak ktoś puka do pokoju 

Y/n: można wejść 

Bk: przyniosłem ci jedzenie bo mnie qry poprosił 

Y/n: połóż na półce nie jestem na razie głodna 

Bk: dobrze a i natalka mówi ze jak nie chcesz to nie musisz brać udziału w nagrywkach dzisiejszych

Y/n: dobrze, dziekuje 

H: Bartek nagrywki chodź!!!

Bk: ide!!!, dobra y/n'nusia musze lecieć zajrzę później

Y/n: dobra lec papa 

No i poszedł zostawił mnie sama ale obiecał ze przyjdzie po nagrywkach 

~słodki jest znaczy słodko jak się troszczy o kogoś to jest piękne~

O 18 przyszedł do mnie faktycznie Bartek spytać się jak czuje i czy zejdę na maraton filmowy na poprawę humoru. Oczywiście się zgodziłam. Strasznie mnie denerwowało tez to ze Alan ciągle do mnie wydzwaniał mimo iż mówiłam mu żeby dał mi święty spokój 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

tylko ty- Y/n x Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz