Pov. Y/n
Skończyliśmy oglądać o jakieś 22. Każdy się rozszedł już po swoich pokojach ja oczywiście sapałam u fausti. Długo nie mogłam zasnąć wiec wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę była 1:30 wiec postanowiłam ze skoro i tak nie mogę spać to pójdę na spacer może genziaki mnie nie zabija jak wrócę. Wstałam po cichu z łóżka wziełam bluze z krzesła oraz telefon i słuchawki z szafki nocnej i po cichu wyszlam z pokoju. Zeszłam na dół na szczęście nikogo nie było. Poszłam ubrać buty wzielam klucze i wyszłam. Szłam w strone rynku juz około 20 minut i nagle ktos mnie zaczepia od tyłu a był to nikt inny niz Bartek Kubicki.
Bk: buu
Y/n: kurwa Bartek wystraszyłeś mnie
Bk: sorki nie chciałem ale gdzie ty idziesz o tej godzinie i w dodatku sama?
Y/n: nie mogłam spać dlatego stwierdziłam ze pójdę na spacer a ty co tu robisz?
Bk: tez nie mogłem spać wiec stwierdziłem ze pójdę pobiegać no i spotkałem ciebie
Y/n: a okej
I wtedy zadzwonił mi telefon był to Alan jak zobaczyłam jego imię od razu się rozłączyłam, schowałam telefon do kieszeni bluzy i trochę posmutniałam
BK: Hej wszystko w porządku?
Y/n: Tak tak tylko Alan dzwonił
Bk: aa ej nie smuć się przez niego nie warto
Y/n: postaram się, idziemy pobiegać?
Bk: pewnie
~to niesamowite jak Bartek potrafi mi poprawić humor z najgorszego na najlepszy kiedy jest obok~
O koło 3 wracaliśmy z Bartkiem do domu na nasze nieszczęście paliło się światło w kuchni z daleka zauważyłam ze to był świeży. Weszliśmy po cichu do domu tak żeby świeży nas nie zauważył ale to nie stało.
Ś: O hej gdzie wy byliście jest do cholery 3 w nocy
Bk: eee no byliśmy się przejść bo nie mogliśmy spać
Ś: chyba co innego robiliście bo jesteście cali spoceni hmm?
Y/n: boże świeży co ty masz w tej głowie, a po za tym biegaliśmy chwile
Ś: powiedzmy ze wierze
Bk: a ty czemu nie spisz?
Ś: Hania boli brzuch i przyszedłem po tabletki i wodę
Y/n: o nie biedna, dobra wiecie co ja ide chyba spac dobranoc
Ś i Bk: Dobranoc
I poszłam na górę oczywiście mało nie spadłam ze schodów przez świeżego bo spieszył się do Haniuli
Ś: przepraszam y/n
Y/n: nie szkodzi
i zniknął za drzwiami swojego pokoju
Bk: nic nie jest y/nusia?
Y/n: nie wszystko w porządku wiesz co ja idę już do pokoju fausti się położyć
Bk: czekaj, moze dzisiaj przenocujesz u mnie zebys nie budziła fausti? ale od razu mówie ze spie na podłodze
Y/n: no okej mogę spać ale śpimy razem na łóżku nie będziesz spał na podłodze, tak wiem co było ostatnio ale nie chce żebyś spał na brudnej podłodze mi to nie będzie przeszkadzać jak będziemy spać razem.
Bk: okej to chodźmy
Poszliśmy do Bartka do pokoju o dziwo miał porządek. Powiedziałam do Bartka ze idę do łazienki ze zaraz wrócę. Po jakiś 15 minutach wróciłam. Położyłam się obok Bartka od strony okna a Bartek od strony szafy. Na dobranoc Bartek dał mi buziaka w policzek i się przytulił.
Skip time rano
Pov. Bartek Kubicki
Obudziłem sie o koło 8 rano, chwile później przyszedł do Patryk
P: Bartek wstawaj!
BK: nie spie i nie krzycz bo y/n obudzisz
Po tym jak to powiedziałem Patryk wszedł głębiej do mojego pokoju. I jak śpiąca y/n na moim łóżku zrobił nam zdjęcie i wstawił na story bo przyszło mi powiadomienie
P: uuu od kiedy wy spicie razem
Bk: nie śpimy razem po prostu y/n nie mogła spać w nocy a nie chciała budzić Fausti wiec przyszła do mnie
P: Mhm mhm powiedzmy ze wierze, ale dobrze budź ją bo za niedługo nagrywki przypominam
Bk: no dobra dobra już budzę
I po tych słowach patryk wyszedł z mojego pokoju a ja zacząłem budzić Y/n.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przez to ze zaczęła się szkoła rzadziej będą rozdziały przepraszam. Jeśli będę się wyrabiać ze wszystkim to będą się pojawiać we Wtorek i Sobotę
CZYTASZ
tylko ty- Y/n x Bartek Kubicki
FanfictionJest to historia o 2 zakochanych w sobie przyjaciół którzy boja się to wyznać komukolwiek i trzymają to w sobie aż do pewnego momentu... Historia będzie zawierać momenty 18+ czytasz na własną odpowiedzialność