Susannah
Ze snu wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Mrużąc oczy, odczytałam z zegara ściennego godzinę dziesiątą trzydzieści, na co głośno westchnęłam.
Prześpię całe swoje życie.
Niechętnie zarzuciłam na siebie bluzę wiszącą na krześle, a następnie udałam otworzyć nieproszonym gościom.
Kto normalny dobija się do czyjegoś mieszkania o tej godzinie?
Przez wizjer dostrzegłam mężczyznę oraz kobietę, którzy by bardzo podobni do Aarona. Niemalże od razu dotarło do mnie to, z kim miałam mieć do czynienia.
– Kurwa – wyszeptałam, a następnie pobiegłam do sypialni Aarona, gdzie wskoczyłam z impetem na jego łóżko. – Wstawaj!
– Minuta – mruknął, przykrywając się szczelniej kołdrą.
– Ja ci dam minutę. Nie będę zabawiać twoich rodziców, żebyś sobie pospał.
Na słowo rodzice oprzytomniał od razu.
– Rodzice? Co oni tutaj robią?
– Pytaj mnie, a ja ciebie – prychnęłam, krzyżując ręce na piersiach.
– Pewnie chcą cię poznać.
Litości, nie. Nie chcą mnie poznać.
– Jeśli twój tata chce mnie poznać, niech wpadnie jutro na siłownię. – Popatrzył na mnie pytająco. – Mam poranną zmianę.
– Wykrakałem. Mówiłem, że pewnie wpadną dzisiaj, aby cię poznać.
– Jeśli to twoja wina, to idź im otwórz – rozkazałam, na co brunet nie śmiał protestować. – Idę się doprowadzić do porządku. Ciesz się, że Ethan z Asherem ogarnęli mieszkanie trochę, jak wychodzili. Wstyd będzie mniejszy.
Kolejne minuty dłużyły się niemiłosiernie. Ręce trzęsły się, jakbym wypiła kilka dużych kubków kawy, przez co każdą czynność wykonywałam dłużej niż zwykle. Zrezygnowałam jedynie z makijażu, ponieważ nie miałam zamiaru wybić sobie oka szczoteczką od tuszu do rzęs.
Przez dobre pięć minut stałam w miejscu z ręką na klamce, ponieważ bałam się wyjść z pomieszczenia. Najchętniej krzyknęłabym, że nie ma nikogo dorosłego w domu i żeby przyszli później, a najlepiej nigdy. Zza drzwi słyszałam pojedyncze słowa, ale najczęściej w rozmowie przewijało się moje imię, co stresowało mnie jeszcze bardziej.
– Dzień dobry – powiedziałam, wychodząc w końcu z pokoju. – Przepraszam, że tak długo.
– Nic się nie dzieje, słońce – odezwała się jako pierwsza kobieta, której imienia nie znam.– Jestem Elizabeth.
Już znam.
– Susannah Wright, dziewczyna Aarona. – Wyciągnęłam w jej kierunku rękę, którą od razu ścisnęła, a następnie podałam ją panu Christianowi. Miałam szczerą nadzieję, że nie pamiętał imienia i nazwiska nowej pracownicy. – Miło mi państwa poznać.
– To ty jesteś nową recepcjonistką w jednej z moich siłowni, prawda?
Cholera.
– Najwyraźniej – zaśmiałam się nerwowo.
– Chris, nie stresuj dziewczyny – skarciła go brunetka, a następnie zwróciła się do Aarona: – Byliśmy w pobliżu i postanowiliśmy wpaść.
– Widzieliście post na Instagramie – stwierdził od niechcenia.
– Załatwialiśmy...
– Mamo – przerwał jej. – Skończ pieprzyć.
CZYTASZ
Notice me [zawieszone]
RomanceSusannah Wright przekonała się na własnej skórze, że los rozdaje karty według własnego uznania. Spóźniła się na pociąg po to, aby kilka godzin później poznać miłość swojego życia. Cztery lata później spotykają się w tych samych okolicznościach, ale...